1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Europejczycy bardziej lubią Unię, Rosję oceniają źle

22 czerwca 2022

Po wybuchu wojny w Ukrainie Europejczycy znacznie bardziej polubili Unię Europejską. Członkostwo w niej pozytywnie ocenia 65 proc. obywateli, najwięcej do 15 lat – wynika z nowego unijnego badania opinii społecznej.

Das EU-Parlament in Straßburg
Po wybuchu wojny w Ukrainie Europejczycy bardziej doceniają UEZdjęcie: Christoph Hardt/Geisler-Fotopress/picture alliance

Agresja Rosji na Ukrainę wzmocniła poparcie mieszkańców dla Unii Europejskiej – pokazują opublikowane w środę (22.06.22) najnowsze wyniki Eurobarometru, czyli badania unijnej opinii społecznej. Wynika z nich, że dzisiaj prawie 2/3 Europejczyków (a dokładnie 65 proc.) docenia członkostwo w Unii Europejskiej. To najwyższy rezultat od 15 lat, kiedy w 2007 r. poparcie dla Unii wyniosło 58 proc. Jeszcze wyższe notowania Unia ma w Niemczech (77 proc.) i w Polsce, gdzie aż 72 proc. mieszkańców członkostwo w UE ocenia dobrze.

Największy skok poparcia dla Wspólnoty w ostatnich miesiącach, a zwłaszcza po wybuchu wojny w Ukrainie, odnotowano jednak przede wszystkim w trzech państwach, czyli na Litwie (+20 proc.), Malcie (+12 proc.) i w Estonii (+9 proc.). Najmniejszy – w Grecji i Słowacji, gdzie najwięcej respondentów uważa przynależność do Unii za „ani dobrą, ani złą”.

– W sytuacji, gdy na nasz kontynent powraca wojna, Europejczycy czują się pewniej, kiedy są częścią Unii Europejskiej – skomentowała w środę wyniki badania Roberta Metsola, szefowa PE.

Europejczycy nie lubią Rosji

Wojna w Ukrainie zmieniła też podejście Europejczyków do innych aktorów światowej sceny politycznej. I tak, najmniejszym od lat zaufaniem cieszą się wśród mieszkańców Wspólnoty Rosja i Chiny. Jedynie 10 proc. badanych postrzega Rosję pozytywnie (w Polsce: 9 proc., w Niemczech: 8 proc.), co oznacza trzykrotny spadek w porównaniu do badań z 2018 r., kiedy to Moskwa cieszyła się sympatią 30 proc. mieszkańców Unii Europejskiej. Poparciem Europejczyków cieszą się też sankcje wobec Rosji - aż co ósmy badany popiera nałożenie sankcji ekonomicznych na rosyjski rząd, firm i oligarchów, a niemal co szósty zadowolony jest też z reakcji UE na rosyjską agresję na Ukrainie.

Rosja nie jest lubianym państwem wśród obywateli UEZdjęcie: Sergei Chirikov/AP Photo/picture alliance

Spadło również zaufanie Europejczyków wobec Chin, które cieszą się pozytywną opinią jedynie wśród 22 proc. pytanych. Wzrosło natomiast wobec Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Te drugie postrzega pozytywnie 58 proc. badanych, co oznacza wzrost o 13 proc. w porównaniu z latami poprzednimi, bo w 2018 r., czyli za czasów prezydentury Donalda Trumpa, Amerykę pozytywnie postrzegało jedynie 45 proc. Europejczyków. W Polsce te wyniki są jeszcze wyższe, bo tu USA dobrze ocenia 90 proc. Polaków, a Wielką Brytanię – 85 proc.

Mieszkańcy spodziewają się podwyżek

Badania ujawniły także, że większość obywateli UE postrzega wojnę w Ukrainie jako fundamentalną zmianę, której konsekwencje odbiją się na ich życiu. I tak, aż 61 proc. Europejczyków spodziewa się, że wojna znacząco wpłynie na ich życie, zaś tylko 1/3 respondentów (37 proc.) uważa, że „ich życie będzie toczyć się bez zmian”. Dodając do tego inflację i rosnące koszty życia, dzisiaj czworo z dziesięciu mieszkańców Unii uważa, że wojna obniżyła ich standard życia i że ta sytuacja będzie trwała jeszcze przez kolejny rok, zaś kolejne 47 proc. pytanych przyznało, że spodziewa się pogorszenia warunków życiowych w ciągu nadchodzącego roku.

Najczęściej wymienianymi konsekwencjami wojny są tu wzrost cen energii i wzrost cen żywności, pytani wyrażali również obawy co do tego, czy uda im się opłacić rachunki. Z drugiej jednak strony aż 59 proc. Europejczyków postrzega obronę wspólnych europejskich wartości takich jak wolność i demokracja, jako priorytet, nawet jeśli miałoby to wpłynąć na ceny i koszt życia. Także 58 proc. Polaków i więcej, bo aż 65 proc. Niemców jest w stanie zaakceptować wzrost cen prądu i produktów żywnościowych, jeśli miałoby to oznaczać cenę za obronę suwerenności Ukrainy.

– Jest to wyraźny pokaz europejskiej solidarności i odporności. Obywatele UE są głęboko przywiązani do wolności, są gotowi bronić naszych wartości i coraz bardziej zdają sobie sprawę, że demokracji nie można już traktować jako czegoś oczywistego – powiedziała Roberta Metsola.

Polacy chcą ochrony granic

Rosnące obawy gospodarcze znajdują także odzwierciedlenie w priorytetach politycznych obywateli UE, którzy chcą, aby Parlament Europejski i Unia jako całość skupiły się po pierwsze na walce z biedą i wykluczeniem społecznym (38 proc.), po drugie: ochroną zdrowia publicznego (35 proc.), po trzecie: walką o demokrację i praworządność (32 proc.). Na kolejnych pozycjach na liście znalazły się obrona praw człowieka i wolności słowa. Tu jednak priorytety różnią się znacznie w zależności od państwa członkowskiego.

I tak, w świetle wojny w Ukrainie dla niemal połowy badanych Polaków (47 proc.) priorytetem jest polityka obronna UE i konieczność ochrony granic zewnętrznych Unii. Na drugim miejscu znalazła się ochrona zdrowia publicznego (34 proc.), na trzecim: demokracji i praworządności (32 proc.). Co czwarty badany Polak za istotną uważa również solidarność unijną i współpracę między państwami członkowskimi. Dla porównania, dla Niemców najważniejszym zadaniem PE jest walka o demokrację i praworządność (49 proc.), potem zapewnienie ochrony zdrowia publicznego, następnie walka z biedą. Ochronę granic jako ważną postrzega jedynie 33 proc. Niemców i – średnio – 27 proc. Europejczyków.

W badaniu udział wzięło prawie 27 tys. mieszkańców UE z 27 państw członkowskich. W Polsce przeprowadzonych zostało nieco ponad tysiąc wywiadów „twarzą w twarz”.