1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Erdogan i jego wpływ na turecką diasporę

Elmas Topcu
10 czerwca 2023

Wielu zagranicznych przywódców było gośćmi na inauguracji tureckiego prezydenta. Obecni byli również przedstawiciele Turków zamieszkałych za granicą. Są szczególnie ważni dla Erdogana, także w Niemczech.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wygłasza oświadczenie po posiedzeniu gabinetu w Ankarze
06.06.2023: Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wygłasza oświadczenie po posiedzeniu gabinetu w AnkarzeZdjęcie: Aytac Unal/AA/picture alliance

Federalny minister rolnictwa Cem Oezdemir, polityk partii Zielonych o tureckich korzeniach, nie był w nastroju do świętowania. Po zwycięstwie Erdogana w wyborach prezydenckich wyraził swoje rozczarowanie i zażądał od niemieckiego rządu zmiany polityki wobec Turcji. – Widzieliśmy po naszych kontaktach z Putinem, co się dzieje, gdy wplątujesz się w niewłaściwą sytuację – wyjaśnił.

Minister ostrzega, diaspora uspokaja

Ostrzegł przed wzrostem tureckiego nacjonalizmu i fundamentalizmu w Niemczech. Minister Oezdemir skrytykował również niemieckich Turków, którzy głośno i z zapałem świętowali zwycięstwo Erdogana na ulicach niemieckich miast. – Cieszą się, ponieważ ktoś wygrał wybory, które zamieniają kraj ich pochodzenia w rodzaj otwartego więzienia, a jednocześnie korzystają z dobrodziejstw liberalnej demokracji – stwierdził z naganą Cem Oezdemir.

Z drugiej strony Goekay Sofuoglu, przewodniczący Tureckiej Społeczności w Niemczech (TGD), ostrzegł przed powszechnym potępianiem wyborców tureckiego pochodzenia w Niemczech. W wywiadzie dla DW powiedział, że w tym kraju mieszka łącznie około trzech milionów Turków. Spośród nich około 500 000 głosowało na Erdogana. Biorąc pod uwagę całkowitą liczbę niemieckich Turków, jest to tylko około 17 procent.

Kemal Bozay, profesor w Centrum Badań i Zapobiegania Radykalizacji na Międzynarodowym Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Kolonii, nie zgadza się z takim stanowiskiem. Zwraca uwagę, że ponad 65 procent uprawnionych do głosowania, którzy wzięli udział w wyborach prezydenckich i parlamentarnych, głosowało na Erdogana i jego Sojusz Ludowy.

Minister rolnictwa Cem OezdemirZdjęcie: Nadja Wohlleben/REUTERS

Rosnące wpływy nacjonalistów

Kemal Bozay dodaje, że część elektoratu głosowała również na ultranacjonalistyczną partię MHP w wyborach parlamentarnych, ważnego sojusznika Erdogana. Według Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV), czyli niemieckiego kontrwywiadu cywilnego, MHP ma bojową organizację młodzieżową „Szare Wilki”.

Zdaniem profesora Bozaya nie należy także ignorować faktu, że wpływy konserwatywnych nacjonalistów i skrajnych religii wśród osób tureckiego pochodzenia stale rosną. Twierdzi, że do umocnienia tych wpływów przyczyniają się organizacje takie jak Unia Międzynarodowych Demokratów (UID), będąca organizacją lobbystyczną tureckiej partii rządzącej AKP, Turecko-Islamska Unia ds. Religijnych (DITIB), która wysyła imamów z Turcji do innych państw, Islamska Wspólnota Narodowa Wizja (IGMG) i Federacja Tureckich Demokratycznych Stowarzyszeń Idealistycznych w Niemczech (ADÜTDF), która jest postrzegana jako organizacja parasolowa „Szarych Wilków”.

03.06.2023: Prezydent Turcji Tayyip Erdogan ogłasza nowy gabinet podczas konferencji prasowej w AnkarzeZdjęcie: Umit Bektas/REUTERS

Polityka dezintegracji w imieniu AKP

UID została założona w Kolonii w 2004 roku jako organizacja działająca na rzecz rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). W międzyczasie stała się największą prorządową grupą interesu, która intensywnie promuje bieżącą politykę turecką i stara się wpływać na opinię społeczności tureckiej. Jej siedziba znajduje się w Kolonii, a według Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji posiada już 15 stowarzyszeń regionalnych w całym kraju, do których należy wiele stowarzyszeń lokalnych.

– To, że takie organizacje parasolowe funkcjonują jako podstawa kampanii wyborczej AKP, nie jest w gruncie rzeczy poważnym problemem – uważa Kemal Bozay. W jego przekonaniu dużo gorsze jest to, że w kampanii wyborczej szerzą skrajnie prawicowe, ultranacjonalistyczne i skrajnie religijne stanowiska oraz propagują postawy antydemokratyczne.

