1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Eurowybory i Polonia. Większy wybór, jeden głos

18 maja 2024

9 czerwca Polacy w Niemczech mogą wybierać polskich albo niemieckich europosłów pod warunkiem wcześniejszej rejestracji. Organizacje migrantów mobilizują do głosowania.

Deutschland Berlin Kampagne zur Europawahl 2024 | Wählen wirkt!
Zdjęcie: Anna Widzyk/DW

Już za trzy tygodnie w krajach Unii Europejskiej odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Polacy mieszkający stale w innym kraju Unii mają możliwość oddania głosu albo na polskich europosłów albo na kandydatów startujących do PE w ich kraju zamieszkania. Ważne: w eurowyborach można głosować tylko raz!

Na terenie Niemiec będzie 27 komisji wyborczych dla polskich obywateli, chcących oddać głos w wyborach do PE na kandydatów z Polski. Cztery komisje znajdują się w Berlinie (w ambasadzie RP, w Instytucie Polskim, w Instytucie Pileckiego oraz Centrum Badań Historycznych PAN), trzy w Monachium, po dwie w Hamburgu, Kolonii i Stuttgarcie. Komisje utworzono także w Bremie, Bielefeld, Dortmundzie, Duesseldorfie, Eschborn, Essen, Frankfurcie nad Menem, Hanowerze, Karlsruhe, Koblencji, Lipsku, Norymberdze, Oldenburgu i Wiesbaden.  

Pełna lista komisji wyborczych oraz ich adresy dostępne są na stronie internetowej https://ewybory.msz.gov.pl/, za pośrednictwem której można zarejestrować się w spisie wyborców. Termin rejestracji upływa 4 czerwca rb. Aby zgłosić się do spisu wyborca nie musi posiadać podpisu elektronicznego, podpisu zaufanego albo kwalifikowanego. Zgłoszenia można dokonać też pocztą tradycyjną, przesyłając do ambasady wypełniony formularz.

Cudzoziemcy mają głos

Do 6 czerwca w konsulacie można złożyć wniosek o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania, które uprawnia do oddania głosu w komisji w miejscu, gdzie wyborca będzie przebywał w dniu głosowania.

Jak zwykle, aby oddać głos, trzeba mieć przy sobie ważny polski paszport lub dowód osobisty. Za granicą głosuje się na kandydatów z okręgu nr 4, obejmującego Warszawę i okalające ją powiaty,

W przypadku eurowyborów w głosowaniu na polskich europosłów mogą brać udział także cudzoziemcy – pełnoletni obywatele UE, zamieszkali w Polsce. Także Polacy, mający miejsce zamieszkania w innym kraju Unii mogą głosować na kandydatów z tego państwa, zamiast w polskiej placówce. W Niemczech każdy cudzoziemiec uprawniony do głosowania otrzymał już kilka miesięcy temu list od przewodniczącego krajowej komisji wyborczej (Landeswahlleiter) z informacją, co należy zrobić, by móc oddać głos w niemieckich eurowyborach.

Tylko do 19 maja, czyli najbliższej niedzieli, jest czas na złożenie wniosku o dopisanie do spisu wyborców w swojej gminie. Podpisany wniosek należy przesłać pocztą bądź złożyć osobiście w urzędzie gminy. Przesłanie pocztą elektroniczną albo faksem niestety nie wystarczy.

Bilbordy wyborcze Zielonych, SPD i CDU na ulicach Berlina przed wyborami do PE Zdjęcie: JOHN MACDOUGALL/AFP/Getty Images

Podwójne głosowanie zakazane

W tym roku w eurowyborach w Niemczech po raz pierwszy głosować mogą także szesnasto- i siedemnastolatkowie. W Polsce wiek czynnego prawa wyborczego to wciąż 18 lat.

Należy pamiętać, że wyborach do PE można oddać tylko jeden głos. Niedozwolone jest podwójne głosowanie np. w polskiej ambasadzie oraz w niemieckim lokalu wyborczym. Jak wyjaśnia DW rzeczniczka Przewodniczącej Federalnej Komisji Wyborczej Julia Koch, kraje członkowskie UE, zgodnie z unijną dyrektywą, wymieniają się informacjami o obywatelach innych państw dopisanych do spisu wyborców. W każdym kraju istnieje centralny punkt kontaktowy gromadzący i przekazujący takie informacje. Ta wymiana ma wykluczyć sytuacje, w których dana osoba będzie figurować w rejestrze wyborców zarówno w kraju pochodzenia, jak i w miejscu zamieszkania za granicą i mogłaby głosować dwa razy.

