1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Merkel w Brukseli

6 października 2011

Srodowa (5.10.11) wizyta Angeli Merkel w siedzibie Komisji Europejskiej ukazała zbieżności w polityce Berlina i Brukseli. Nie obyło się jednak bez zgrzytu.

Zgoda?Zdjęcie: dapd

W obliczu eurokryzysu wiele zależy od Merkel i Niemiec - zauważył przewodniczący Komisji, José Manuel Barroso, po rozmowie z Angelą Merkel. Barroso nie szczędził pochwał Niemcom. Podkreślił on, że Berlin, wcześnie wchodząc na drogę reform i prowadząc solidną politykę budżetową, są drogowskazem w Europie. Teraz Komisja żąda reform i kursu oszczędnościowego przede wszystkim od Grecji. Ale stamtąd napływają coraz to gorsze wiadomości. Coraz głośniej mówi się o możliwości bankructwa Aten. Merkel przyznała pośrednio w Brukseli, że zbyt optymistyczne okazały się decyzje nadzwyczajnego szczytu z 21 lipca 2011 na temat drugiego programu pomocowego dla Grecji.

Banki pod presją

Tak, ale...Zdjęcie: dapd

Merkel podkreśliła w Brukseli, że należy zbadać, na ile aktualne dane gospodarcze Grecji znajdują uzasadnienie dla realizacji tego programu. Dodała ona, że – w razie konieczności – niezbędna będzie korekta. Obecnie, jak na to wygląda, kryzys zadłużeniowy sprawia kłopot licznym bankom. Merkel obiecała wsparcie w zakresie rekapitalizacji banków, o ile miałoby to się okazać konieczne. Kanclerz Niemiec poparła też plany Barroso wprowadzenia podatku od transakcji finansowych. Ale Merkel chce zwalczać kryzys za pomocą poważniejszych środków: jej zdaniem państwa eurogrupy należałoby zmusić do uzdrowienia finansów i uzgadnianej polityki gospodarczej.

Zgrzyt Merkel - Barroso

Barroso: rząd gospodarczy to KEZdjęcie: dapd

Merkel powiedziała w Brukseli, że należałoby się zastanowić nad nowelizacją traktatów w sytuacji, w której brak wystarczających instrumentów prawnych, umożliwiających egzekucję zobowiązań w eurogrupie. Ale także i Niemcy wielokrotnie naruszały postanowienia paktu na rzecz stabilizacji eurowaluty, które mają zapobiec zadłużaniu się.  O „gospodarczej koordynacji“ mowa jest ostatnio przede wszystkim w Paryżu i w Berlinie – chodzi o „rząd gospodarczy“. Miałby on pozostać sprawą państw członkowskich, co poirytowało Barroso. Jego zdaniem taki rząd już istnieje – w wyniku cesji suwerenności, i jest nim właśnie Komisja.

Christoph Hasselbach / Andrzej Paprzyca

red. odp.: