Erika Steinbach: Uważam to za głupotę
9 czerwca 2016„Liczący 66 lat dokument wywołał w łonie wielkiej koalicji spór, który jeszcze bardziej może obciążyć stosunki polsko-niemieckie” – pisze „Spiegel Online” w artykule „Sygnał przyjaźni skierowany do Polski wylatuje z porządku obrad”. Spiegel tłumaczy na swoim portalu, że właściwie Bundestag chciał w ten piątek (10.06.2016) przyjąć uchwałę, która honoruje stosunki między Niemcami a Polską. Punkt ten został jednak skreślony z porządku obrad.
Powód – chadecja i SPD nie mogą się dojść do porozumienia, w jakim stopniu i jaką rolę mają odgrywać w uchwale niemieccy przymusowi wysiedleńcy z byłych niemieckich ziem wschodnich po II wojnie światowej.
Punkt zwrotny w długiej historii cierpienia i nienawiści
Spiegel zaznacza, że konkretnie uchwała Bundestagu honoruje polsko-niemiecki Traktat o Dobrym Sąsiedztwie i Przyjaznej Współpracy podpisany 17 czerwca 1991 roku, czyli 25 lat temu. „Traktat ten uchodzi za zwrotny punkt w historii stosunków między obydwoma krajami, długo naznaczonych nienawiścią i cierpieniem” – pisze Spiegel. Tyle, że CDU i CSU obstają przy tym, by w uchwale „na pewno został wspomniany kontrowersyjny dokument: tak zwana Karta Wypędzonych, podpisana w 1950 roku, a przypominająca wysiedlenia milionów Niemców z byłych niemieckich ziem wschodnich”.
„SPD tymczasem uważa, że Karta nie powinna zostać przedstawiona w uchwale w zbyt pozytywnym świetle“ – wyjaśnia Spiegel i przytacza słowa polityk SPD Christine Lambrecht, która stwierdziła, że „istnieje na temat potrzeba dyskusji”.
Zaniedbana kwestia niemieckiej winy
Spiegel tłumaczy, że zdaniem wielu historyków Karta Wypędzonych jest bardzo problematyczna, bo między innymi zaniedbuje kwestię niemieckiej winy, czyli przyczyny II wojny światowej i nazistowskich zbrodni. Z kolei zwolennicy tego dokumentu podkreślają, że opowiadając się przeciwko zemście i odwecie wniósł on ogromny wkład w polsko-niemieckie pojednanie. Jak powiedział cytowany przez Spiegla polityk chadecji Michael Grosse-Broemer, Bundestag powinien dlatego: „w stosowny sposób uhonorować wkład przymusowo wysiedlonych w pojednanie z Polską”.
„Spór przypada na trudny moment” – zauważa Spiegel – „Stosunki między Niemcami i Polską ochłodziły się, między innymi z powodu różnych stanowisk w kryzysie uchodźczym. Polska ma od końca 2015 roku narodowo-konserwatywny rząd premier Beaty Szydło, krytykowany m.in. z powodu swojej radykalnej reformy resortu sprawiedliwości. KE oficjalnie upomniała z tego powodu Polskę”.
W czasach „napiętej dyplomacji” 25 rocznica polsko-niemieckiego traktatu jest zatem ważna także z symbolicznych względów. Przesunięcie teraz terminu jej odpowiedniego uhonorowania przez Bundestag „robi dość nieprzyjemne wrażenie” – komentuje Spiegel. Chadecja i SPD mogą dojść do porozumienia najszybciej podczas następnego tygodnia posiedzeń w parlamencie, czyli w ostatnim tygodniu czerwca, tyle że „będzie już wówczas po jubileuszowych uroczystościach”.
Chwilowo chadecja zarzuca SPD, że „nie jest gotowe w stosowny sposób” uwzględnić wkładu ziomkostw w pojednanie z Polską, tymczasem, jak podkreśla Grosse-Broemer: „Akurat dzisiaj konieczne jest wyraźne zasygnalizowanie więzi z Polską”.
SPD i Zieloni chcą z kolei zapobiec, by karta Wypędzonych była teraz interpretowana jako „dokument pojednania”.
Steinbach: „Uważam to za głupotę“
Odezwała się także Erika Steinbach, była szefowa Związku Wypędzonych i posłanka do Bundestagu z ramienia CDU. Steinbach skrytykowała przesunięcie przez SPD terminu przyjęcia uchwały. „Uważam to za głupotę” – powiedziała portalowi Spiegel Online. Jej zdaniem w uchwale powinny się znaleźć wszystkie tematy, które wniosły wkład w dobre sąsiedztwo między obydwoma krajami, „a tym samym również Karta z 1950 roku”.
Steinbach nazywa Kartę „dokumentem pojednania”. Jak twierdzi, w obecnej uchwale Bundestagu jest szczegółowo omówione cierpienie polskiego narodu, jednocześnie jednak powinny zostać przypomniane przymusowe wysiedlenia ośmiu milionów Niemców z byłych niemieckich ziem wschodnich. Steinbach zaapelowała do SPD i Zielonych, by w tekście rezolucji została wspomniana Karta Wypędzonych: „Kto chce kształtować przyszłość, musi z wyczuciem obchodzić się z obydwoma częściami polsko-niemieckiej historii i nie może przemilczać jednej z nich”.
Bawarska CSU obarcza winą za całą awanturę przede wszystkim Zielonych. Odrzucenie tekstu uchwały jest „jasnym dowodem obciążonego ideologicznie światopoglądu tej partii” – cytuje Spiegel Online opinię, jaką wyraził na Facebooku Klaus Braehmig, szef grupy wypędzonych, przesiedleńców i niemieckich mniejszości w klubie parlamentarnym CSU. Dostało się od Braehmiga także partnerowi koalicyjnemu, socjaldemokratom. „Jest godnym ubolewania, że stanowisko to podziela SPD i wypowiada partnerowi koalicyjnemu już przyjęte ustalenia” – cytuje słowa bawarskiego polityka Spiegel Online.
Opr. Elżbieta Stasik