Największa społeczność turecka w Niemczech, licząca około miliona osób, mieszka w Nadrenii Północnej-Westfalii. Według Krajowego Urzędu Ochrony Konstytucji społeczność ta stanowi znaczny potencjał mobilizacyjny i wyborczy. Przejawia się to często w tureckiej, dezintegrującej polityce wobec tureckiej diaspory. Istotną częścią tej polityki, według niemieckiego kontrwywiadu, jest ciągłe wskazywanie za pośrednictwem wielu różnych kanałów domniemanych lub rzeczywistych przypadków rasizmu, islamofobii i wrogości wobec Turcji w niemieckim społeczeństwie i państwie. Przeciwstawia się temu szacunek i duże znaczenie tureckiej społeczności mieszkającej zamieszkałej w Niemczech dla rządu w Ankarze.

Aby dotrzeć do osób pochodzenia tureckiego i bliskiego związania ich z Turcją, organizacje te rozpowszechniają oficjalne poglądy i stanowisko rządu tureckiego.

Dlaczego Turcy w Niemczech głosują na Erdogana?

03:03

This browser does not support the video element.

A jak to wygląda w praktyce?

W filmie, nagranym przed pałacem prezydenckim Erdogana w Ankarze i rozpowszechnianym w mediach społecznościowych, przewodniczący UID Koeksal Kus wygłosił przemówienie do dużej grupy ludzi, którzy najwyraźniej przybyli z zagranicy. Podkreślał, że w Europie nie jest łatwo być zwolennikiem partii AKP i Erdogana. – Mimo to pokazaliście, że jesteście dumnymi żołnierzami Erdogana. W obu rundach głosowania wypadliście znakomicie. Razem dokonaliśmy tego heroicznego czynu! – mówił, a towarzyszyły mu oklaski i okrzyki „Bóg jest wielki”.

Następnie cała grupa pomaszerowała w kierunku wejścia do pałacu. Jeden z aktywistów skanduje: „Po czyjej stronie są Turcy z zagranicy?”. Grupa mu głośno odpowiada: „Po stronie przywódcy!”.

Według własnych informacji, UID prowadziła kampanię wyborczą wspólnie z Centrum Koordynacji Wyborów za Granicą partii AKP. W ciągu ostatniego roku utworzyli wspólnie 750 przedstawicielstw w 180 regionach na całym świecie, zmobilizowali 15 000 pomocników wyborczych i ponad 30 000 wolontariuszy na cele tej kampanii. Zdjęcia pokazują, że przeprowadzali wizyty domowe, rozdawali ulotki i prezenty oraz dowozili wyborców do lokali wyborczych.

Przedstawiciele UID odwiedzali także same lokale wyborcze. W dniu wyborów, wieczorem, zaglądali przez ramię osobom liczącym głosy w Ankarze. Opozycyjna aktywistka wyborcza z Niemiec uznała te wizyty licznych przedstawicieli UID za wyjątkowo nieprzyjemne i będące de facto próbą zastraszenia. Od czasu wprowadzenia prawa do głosowania dla Turków mieszkających za granicą, także stowarzyszenia meczetów często spotykają się z krytyką. Oskarża się je o prowadzenie kampanii na rzecz tureckiego rządu.

Tym razem w ogniu krytyki znalazły się DITIB i Islamska Wspólnota Narodowa Wizja (IGMG). Największa muzułmańska organizacja parasolowa, DITIB, odrzuciła oskarżenia twierdząc, że nie toleruje w swoich oddziałach lokalnych imprez związanych z kampanią wyborczą i reklam partii politycznych. Jeśli jednak partie wskażą obiekty należące do DITIB jako miejsce spotkań dla ludzi korzystających z autobusów mających ich dowieźć do lokali wyborczych, DITIB nie ma na to wpływu.

Kolonia (Niemcy): Imam Mustafa Kader wzywa do modlitwy w centralnym meczecie DITIBZdjęcie: Rolf Vennenbernd/dpa/picture alliance

Rola meczetów

Z drugiej strony, organizacja DITIB nie skomentowała prorządowej propagandy szerzonej przez niektórych imamów, którzy przed wyborami głosili, że obce mocarstwa chcą podzielić Turcję. – Najwyższy czas walczyć o religię, instytucje religijne i o turecką flagę – mówili.

Prawie wszyscy imamowie działający w tureckich meczetach za granicą są wysyłani z Ankary. Są tureckimi urzędnikami państwowymi opłacanymi przez Urząd ds. Wyznań (Diyanet). Diyanet podlega bezpośrednio tureckiemu prezydentowi Erdoganowi. Minister Cem Oezdemir obawia się, że następne pokolenie imamów wysyłanych do Niemiec może być jeszcze bardziej nacjonalistyczne i fundamentalistyczne. A to dlatego, że Erdogan rozszerzył swój sojusz na inne ugrupowania nacjonalistyczne, islamistyczne i antysemickie.

Profesor Bozay, jako badacz ekstremizmu, podziela te obawy. – Zwłaszcza tu potrzebujemy aktywnej polityki uczestnictwa, która wyłapie młodych ludzi tureckiego pochodzenia i włączy ich w struktury społeczne – mówi.

Ważne jest, aby skrajnie prawicowe, islamistyczne i antysemickie organizacje tureckie w Niemczech zostały odseparowane od procesów demokratycznych. Jest to jednak możliwe tylko wtedy, gdy „rząd federalny będzie prowadził aktywną politykę uznawania i pozyskiwania młodych ludzi na wczesnym etapie” – oświadczył ekspert.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>