Zakaz podwójnego głosowania dotyczy też obywateli mających obywatelstwo dwóch (lub większej liczby) krajów UE. Jednak w praktyce kontrola przestrzegania tej zasady jest trudna. – W przypadku podwójnego obywatelstwa dana osoba jest zazwyczaj wpisywana na niemiecką listę wyborców z urzędu na podstawie jej niemieckiego obywatelstwa. W takim przypadku nie dochodzi do wymiany informacji między państwami członkowskimi. Wynika to z faktu, że UE i ustawodawcy krajowi nie stworzyli jeszcze podstawy prawnej do wymiany informacji w przypadku podwójnego obywatelstwa – przyznaje Julia Koch. Ale zaznacza, że i w tej sytuacji wyborcy są informowani, że mogą skorzystać ze swojego prawa do głosowania tylko raz.

W czerwcu wybierzemy 720 europosłów, w tym 53 z Polski i 96 z NiemiecZdjęcie: Daniel Kalker/picture alliance

Bój o frekwencję

W 2014 roku w Niemczech podwójny głos w wyborach do PE oddał szef opiniotwórczego tygodnika „Die Zeit” Giovanni di Lorenzo, mający niemieckie i włoskie obywatelstwo. Głosował we włoskim konsulacie w Hamburgu oraz w niemieckim lokalu wyborczym w swoim miejscu zamieszkania.  Potem przyznał się do tego podczas występu w talk show publicznej telewizji ARD. Prokuratura wszczęła wobec niego śledztwo w sprawie fałszerstwa wyborczego, ale po kilku miesiącach postępowanie warunkowo umorzono z powodu „niewielkiej winy” i w zamian za znaczne świadczenie pieniężne.

W wyborach do PE frekwencja jest zazwyczaj niższa niż w parlamentarnych czy prezydenckich. W 2019 roku w Polsce do urn poszło niespełna 46 proc. uprawnionych do głosowania, w Niemczech – 61,4 proc. Trwa wiele kampanii, mających na celu mobilizację wyborców, a organizacje społeczeństwa obywatelskiego ostrzegają, że niska frekwencja sprzyja populistyczno-prawicowym i antyeuropejskim siłom, które zapewne zwiększa swój stan posiadania w przyszłym PE.

Apel do migrantów: Twój głos się liczy!

W Berlinie w ubiegłą środę (15.05.2024) ruszyła szczególna kampania, bo adresowana do migrantów, zwłaszcza około 260 tysięcy mieszkających w mieście obywateli UE bez niemieckiego paszportu, którzy ukończyli 16 lat i mogliby głosować w eurowyborach.

Ponad 1000 bilboardów umieszczonych na stacjach metra i ulicach Berlina zachęca do głosowania, przekonując, że głos każdego się liczy. Przygotowano także ulotki w różnych językach, w tym po polsku.

 

Inauguracja kampanii "Twój głos się liczy!" mobiliucjącej migrantów do głosowania w eurowyborachZdjęcie: Anna Widzyk/DW

Z inicjatywą kampanii wyszło dwanaście organizacji, reprezentujących różne społeczności migrantów, w tym Polska Rada Społeczna w Berlinie. – Chcemy, by możliwie najwięcej migrantek i migrantów poszło do głosowania. Wielu z nich czuje się jednak niepewnie, szczególnie jeśli doświadczyło rasizmu czy dyskryminacji, dlatego nie wierzą, że ich głos ma znaczenie. Nasza kampania jest po to, by powiedzieć im: Wasz głos się liczy! Migrantki i migranci są przecież częścią Berlina, częścią Niemiec i Europy i powinni iść na wybory – powiedziała Kamila Schoell-Mazurek z Polskiej Rady Społecznej.

Kampanię wsparła pełnomocniczka Senatu Berlina ds. partycypacji, integracji i migracji Katarzyna Niewiedział. – Ważne jest, by ludzie w ogóle brali udział w tych wyborach. To, czy będą głosować na niemieckich kandydatów czy w ambasadzie, jest właściwie obojętne – powiedziała w rozmowie z DW. Jej zdaniem kampania wyborcza partii politycznych jest mało widoczna, szczególnie w środowiskach migrantów. – Dlatego mam nadzieję, że przez tę kampanię  organizacji migracyjnych dotrzemy do ludzi z informacją, że ich głos jest ważny – podkreśliła.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>