Erozja gleb staje się globalnym zagrożeniem
18 czerwca 2017Żyzne gleby są kluczowe dla globalnego rozwoju oraz powstrzymania migracji. - Żyzne gleby mogłyby powstrzymać ludzi od ucieczki z ojczystych stron i poszukiwania innego miejsca do życia – uważa sekretariat Konwencji ONZ ws. zwalczania pustynnienia (UNCCD).
– Zjawisko migracji jest na agendzie politycznej na całym świecie. Społeczeństwa rolnicze czują się pokrzywdzone i ludzie uciekają ze swoich krajów – tłumaczy sekretarz UNCCD Monique Barbut w związku z Międzynarodowym Dniem Zwalczania Pustynnienia. W tym roku odbywa się on pod hasłem: „Nasza ziemia. Nasz dom. Nasza przyszłość”.
Globalna katastrofa na skutek erozji gleb
Erozja i degradacja żyznych gleb, pojawianie się w tym miejscu gleb preriowych i pustynnych to problem globalny. Wg Niemieckiego Towarzystwa Współpracy Międzynarodowej GIZ przez ostatnie ćwierć wieku spadła jakość 24 procent światowych gleb. A to znaczy, że zostały one dotknięte procesem pustynnienia i są jałowe. Jak podaje GIZ, bezpośrednio zagraża to życiu 1,5 mld ludzi. Ogółem zagrożonych jest w rozwoju gospodarczym i społecznym przez pustynnienie 110 krajów na całym świecie.
– Eksploatujemy gleby na całym świecie, jakby ich zasoby były niewyczerpane. To tak jakbyśmy brali pieniądze z konta, na które nic nie wpłacamy – ostrzega Jes Weigelt, ekspert Instytutu Badań nad Zrównoważoną Eksploatacją (IASS) w Poczdamie. – Powstanie cienkiej warstwy żyznej górnej gleby to proces długotrwały. Często mija wiele tysięcy lat. Ale wystarczy tylko godzina silnych opadów, aby doszło do jej spłukania przez wody deszczowe. W ciągu jednego ludzkiego życia nie da się odnowić gleb – tłumaczy ekspert.
Szczególnie dotknięte degradacją gleby są Afryka i Azja
Przyczyny erozji i degradacji żyznych gleb są różnorakie. W pierwszej kolejności spustoszenia powierzchni gleb winne jest intensywne rolnictwo, nadmierny wypas zwierząt oraz nieprzystosowane uprawy, prowadzące do erozji wietrznej i wodnej. Nawozy sztuczne, pestycydy i nadmierne maszynowe zagęszczenie zmieniają strukturę gleby i jej zdolność do wydawania plonów. Także wycinka drzew ma negatywne skutki dla środowiska i jest przyczyną globalnego pustynnienia. Ponadto w wielu regionach świata na żyznych glebach buduje się miasta, autostrady i obiekty przemysłowe.
Według informacji UNCCD szczególnie dotkliwie utratę gleb uprawnych i pustynnienie odczuwają mieszkańcy Afryki i Azji. Jak oszacowano, powierzchnia uprawy na statystycznego mieszkańca Afryki na południe od Sahary zmniejszy się do 2025 r. o 60 procent w porównaniu z rokiem 1990. W Ameryce Łacińskiej prognozuje się spadek o 40 procent.
Wg danych GIZ, na skutek „złego gospodarowania gruntami” w czasach ZSRR teraz najbardziej cierpią w Azji Środkowej szczególnie Kazachstan, Kirgizja, Tadżykistan i Turkmenistan. Poważnie zagrożonych degradacją jest tam połowa powierzchni tych państw.
Jakie rozwiązania są możliwe?
Eksperci z troską obserwują dalsze spadanie żyzności gleby, szybki wzrost ludności w niektórych regionach i przypuszczalnie częstsze występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych z silnymi opadami i suszą. Jes Weigelt mówi w rozmowie z DW, że „kumulacja tych trendów jest mieszanką wybuchową”.
Niektóre kraje podjęły już różne działania, aby powstrzymać utratę żyznych gleb. Największy projekt mający zapobiec pustynnieniu to realizowany w Chinach tzw. Zielony Mur. Śladem tym poszła Unia Afrykańska, która w 2005 roku uchwaliła inicjatywę wzdłuż strefy Sahelu - zasadzenie drzew w celu użyźniania pól w pasie długości 7775 km. W kilku uczestniczących w tym projekcie krajach zasadzono już setki tysięcy drzew.
Wg informacji UNCC, dla ponad 100 krajów na świecie walka z pustynnieniem i suszą jest celem narodowym. – Dzięki tym inwestycjom w ochronę gleb powstają nowe miejsca pracy i szansa na przeżycie dla lokalnych społeczności. Wzmacnia to też bezpieczeństwo narodowe i otwiera perspektywy na przyszłość – podkreśla sekretarz UNCC Barbut.
Te działania to dopiero początek globalnego procesu ratowania gleb, a jego sukces będzie zależeć od zachowań krajów uprzemysłowionych i każdego z nas – zaznacza Weigelt.
Chodzi o sposób, w jaki konsumujemy, jak przyczyniamy się do eksploatacji gleb – tłumaczy ekspert. – Dotyczy to zarówno ilości importowanej bawełny z krajów położonych na południowej półkuli, jak i rezygnacji z konsumpcji mięsa z intensywnych hodowli, gdyż pasze z soi pochodzą z upraw w innych krajach.
Gero Rueter / Barbara Cöllen