Europa na rozdrożu: jak pobudzić koniunkturę?
3 maja 2012Pod koniec czerwca (2012) szefowie państw i rządów Unii Europejskiej chcą na unijnym szczycie uchwalić pakt wzrostu dla Europy. Nawoływania do tego kroku słychać z wielu europejskich stolic - samym oszczędzaniem nie da się bowiem zażegnać kryzysu zadłużenia.
Pomysł takiego paktu ma swojego poplecznika w osobie Mario Draghi szefa Europejskiego Banku Centralnego. Na forum Parlamentu Europejskiego powiedział on, że strefa euro musi łączyć w sobie w wiarygodny sposób stabilność cen, oszczędzanie oraz wzrost.
Wzrost bez inwestycji?
Ale jak wyglądać ma nowy pakt wzrostu? Na ten temat zdania w Europie są podzielone. Mario Draghi żąda na przykład reform strukturalnych. Mają one ułatwić życie przedsiębiorcom. Państwa unii miałyby wspierać zakładanie firm i w ten sposób tworzyć miejsca pracy. Nie ma jednak mowy ani o wyższych wydatkach z budżetu państwa ani o zastopowaniu wysiłków oszczędnościowych.
W podobnym duchu wypowiada się kanclerz Niemiec. "Wzrost nie zawsze musi kosztować pieniądze. To nieporozumienie. Gdy mamy do czynienia na przykład z reformą rynku pracy, tak jak miało to miejsce z reformą "Agenda 2010" to to nic nie kosztuje" - cytuje Angelę Merkel niemiecki portal tagesschau.de.
Trend do liberalizacji
Za tym pomysłem kryją się liczni szefowie rządów państw UE oraz Komisja Europejska. Konkretne żądania to na przykład liberalizacja rynku pracy w takich państwach jak Hiszpania czy Włochy, więcej swobody w przepływie usług w UE oraz zniesienie przywilejów dla poszczególnych branż. Te pomysły krytykował Francois Hollande - prawdopodobnie kolejny prezydent Francji. To stanowisko wyraża jednak w Europie mniejszość.
Rola Europejskiego Banku Inwestycyjnego
Komisja Europejska posiada jeszcze inne instrumenty do pobudzenia koniunktury. Szef KE Jose Manuel Barroso chce wzmocnić Europejski Bank Inwestycyjny: "W państwach członkowskich mówi się wiele o Europejskim Banku Inwestycyjnym. Byłoby bardzo wskazane, żeby państwa te podwyższyły jego kapitał, tak jak zaleca to wielu ekspertów".
Mówi się o podwyższeniu kapitału o 10 mld euro. EBI mógłby wtedy przyznawać więcej kredytów.
Nadzieja na prywatne inwestycje
Politycy w Brukseli liczą na to, że jeśli EBI zainwestuje w konkretne projekty to dołączą się do nich także prywatni inwestorzy. Barroso zaproponował emisję tzw. obligacji projektowych. Unia Europejska mogłaby objąć takie obligacje swoimi gwarancjami. Chodzi o drogi, sieci energetyczne i telekomunikacyjne. Ten pomysł może liczyć z kolei na poparcie Francois'a Hollande'a. Natomiast Angela Merkel jest nastawiona do niego sceptycznie.
Bilion na siedem lat
Kolejnym elementem polityki unijnej jest budżet Unii Europejskiej. Komisja Europejska dopiero co przedstawiła swój projekt na rok 2013. To budżet, który ma za cel inwestowanie w zatrudnienie i we wzrost a jednocześnie uwzględnia sytuację narodowych budżetów - powiedział Barroso.
Unijny budżet na 2013 rok wynosi 138 mld euro (to mniej więcej tyle co łączny budżet czterech niemieckich landów - Nadrenii Północnej - Westfalii, Hesji, Bawarii i Dolnej Saksonii). Jednocześnie państwa członkowskie negocjują finansowe ramy budżetu na lata 2014-2021. Chodzi tu o sumę rzędu biliona euro. 45 procent tych pieniędzy przewidzianych jest na fundusze strukturalne. Środki te przeznaczone są na inwestycje w słabiej rozwiniętych regionach UE.
Christoph Prössl, tagesschau.de / Bartosz Dudek
red. odp.: Alexandra Jarecka