Młodzież Europy bez przyszłości
12 sierpnia 2011Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Młodzieży, którego celem jest podkreślenie roli młodych ludzi, ich motywacji i działania w rozwoju świata i utrzymania na nim pokoju. Po wydarzeniach, do których doszło kilka dni temu w Wielkiej Brytanii, a także po demonstracjach ostatnich miesięcy w Madrycie i Atenach rodzi się pytanie, czy mamy co świętować. Liczby mówią same za siebie, a zachowanie młodych w biednych i zapuszczonych dzielnicach Londynu, takich jak: Lewisham, Tottenham czy Hackney, jest tego dowodem.
Dlaczego demolują Brytanię
Jedną z głównych przyczyn pośrednich burd czy rebelii, do których doszło ostatnio na Wyspach, jest brak pracy i widoków na znalezienie zajęcia przez młodych w najbliższej przyszłości. W 27 krajach UE bez posady jest aż 20,5 procent ludzi w wieku od 15 do 24 lat. Najgorzej wygląda to w Hiszpanii (45,7%) oraz w Grecji (38,5% w marcu 2011). Tylko nieznacznie lepsze jest położenie Irlandii i Portugalii: tu pozostaje bez pracy niespełna 27% młodzieży. Tylko w Holandii (7,1%) i Austrii (8,2%) bezrobocie wśród młodych ludzi osiągnęło najniższy poziom w całej UE.
Tak zatrważające dane pokazują oblicze kryzysu ekonomicznego, który niespodziewanie objawił się na jesieni w 2008 roku. Z tego wynika, że zadłużenie państw członkowskich jest nie tylko problemem dla ministrów finansów krajów stojących na skraju bankructwa, lecz także ma negatywny wpływ na ludność, a zwłaszcza na młodych.
Mamy przed oczyma demonstracje studentów w Atenach czy fale protestujących w Madrycie przeciwko polityce oszczędnościowej rządów, odbijającej się na najbiedniejszych i średniozamożnych obywatelach. Brak posady ściśle wiąże się z nieprzemyślaną strategią systemu szkolnictwa. Władze coraz częściej wprowadzają czesne na wyższych uczelniach, co oznacza, że wielu studentów musi zrezygnować ze studiów. Niestety, coraz rzadziej mogą też liczyć na wsparcie ze strony rodziców. Bez możliwości nauki lub dokształcania się młode osoby tracą perspektywy na przyszłość i cierpliwość...
Świadczą o tym burdy sprzed kilku dni w Londynie i innych większych miastach Wielkiej Brytanii. Młodzi wyszli na ulice i zaczęli demolować wszystkie „dobra materialne”, które spotykali na swej drodze. W Wielkiej Brytanii bezrobocie młodych sięga blisko 20% (wynik z IV 2011), czyli jest prawie równe średniej europejskiej. Jako jedną z przyczyn zamieszek wymienia się bezrobocie wśród tej generacji: od kwietnia 2008 roku, czyli przed wybuchem kryzysu finansowego, nastąpił wzrost o 6 punktów procentowych. Także w Hiszpanii, Grecji, Łotwie czy na Litwie udział procentowy jest większy o 20 punktów od tego z okresu przedrecesyjnego.
Młodzi w Niemczech
Bezrobocie wśród młodych osób w Niemczech jest niskie w porównaniu z innymi krajami członkowskimi. W czerwcu odnotowano 9,1% bezrobotnych (430 tysięcy) w wieku od 15 do 24 lat. W zestawieniu przygotowanym przez Niemiecki Urząd Statystyczny i Eurostat Niemcy zajmują trzecią pozycję. Lepiej od nich wypadły tylko wspomniane Holandia i Austria, gdzie liczba bezrobotnych wśród młodej generacji była jeszcze niższa. Dla porównania: Polska uplasowała się na 17. miejscu (23,6%).
W kwietniu 2008 roku Niemcy z udziałem procentowym młodych, bezrobotnych wynoszącym 10,7% zajęły ósmą pozycję rankingu. Te względnie dobre wyniki są jednak mylące. Tegoroczne dane pokazały ponadto, że młodzi ludzie zatrudniani są coraz częściej na czas określony (27,3%), przy czym bardzo często jest to praca w niepełnym wymiarze godzin lub praca tymczasowa.
ag / Monika Skarżyńska
red. odp. Iwona D. Metzner