1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Euro 2012 i Holokaust

Malgorzata Matzke24 maja 2012

Na przepolu Euro 2012 Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB) podjął decyzję, że niemiecka delegacja odwiedzi były obóz koncentracyjny Auschwitz. Czy zawody piłkarskie są dobrą okazją do pokazowej lekcji historii?

Der DFB-Generalsekretär Wolfgang Niersbach und Bundestrainer Joachim Löw (v.l.) eröffnen am Mittwoch (12.03.2008) in Wien den "Walk of Fame" am Ernst Happel Stadion. Die Team-Chefs und Präsidenten der an der Euro 2008 teilnehmenden Fußballverbände trafen sich zu einem Workshop. Foto: Oliver Berg +++(c) dpa - Bildfunk+++
Wolfgang Niersbach i Joachim Löw zadecydują, kto i kiedy pojedzie do AuschwitzZdjęcie: picture-alliance/dpa

Dieter Graumann, przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech określił decyzję DFB mianem "ważnego i słusznego kroku". On sam wystąpił z taką inicjatywą w marcu 2012 roku. Jak zaznaczył "niewyobrażalne byłoby dla niego gdyby Niemcy w czasie ME nie odwiedzili takich miejsc pamięci Holokaustu jak Auschwitz czy Babi Jar".

Godne ramy

Przewodniczący DFB Wolfgang Niersbach zapowiedział pod koniec marca, że kilku członków niemieckiej kadry narodowej i przedstawicieli DFB złoży wizytę w byłym obozie koncentracyjnym. Terminu i składu delegacji jeszcze nie podano . Dla prezesa DFB jest jednak ważne, aby wizyta ta przebiegła w "godnych ramach i nie stała się publicznym widowiskiem".

"Piłka nożna pod znakiem swastyki" to publikacja DFB z roku 2005 będąca elementem rozprawy z przeszłościąZdjęcie: AP

O szczególnych ramach dla takiego gestu mówi także pedagog i historyk Klaus Ahlheim. "Na płaszczyźnie symbolicznej polityki jest to ważny znak. Dobrze się dzieje, kiedy podtrzymywana jest pamięć, także kiedy podtrzymywać będzie się ją w następnych pokoleniach, ponieważ ludzie chętnie i szybko puszczają rzeczy w niepamięć".

Wolfgang Niersbach - szef DFBZdjęcie: picture-alliance/dpa

Z innej strony piłkarze niemieckiej kadry narodowej należą do pokolenia wnuków, które ze zbrodniami Holokaustu nie ma nic do czynienia. Jeżeli do miejsc takich jak Auschwitz udają się wycieczki szkolne czy młodzi ludzie, wizyty takie muszą zostać dobrze przygotowane. "Jeżeli młodzież tam się tylko zawozi i idą tam z obowiązku, bo tak im się każe, może to wywołać efekt zupełnie odwrotny", zaznacza naukowiec.

Jego zdaniem jeszcze ważniejsze niż takie rytualne pielęgnowanie pamięci ofiar jest rozprawa z aktualnymi tendencjami antysemickimi, rasistowskimi czy ksenofobicznymi w niemieckiej piłce nożnej. "Zdarza się, że na stadionie rozlegają się okrzyki "Ty Żydzie!". Prawicowi ekstremiści i ksenofobi bez żenady skandują swoje nienawistne hasła. To z tym trzeba skończyć" , twierdzi Klaus Ahlheim.

Trener Bert van Marwijk chce, by jego drużyna odwiedziła AuschwitzZdjęcie: dapd

Zwalczać dyskryminację

Z tym zgadza się także dziennikarz sportowy ze Szwajcarii Alexander Kuehn. Wizja "szkolnej wycieczki do Auschwitz, eskortowanej przez mass media" wywołuje u niego niesmak. W dzienniku Baseler Zeitung napisał on: "zamiast podejmować wymuszone próby manifestowania żalu z powodu ofiar przeszłości przy akompaniamencie prasy, DFB powinien we właściwy sposób reagować na to, co się dzieje aktualnie".

Także inne zagraniczne drużyny, które przyjadą na Euro 2012, jak kadra brytyjska, holenderska czy włoska, zapowiedziały, że zamierzają udać się do Auschwitz. Trener Holendrów Bert van Marwijk chce pojechać do Oświęcimia z całą drużyną - kwatera holenderskiej kadry będzie znajdować się w Krakowie. Podobny gest chce wykonać także reprezentacja Włoch. Giancarlo Abete, przewodniczący włoskiego Związku Piłki Nożnej powiedział: "Musimy starać się, aby tragedie z przeszłości już się nie powtórzyły. Przyjazd do Auschwitz ma być impulsem, aby zwalczać każdą formę dyskryminacji".

Rachel Gessat / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek