1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Euforia w niemieckiej gospodarce

23 lipca 2010

Tak znakomitych nastrojów w gospodarce niemieckiej nie było od 20 lat - twierdzi szef monachijskiego instytutu badań gospodarczych IFO, Hans-Werner Sinn.

Zdjęcie: dpa

Nastroje w niemieckich przedsiębiorstwach poprawiły się w lipcu zdecydowanie. Wskaźnik nastrojów IFO podniósł się w tym miesiącu ze 101,8 punktów do 106,2. Tym samym wskaźnik osiągnął swój najwyższy poziom od czasów zjednoczenia Niemiec.

Taki wskaźnik jest wynikiem analizy danych 7 tys. przedisębiortsw.

Ekonomiści monachijskiego instytutu spodziewali się nawet lekkiego spadku do 101,6 punktów, choć zarówno obecną sytuację, jak i perspektywy firm oceniają bardzo pozytywnie. "Niemiecka gospodarka jest w euforii" - stwierdził szef instytutu IFO.

Prof. Hans-Werner Sinn, szef instytutu IFOZdjęcie: picture-alliance/ ZB

Po analizie danych makroekonomicznych ostatnich miesięcy moża stwierdzić, że koniunktura w Niemczech nie tylko się ożywia, a wręcz znakomicie rozkręca. Większość prognoz mówi o wzroście na poziomie 1,5 - 2 proc., co oznacza, że RFN przeżywa nieoczekiwany rozkwit, po, najgłębszej od 1945 roku, okresie recesji. Ten trend znalazł obecnie odzwierciedlenie we wskaźniku IFO, będący najważniejszym barometrem nastrojów w niemieckiej gospodarce.

Dobroczynny Mundial i upały

Optymistyczne nastroje panują we wszystkich głównych branżach: przemyśle, handlu detalicznym, budownictwie i usługach. Dla części firm istnym błogosławieństwem okazały się być Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej i fala upałów. Rekordowe obroty odnotowali producenci napojów i gastronomia "Niemiecka gospodarka idzie znów pełną parą przez letnie miesiące" - potwierdził Hans-Werner Sinn.

Pojawiają się jednak czynniki, które będą tłumiły rozwój w drugim półroczu 2010, zastrzegają ekonomiści: pakiety oszczędnościowe, które wejdą w życie w niektórych europejskich krajach i przypuszczalnie słabsza dynamika wzrostu w Azji i Ameryce Południowej. Lecz po tak dobrym odbiciu się od dna, niemiecka gospodarka powinna to przetrzymać, stwierdził ekspert ds. koniunktury z instytutu IFO Klaus Abberger. Czynnikiem stabilizującym będzie w dalszym ciągu rynek pracy. "Zatrudnienie w skróconym czasie pracy ("Kurzarbeit") stało się pomostem nad głębokim dołem". Skończyły się zwolnienia i firmy zaczynają zatrudniać nowych pracowników.

Klaus AbbergerZdjęcie: ifo Institut fuer Wirtschaftsforschung e.V.

Problemem dla wielu przedsiębiorstw są silne wahania kursu euro. "W lipcu szanse eksportu oceniano jednak podobnie pozytywnie, jak w poprzednim miesiącu" potwierdzili eksperci.

Niewiarygodna sytuacja

Na ogłoszenie wskaźnika IFO giełdy zareagowały euforią. Cena euro podskoczyła natychmiast do 1,29 dolara. Niemiecki wskaźnik diełdowy Dax wykazuje tendencję wzrostu. "To jest po prostu obłęd, co dzieje się na giełdzie" - powiedział ekspert z Dekabank Andreas Scheuerle. "Te rekordowe liczby potwierdzają, że w skali europejskiej, niemiecka koniunktura ma się naprawdę świetnie".

Bardziej sceptyczni są ekonomiści z Landesbank Baden-Wuertemberg, którzy w dokonanej analizie twierdzą, że tak wysoki wskaźnik nastrojów w ogóle nie pasuje do ogólnej scenerii zdominowanej przez wahania koniunktury w USA, problemy budżetowe w krajach UE i dyskusję wokół testu stresowego dla banków. Dopiero następne miesiące pokażą, czy wskaźnik IFO naprawdę "nakreślił przejście z ożywienia do wzrostu".

Także ekspert Dekabank, Scheuerle ostrzega, że tendencja wzrostowa może znów się odwrócić. "Nie możemy jechać dalej w takim tempie, bo może nastąpić przegrzanie silnika". Jego zdaniem "koniunktura w drugim półroczu przełączy się na niższy bieg, ale się nie załamie".

dpa, rtr/ Małgorzata Matzke

red.odp.: Magdalena Dercz

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej