Europejski Dzień Języków
26 września 2005Kiedy przed 4 laty Unia obchodziła Europejski Rok Języków - w zabawnej kreskówce wdzięczny kameleon skakał z gałęzi na gałąź wołając "Hallo" we wszystkich możliwych językach. W ten sposób Unia chciała zachęcić swych obywateli do podszkolenia się w językach obcych. Każdy obywatel powinien władać choć jednym językiem obcym - to cel całego szeregu akcji, jakie Unia chciałaby zrealizować od roku 2004 do 2006 przy pomocy specjalnego programu LINGUA. Wszystkie kraje członkowskie zostały wezwane do umieszczenia jednego języka obcego już w programie wszystkich szkół podstawowych.
Lecz nikt się nie oszukuje – daleko jeszcze jesteśmy od przełomu. Dane statystyczne udowadniają, że w trendzie leży głównie nauka języka angielskiego - dopiero na dalszych miejscach są niemiecki, francuski i hiszpański. I pomimo manifestowanej na najwyższym szczeblu niemiecko-francuskiej przyjaźni - coraz mniej Francuzów ma ochotę uczyć się niemieckiego.
Za to europejskie centra : Bruksela i Strassburg po wejściu do Unii nowych krajów wzbogaciły się także o 9 nowych języków – przez co w parlamencie i w Komisji mówi się teraz w 20 językach.
Oton ...Liczba możliwych kombinacji języków wzrosła tym samym do 380 - aby nie powstała w ten sposób istna wieża Babel- tłumaczenia odbywają się za pośrednictwem języka –pośrednika : angielskiego lub francuskiego – a potem dopiero na wszystkie inne języki. W ten sposób nie trzeba zatrudniać tłumaczy od których wymagałoby się jednoczesnych przekładów powiedzmy grecko-litewskich czy portugalsko-fińskich. Z jednym problemem Unia nie poradziła sobie jak do tej pory: do dziś dnia jeszcze nie znaleziono odpowiedniego tłumacza języka maltańskiego
Szef działu tłumaczeń Jan Andersen wyjaśnia, że w roku 2003 przeprowadzane były już testy kwalifikacyjne dla tłumaczy maltańskich.
Było 16 kandydatów, 4 przeszło do dalszego etapu - ale nie zakwalifikował się nikt. W związku z tym Unia sama kształci obecnie instruktora dla tłumaczy maltańskiego , aby wreszcie wypełnić tę lukę. Podobne problemy są ze słoweńskim i z językami krajów nadbałtyckich. Kilku posłów parlamentu Estonii monitowało, że przedłożono im do ratyfikacji europejskie ustawy w tak niestarannym tłumaczeniu, że nie pozostawało im nic innego jak odesłać je z powrotem do Brukseli. I żeby administracja unijna nie utonęła kiedyś pod zalewem dokumentów i pism , które muszą być przetłumaczone - wprowadzono zasadę , że dokumenty te mogą mieć maksymalną objętość 15 stron. Ale samo uporanie się z narosłym do teraz spiętrzeniem potrwa jeszcze sporo czasu: na przetłumaczenie czeka około 60 tysięcy stron dokumentów.
Jakby komplikacji było jeszcze nie dość – zdecydowano, że z początkiem roku 2007 oprócz irlandzkiego jako język urzędowy Unii obowiązywać będzie także galijski. . Kataloński i baskijski nie doczekają się takiego zaszczytu – chociaż kto wie?. Rząd Hiszpanii jak do tej pory trafiał odpowiednimi wnioskami na granit w brukselskiej administracji. Ale za to kiedy w roku 2007, najpóźniej w 2008 w poczet Unii wejdą jeszcze Bułgaria i Rumunia , a potem jeszcze Chorwacja - przybędą trzy dalsze języki. Centralna Dyrekcja Unijnych Tłumaczeń już teraz szuka ponoć odpowiednio wykwalifikowanych tłumaczy...