FAZ: Afera podsłuchowa obciąża rząd PiS
20 października 2022„Ci, których uważa się za zmarłych, żyją dłużej. Dotyczy to również spraw, o których można by przypuszczać, że wyczerpały swój wybuchowy efekt” – pisze w czwartek (20.10.2022) „Frankfurter Allgemeine Zeitung” o niespodziewanym powrocie w Polsce dafery podsłuchowej z 2014 rokuafery podsłuchowej z 2014 roku. Gazeta cytuje słowa „jednej z głównych ofiar afery”, lidera opozycji Donalda Tuska, który nazwał taśmowy skandal „matką wszystkich afer” i zastanawia się, czy Rosja ewentualnie maczała ręce w upadku jego rządu, który doprowadził do zwycięstwa wyborczego partii Kaczyńskiego?
Tusk, jak pisze „FAZ”, już wtedy powiedział w parlamencie, że scenariusz afery mógł być napisany „cyrylicą”, czyli po rosyjsku, w celu destabilizacji Polski. Wiosną 2014 roku Rosja zajęła właśnie Krym i rozpętała wojnę w Donbasie; Polska wyraźnie wspierała wtedy Ukrainę, podobnie jak teraz” – czytamy.
Opisując najnowszy zwrot w sprawie, zainicjowany przez informacje polskiej edycji „Newsweeka”, niemiecki dziennik podaje, że wspólnik Marka Falenty, zeznał w prokuraturze, iż ten podczas wizyty w spółce węglowej na Syberii miał „sprzedać taśmy Rosjanom – jeszcze przed ich publikacją”. Falenta, który trudnił się importem węgla, był wówczas winien rosyjskim partnerom równowartość kilku milionów euro za dostawy tego surowca.
„Polska prokuratura najwyraźniej nie zainteresowała się rosyjskim tropem w sprawie, co może stanowić przestępstwo urzędnicze zagrożone karą więzienia” – pisze „FAZ”. Gazeta podkreśla, że Donald Tusk wskazał na jeszcze inny fakt, który jego zdaniem „wyjaśnia wszystko”: w 2014 roku import rosyjskiego węgla do Polski wyniósł 4,9 mln ton, by po dwóch latach rządów PiS wzrosnąć do 13 mln ton.
Jak zauważa „FAZ”, ministrem ds. energii w rządzie PiS był wtedy Krzysztof Tchórzewski, którego rodzina handluje węglem z Rosją. „W dobie dzisiejszego kryzysu energetycznego stanowi to obciążenie dla obecnego rządu, który wiosną ogłosił koniec importu rosyjskiego węgla, a teraz walczy o znalezienie zamienników na innych rynkach” – ocenia niemiecki dziennik.