1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

070109 EU-Kommission Prag

Christoph Hasselbach 8 stycznia 2009

Konflikt gazowy między Rosją a Ukrainą oraz wojna w strefie Gazy - te dwa wydarzenia zdominowały inauguracyjną wizytę członków Eurokomisji w Pradze na początku czeskiej prezydencji w UE.

Zdjęcie: AP/ DW Montage

Miał to być zwykły, polityczny rytuał - tymczasem nic nie przypominało rutyny. Zaczęło się od tego, że prezydent Vaclav Klaus odmówił udziału w gali w Teatrze Narodowym w Pradze. Ale i pełna napięć sytuacja międzynarodowa sprawia, że politycy nie mają co liczyć na odpoczynek. Wojna na Bliskim Wschodzie i konflikt gazowy między Rosją a Ukrainą stanowią nie lada wyzwanie przed pierwszą w historii czeską prezydencją w UE.

Szczególnie konflikt gazowy ma bezpośrednie konsekwencje dla krajów UE takich jak Bułgaria czy Słowacja. Dlatego szef Eurokomisji Jose Manuel Barroso ostrzegł Rosję i Ukrainę przed traktowaniem innych krajów jako zakładników we własnych konflikcie.

- "Bułgarowi czy Słowakowi jest wszystko jedno, czy zawiniła Rosja czy Ukraina. Problemem jest to, że rosyjski gaz nie dochodzi do europejskiego klienta" - mówił Barroso.


Kryzysowe spotkanie w Brukseli

Obecny przewodniczący Rady Europejskiej, premier Czech Mirek Topolanek, ma wiele powodów do zmartwieniaZdjęcie: AP

Aby znaleźć szybkie rozwiązanie kryzysu, szefowie koncernów Gazprom (Rosja) i Naftogaz (Ukraina) mają spotkać się dziś (8.01.08) w Brukseli z przedstawicielami Eurokomisji i czeskiej prezydencji.

-"W czasie tego spotkania chcemy spróbować znaleźć jakieś rozwiązanie techniczne. Międzynarodowa grupa ekspertów może pojechać na granicę rosyjsko-ukraińską, by zbadać sprawę dostaw i tranzytu".

Jose Manuel Barroso ostrzegł z kolei Ukrainę i Rosję przed konsekwencjami przedłużania sporu. Jak powiedział - jeśli problem nie zostanie rozwiązany wzbudzi to poważne wątpliwości co do solidności Rosji jako dostawcy gazu dla Europy.


Bliskowschodnia misja UE

Natomiast europejska misja na Bliskim Wschodzie nie przyniosła żadnego rezultatu. Chwilowe wstrzymanie ognia w celu dostarczenia pomocy humanitarnej doszło do skutku w wyniku nacisków ONZ, Francji i Egiptu. Premier Czech Mirek Topolanek przyznał nawet we wtorek (6.01), że nie ma on żadnego planu w sprawie zawieszenia broni między Izraelem a Palestyńczykami ze Strefy Gazy. Czeska prezydencja rozpoczęła się więc w niezwykle trudnych warunkach, którym jeszcze trudniej sprostać.

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej