1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Faszysta” premierem jednego z niemieckich landów?

16 stycznia 2024

Alternatywa dla Niemiec chce w tym roku zdobyć po raz pierwszy stanowisko premiera jednego z krajów związkowych. Mógłby nim zostać Björn Höcke w Turyngii. Eksperci obawiają się fatalnych skutków dla demokracji.

Björn Höcke
Björn Höcke, lider skrajnie prawicowej grupy parlamentarnej AfD w Turyngii, chce zostać premierem tego landuZdjęcie: imago images

Sieć dziennikarzy śledczych „Correctiv” opublikowała niedawno informacje o tajnych planach skrajnej prawicy i niektórych polityków Alternatywy dla Niemiec (AfD), przewidujących masowe deportacje imigrantów z Niemiec. W tym kontekście coraz więcej obserwatorów politycznych, osób ocalonych z Holokaustu i badaczy ekstremizmu przestrzega przed konsekwencjami wzrostu znaczenia AfD. Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier wzywa do czujności. Z powodu radykalizacji Alternatywy dla Niemiec ożywiła się również dyskusja o ewentualnym zakazie działalności tej prawicowej partii.

Jednocześnie AfD po wielu latach pozostawania w opozycji chce teraz sięgnąć po władzę polityczną. W 2024 roku ma szansę na odniesienie ważnych sukcesów politycznych, ponieważ oprócz wyborów do Parlamentu Europejskiego odbędzie się również szereg wyborów do landtagów i na szczeblu komunalnym. Częściowo skrajnie prawicowa AfD jest według sondaży obecnie najmocniejszą siłą polityczną przede wszystkim na wschodzie RFN. W niewielkiej Turyngii ma ona w tym roku nawet szansę na obsadzenie stanowiska premiera, którym może zostać akurat jej szczególnie radykalny polityk – Björn Höcke.

Wspólna demonstracja ze skrajną prawicą i neonazistami: Björn Höcke 1 września 2018 roku w w Chemnitz w SaksoniiZdjęcie: Kai Horstmann/imago images

Björn Höcke jest przewodniczącym frakcji AfD w landtagu Turyngii. Temu byłemu nauczycielowi licealnemu zdarzył się już w przeszłości udział w demonstracji neonazistów. I nawet zarząd jego własnej partii był przed laty przekonany, że pod pseudonimem „Landolf Ladig” publikował teksty „nazbyt zbliżone do narodowego socjalizmu”. Höcke wprawdzie zaprzeczył tym zarzutom, ale odmówił podpisania odpowiedniego oświadczenia z mocą przysięgi.

Z tego powodu AfD wnioskowała w 2017 roku – bez powodzenia – o wykluczenie Höckego z partii. Od tego czasu partia zdążyła się zradykalizować, a zwolennicy Höckego uzyskali znaczny wpływ na jej linię programową.

Czy ideologia nazistowska nie będzie już w Niemczech tabu?

Po upadku zbrodniczej Trzeciej Rzeszy wszelkie formy ideologicznego i symbolicznego zbliżania się do narodowego socjalizmu były w Niemczech obłożone polityczną anatemą. W okresie nazizmu (1933–1945) Niemcy rozpętali drugą wojnę światową – jeden z najbardziej brzemiennych w skutki konfliktów zbrojnych w dziejach świata. W jej wyniku zginęło m. in. 6 milionów obywateli RP. Niemcy dokonali też ludobójstwa - w ramach zbrodni Holokaustu wymordowali łącznie 6 mln europejskich Żydów. Połowa z nich miało obywatelstwo RP. 

Demonstracja przeciwko radykalnej prawicy w Poczdamie. Na zdjęciu kanclerz Olaf Scholz i szefowa MSZ Annalena Baerbock (w środku)Zdjęcie: Sebastian Gollnow/dpa/picture alliance

Już wielu działaczy AfD zwróciło na siebie uwagę ideologicznym zbliżeniem do narodowego socjalizmu. Björna Höckego wolno nawet określać mianem "faszysty". Sąd administracyjny w Meiningen orzekł bowiem w 2019 roku, że jest to ocena oparta na "sprawdzalnych faktach".

Ten sam Björn Höcke może w tegorocznych wrześniowych wyborach w Turyngii zostać wybrany na premiera – jako pierwszy skrajnie prawicowy polityk w powojennych Niemczech. W rękach premiera spoczywa znaczna władza polityczna. Jest on odpowiedzialny między innymi za politykę edukacyjną i medialną swojego landu. Decyduje również o konkretnym wdrażaniu ogólnokrajowej polityki azylowej. Może to mieć szczególnie poważne skutki ze względu na wysuwane przez AfD żądanie radykalnej zmiany kursu w polityce azylowej i imigracyjnej.

Höcke: „wstrzymamy walkę z prawicą”

Na spotkaniu AfD w listopadzie 2023 roku Höcke zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany, podejmie daleko idące działania: – Wstrzymamy walkę z prawicą! – obiecał wśród owacji swoich zwolenników. Höcke chce też zwrócić się przeciwko mediom publicznym: – Co się stanie, jeśli Höcke zostanie premierem? Czy wypowie wtedy umowy w sprawie działalności mediów? Owszem, Höcke to zrobi – wołał, również wywołując entuzjazm członków AfD.

Z powodu krytykowania AfD w mediach publicznych partia ta domaga się od lat likwidacji lub restrukturyzacji publicznego radia i telewizji w Niemczech. Wzorem byłego amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa AfD stawia na tak zwane „media alternatywne” i rozpowszechnia swoje idee polityczne we własnych, posiadających duży zasięg kanałach partyjnych w mediach społecznościowych.

Szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji Thomas Haldenwang przestrzega przed AfD: – Widzimy sporą liczbę działaczy tej partii, ustawicznie szerzących nienawiść i podburzających przeciwko wszelkiego rodzaju mniejszościom. (7.08.2023)Zdjęcie: Sebastian Rau/photothek/picture alliance

Na ile realistyczny jest scenariusz dojścia do władzy skrajnie prawicowego premiera, opisywał w grudniu 2023 roku renomowany portal internetowy Verfassungsblog. Wskazywał, że kluczową rolę może odegrać niepozorna funkcja przewodniczącego landtagu. Obejmuje ją w Niemczech tradycyjnie przedstawiciel partii, która zdobyła najwięcej głosów w wyborach do landtagu. W Turyngii AfD wyraźnie prowadzi w sondażach, ma więc ogromne szanse na to stanowisko.

„Ogromny uszczerbek dla demokracji”

Verfassungsblog przestrzega przed konsekwencjami: „Wykorzystując ten urząd, autorytarna i populistyczna partia mogłaby spowodować w sumie ogromny uszczerbek dla demokracji”. Przewodniczący landtagu organizuje pracę parlamentu.

Autorzy portalu oceniają, że inaczej niż inne partie AfD nie jest zainteresowana sprawnym funkcjonowaniem parlamentu. Ich zdaniem AfD „żywi się narracją, że trzeba wymienić elity, a demokracja nie działa. Swoich aspiracji do władzy nie wywodzi z procedury demokratycznych, lecz utożsamia siebie samą z narodem”.

Co najważniejsze: w Turyngii przewodniczący landtagu miałby możliwość mianowania premiera, nawet jeśli kandydat na to stanowisko nie uzyska w parlamencie bezwzględnej większości głosów. W trzeciej turze wyborów wystarczy już bowiem zwykła większość.

Ocalona z Holokaustu Margot Friedländer i prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier: ostrzeżenie przez skrajnie prawicowym zagrożeniem dla demokracjiZdjęcie: ODD ANDERSEN/AFP

Zapobiec mogłaby temu chyba tylko bardzo niezwykła koalicja: konserwatywni chrześcijańscy demokraci i socjalistyczna Lewica musiałyby uzgodnić wspólnego kontrkandydata. Partie te są jednak w Niemczech – a zwłaszcza w Turyngii – zawziętymi przeciwnikami politycznymi.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Protesty przeciwko AfD

00:50

This browser does not support the video element.

Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW