1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: Decydujący cios

31 sierpnia 2010

W 30 rocznicę powstania "Solidarności" Reinhard Veser przypomina polską drogę do wolności.

Stocznia Gdańska, 1980Zdjęcie: AP

Veser pisze o "Solidarności" jako "masowym ruchu", który wymykał się spod kontroli komunistycznej partii i jej organów, jednocząc 10 milionów osób, czyli ponad jedną czwartą ludności Polski i skupiając pod swym dachem także zrzeszenia studentów, rolników i innych grup. Fakt, że w Porozumieniach Gdańskich związki zawodowe musiały uznać przywódczą rolę partii i obowiązujący system sojuszów, był tylko protokolarnym zapisem. Wszyscy bowiem - działacze związkowi, rząd w Warszawie, przywódcy kremlowscy i Zachód - wiedzieli, że "Solidarność" poprzez samą swoją egzystencję kwestionuje właśnie te zapisy.

Dokładnie w 10 lat po Porozumieniach Gdańskich Niemcy podpisali traktat zjednoczeniowy. Że mogło w ogóle do tego dojść, Niemcy zawdzięczają Wałęsie i całej "Solidarności" - pisze autor artykułu.

"Sukces 'Solidarności' nie był przypadkiem. Ani jej przywódcy, ani sam ruch nie pojawiły się znikąd. Wałęsa już w grudniu 1970 r. stał na czele spontanicznego strajku w Gdańsku, który krwawo stłumiły siły bezpieczeństwa. W połowie lat 70. przeciwnicy reżimu zaczęli systematycznie szukać form działania i organizacji, dla obronych chociażby minimum demokratycznych swobód.

Ważnym impulsem stały się strajki w Radomiu w czerwcu 1976 roku, po których warszawscy intelektualiści zaczęli organizować pomoc materialną i prawną dla represjonowanych robotników. W ten sposób powstał Komitet Obrony Robotników (KOR), (...) który stał się sercem polskiej opozycji, trudnym do zaatakowania przez władze. Jego członkowie występowali otwarcie powołując się na istniejące ustawy i na prawa gwarantowane konstytucyjnie, których przestrzegania domagali się od władz."

Reinhard Veser przypomina historię strajków w Stoczni Gdańskiej, które doprowadziły do podpisania Porozumień Gdańskich, ogłoszenie stanu wojennego i powolny upadek komunistycznej władzy, który zakończył się "okrągłym stołem".

"Stół ten przyniósł pierwsze wolne wybory 4 czerwca 1989 roku, w wyniku których komuniści otrzymali tak małą liczbę głosów, że nie wystarczyły one nawet do zajęcia miejsc, które były im właściwie gwarantowane. W sierpniu 1989 - w trzy miesiące po pokojowej rewolucji w pozostałych krajach Bloku Wschodniego - Polska miała nie-komunistycznego premiera, a uciekinierzy z NRD występowali w Warszawie o polityczny azyl".

FAZ / Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik