1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Europejski paradoks”. Biedni pomimo wytężonej pracy

14 listopada 2016

Pomimo lekkiego ożywienia na europejskim rynku pracy coraz więcej ludzi pracujących na pełnym etacie nie jest w stanie wyżyć z pensji. Niemcy nie są tu żadnym wyjątkiem.

Deutschland Paketzusteller
Wyśrubowane normy doręczycieli przesyłek nie idą w parze z zarobkami Zdjęcie: picture-alliance/dpa/D. Karmann

Odsetek osób, którym pomimo pracy w pełnym wymiarze godzin grozi bieda, wzrósł w krajach UE z 7,2 proc. w roku 2013 do 7,8 proc.  w ubiegłym roku. Dane te pochodzą z przeprowadzanej corocznie analizy Fundacji Bertelsmanna pt. „Social Justice Index”.

Nawet jeżeli kraje Unii Europejskiej powoli łapią oddech po kryzysie gospodarczym i finansowym, ożywienie to nie przekłada się na sytuację wszystkich zatrudnionych. Co prawda negatywny trend ubiegłych lat w ocenie sprawiedliwości społecznej w 28 krajach UE został powstrzymany, ale średni europejski wskaźnik, który w roku 2014 był na rekordowo niskim poziomie 5,62, w bieżącym roku wzrósł tylko do 5,7. Przed kryzysem gospodarczym w roku 2008 wynosił on 6,6.

Lecz wciąż jeszcze z ogółem 118 mln ludzi pracujących w UE co czwartej osobie grozi bieda lub społeczna izolacja, stwierdza Fundacja z Guetersloh.

Fryzjerka to klasyczny zawód o najniższych zarobkachZdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Rehder

Co legitymuje taki system ekonomiczny i społeczny?

Przyczyn takiego stanu rzeczy autorzy analizy doszukują się w rozrastającym się sektorze niskich płac oraz w podziale rynku pracy na regularne i nietypowe formy zatrudnienia. Niemcy ze wskaźnikiem 6,6 zajmują w tym rankingu 7. miejsce. Polska ze wskaźnikiem 5,75 miejsce 14. W rankingu prowadzi Szwecja (7,51), tuż za nią Finlandia i Dania.  Na szarym końcu znajduje się Grecja ze wskaźnikiem 3,6.

Coraz większa grupa tak zwanych working poor,  czyli ludzi, którym pomimo pracy w pełnym wymiarze godzin grozi bieda, powinna stać się zdaniem autorów analizy poważnym ostrzeżeniem.

„Rosnąca liczba tych, którzy trwale nie są w stanie wyżyć z pracy własnych  rąk, stawia pod znakiem zapytania zasadność naszego ładu ekonomicznego i społecznego” - podkreślił przewodniczący Fundacji Bertelsmanna Aart De Geus.

W Niemczech odsetek ludzi pracujących zagrożonych biedą wzrósł z 5,1 proc. w 2009 r. do 7,1 proc. w roku 2015. To lekka poprawa w stosunku do roku 2014, gdy odsetek ten wynosił 7,5 proc. wynika z wprowadzenia ustawowej płacy minimalnej w roku 2015, stwierdza się w analizie.

 – Byliśmy zaskoczeni, że pomimo wzrostu zatrudnienia w Europie, zagrożenie biedą i wykluczeniem, także w Niemczech, się nie zmniejszyło – zaznaczył jeden z autorów analizy Daniel Schraad-Tischler. Autorzy mówią o „europejskim paradoksie”.

Badanie szans partycypacji społecznej

„Social Justice Indeks” Fundacji Bertelsmanna sporządzany jest od roku 2008. Analiza wskaźnika sprawiedliwości w UE jest podobna do badań na temat szans partycypacji w 28 państwach krajach członkowskich UE. Na podstawie 35 kryteriów analizuje się sześć różnych kwestii, między innymi ubóstwo, dostęp do oświaty, rynek zatrudnienia, ochronę zdrowia, sprawiedliwość międzypokoleniową oraz spójność społeczeństwa i brak dyskryminacji.

Polska pozytywnie wybija się w tym rankingi pod względem szans edukacji (7,21). Ma natomiast słabszy niż europejska średnia wskaźnik odnośnie opieki zdrowotnej (4,39)

afp, dpa / Małgorzata Matzke



 

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej