Volkswagen chce mieć w swojej ofercie samochód elektryczny kosztujący ok. 20 tys. euro. „Uważam to za warte przemyślenia i za sensowny cel dla marki VW” – powiedział szef koncernu Oliver Blume gazecie „Bild am Sonntag”. Jak dodał, nie jest to jednak plan, który ma być realizowany w pierwszej, a raczej w drugiej kolejności.

W połowie marca Volkswagen zapowiedział już produkcję małego samochodu elektrycznego ID.2all, który ma kosztować poniżej 25 tys. euro. Dwudrzwiowy pojazd ma mieć zasięg 450 kilometrów.

Mały samochód elektryczny za ok. 20 tysięcy euro ma już w swojej europejskiej ofercie Dacia. Model Dacia Spring ma, jak podaje producent, zasięg 230 kilometrów. Dacia jest spółką córką koncernu Renault. Także Renault planuje na 2024 własny mały pojazd elektryczny w tym przedziale cenowym. Podobne plany ma także Opel.

VW myśli o Chinach

Na ważnym chińskim rynku Volkswagen ma być, jak powiedział prezes Blume, najsilniejszym zagranicznym producentem pojazdów. W ubiegłym roku co czwarty samochód sprzedany w Chinach był autem elektrycznym. Volkswagen spodziewa się, że ten odsetek wzrośnie w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat do 50 procent.

Pytany o chińską konkurencję Blume powiedział, że Chińczycy dużo się nauczyli w ostatnich dekadach i narzucili niesamowite tempo, jeśli chodzi o rozwój innowacji.

„Używają samochodów elektrycznych na krótkich dystansach i w wielkich mega-miastach” – powiedział. Jak dodał, na terenach wiejskich samochody koncernu VW wyposażone w silniki hybrydowe czy spalinowe nadal odnoszą sukcesy, a marka Volkswagen cieszy się renomą.

Chiny są dla Volkswagena najważniejszych rynkiem. Blume powiedział, że koncern nadal jest tam liderem, jeśli chodzi o sprzedaż aut z napędem spalinowym. „Teraz chcemy przełożyć nasze silne strony na pojazdy elektryczne” – dodał.

(AFP/szym)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>