1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAS: ukraińskie władze oblały egzamin

19 listopada 2022

Eksplozja w Przewodowie była testem. Polska i NATO zareagowały z rozwagą, czego nie można powiedzieć o innych uczestnikach, przede wszystkim o kierownictwie Ukrainy – pisze publicysta niemieckiej „FAS”.

Miejsce uderzenia rakiety w Przewodowie na wschodzie Polski
Miejsce uderzenia rakiety w Przewodowie na wschodzie PolskiZdjęcie: UGC via REUTERS

Wydarzenia w Przewodowie były dla wszystkich uczestników czymś w rodzaju testu – pisze Thomas Gutschker w komentarzu opublikowanym w sobotę w internetowym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” (FAS).

„Polska i NATO zareagowały z rozwagą, czego nie można powiedzieć o innych uczestnikach, przede wszystkim o kierownictwie Ukrainy” – ocenił autor. Zastrzegł, że w Ukrainie toczy się co prawda okrutna wojna, ale w związku z tym ten kraj powinien tym bardziej wykazać się odpowiedzialnością i być w kwestiach egzystencjalnych dotyczących prawdy czy fałszu lepszym niż Rosja.

Ukraińscy przywódcy chcą wciągnąć NATO do wojny

„Prezydent Wołodymyr Zełenski, jego minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba i jego zastępca Andrij Melnyk w tym ważnym przypadku nie zdali egzaminu” – podkreśla Gutschker. Przypomniał, że prezydent Ukrainy mówił o rosyjskim zamachu na „zbiorowy system bezpieczeństwa”, a Melnyk domagał się „bardzo bolesnych konsekwencji”.   

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w ChersoniuZdjęcie: Ukrainian Army/AA/picture alliance

„Widać jak na dłoni, że Kijów chce wciągnąć Sojusz w wojnę jako bezpośrednią stronę (konfliktu) – ostrzega komentator. Jego zdaniem ukraińscy przywódcy szkodzą w ten sposób swojemu krajowi. „Ten, kto dotychczas opowiadał się za powściągliwością w dostawach  pewnych typów broni, ten może czuć się utwierdzony w swoim stanowisku” – uważa dziennikarz „FAS”.  

„Moskwa także się nie spisała” – zaznaczył Gutschker.  Jego zdaniem Kreml słusznie bronił się przed fałszywymi oskarżeniami z Kijowa, jednak nie przyczynił się do wyjaśnienia incydentu w miejscu do tego przeznaczonym – w bezpośrednim dialogu szefów sztabów generalnych.

Kanały komunikacji zawiodły

Komentator przypomniał, że zajmujący to stanowisko po stronie amerykańskiej Mark Milley upublicznił ten aspekt konfliktu. Jak ujawnił Milley, jego współpracownikom nie udało się nawiązać bezpośredniego kontaktu z jego odpowiednikiem generałem Walerijem Gierasimowem. A przecież istnieją „czerwone telefony”, chociaż wyglądają obecnie inaczej niż te z czasów zimnej wojny. Nakazem chwili byłoby utrzymywanie kanałów informacyjnych w celu uniknięcia nieporozumień. „Tym bardziej, że ostatni znany kontakt najwyższego generała NATO z Gierasimowem odbył się w sposób charakterystyczny dla XIX wieku – w formie listu” – konkluduje Gutschker na lamach „FAS”.

Strack-Zimmermann: „Musimy działać rozważnie”

01:18

This browser does not support the video element.