1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: Kryzys na Ukrainie utwierdza Polskę w jej dotychczasowej polityce

Aleksandra Jarecka6 marca 2014

Frankfurcki dziennik w artykule pt. „Orędownik” analizuje aktualną i dawną politykę Polski wobec Ukrainy.

Polen - Proteste gegen Putin in Warschau
Zdjęcie: Getty Images

„Premier Donald Tusk starał się z widocznym trudem zachować opanowanie, kiedy przyszło mu skomentować wtorkową wypowiedź Władimira Putina twierdzącego, że w obozach na Litwie i w Polsce wyszkolono specjalne jednostki do obalenia ukraińskiego prezydenta Janukowycza” - pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ). Mówiąc, że sformułowania Putina „są bardzo, bardzo dalekie od rzeczywistości” premier Polski podkreślił, że są one jednocześnie potwierdzeniem skuteczności polskiej polityki.

Ukraina gwarancją polskiego bezpieczeństwa

Zdaniem FAZ od końca komunizmu stałym punktem w polityce zagranicznej Polski, niezależnie od tego, kto akurat trzymał ster władzy, jest próba wciągnięcia Ukrainy do zachodnich sojuszów. Jesienią 2013 r., kiedy władza Janukowycza wydawała się jeszcze mocna, rząd w Warszawie zabiegał o to, by UE podpisała z Ukrainą umowę stowarzyszeniową, mimo że sytuacja, jeśli chodzi o prawa człowieka, stale się tam pogarszała – przypomina FAZ i dodaje, że „z polskiego punktu widzenia, najważniejszym celem było zapobiec zbliżeniu się Ukrainy do Rosji”. Wg FAZ niepodległa Ukraina jest dla Polski gwarancją jej bezpieczeństwa. Dlatego wzrost wpływów rosyjskich w bezpośrednim otoczeniu Polska postrzega jako zagrożenie.

– analizuje FAZ.

Wyjątkowa rola Polski

Niemiecki dziennik podkreśla jednocześnie, że polscy politycy odegrali decydującą rolę w próbach rozładowania wewnątrzpolitycznego kryzysu na Ukrainie na długo przed wizytami ministrów spraw zagranicznych: Steinmeiera, Fabiusa oraz Sikorskiego. Przypomina przy tym rolę byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego podczas Pomarańczowej Rewolucji. „Za zwycięstwo obozu demokratycznego przyszło wtedy Polsce zapłacić: Rosja wstrzymała na dwa i pół roku import polskiego mięsa” – przypomina FAZ i dodaje: „Reakcja Rosji była dla Polski tylko potwierdzeniem przypuszczenia o zawłaszczeniu, które leży u podstaw rosyjskiej polityki wobec Ukrainy.

Historyczne zaszłości

„Fakt, że Polska stała się najważniejszym orędownikiem Ukrainy w UE i NATO nie jest w obliczu obciążeń w stosunkach obu narodów samo przez się zrozumiałe” – pisze dziennik z Frankfurtu. I tłumaczy, że o tereny dzisiejszej zachodniej Ukrainy walczyli pod koniec I wojny światowej zarówno Ukraińcy, jak i Polacy. Kiedy wreszcie te ziemie znalazły się w granicach wskrzeszonego państwa polskiego, w okresie międzywojennym były one stale ogniskiem niepokoju. Odpowiedzią na polską politykę wobec ukraińskiej mniejszości narodowej był terror ze strony ukraińskich nacjonalistów. „Do eskalacji konfliktu, wojny podczas wojny, doszło w czasie II wojny światowej, kiedy ukraińscy i polscy partyzanci wzajemnie się zwalczali. A ukraińscy nacjonaliści wymordowali dziesiątki tysięcy Polaków - pisze FAZ.

W jedności siła

Gazeta podkreśla jednocześnie, że w okresie rządów komunistycznych krwawa przeszłość polsko-ukraińska była tematem tabu. Tym gwałtowniejszy stał się jednak spór o przeszłość po 1989 roku. Kolejne rządy w Warszawie i Kijowie starały się dzięki otwartemu potraktowaniu przeszłości oraz stworzeniu wspólnych miejsc pamięci o zachowanie spokoju. „Mimo, że Polacy i Ukraińcy nadal różnie oceniają historię, nie odgrywa to politycznie prawie żadnej roli – również dla polskiej prawicy. I po tym, jak prezydent Janukowycz w listopadzie minionego roku zmienił proeuropejski kurs Ukrainy, wszystkie polityczne siły w Polsce zjednoczyły się w sympatii dla protestów w Kijowie” – konkluduje FAZ. I pisze dalej, że zajścia na Krymie spowodowały, że skłócone polskie środowisko polityczne po raz pierwszy od dawna jest jednomyślne. A postępowanie Rosji postrzegane jest w Polsce nie tylko jako dowód słusznej polityki Polski wobec Ukrainy, lecz także jako potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa. W obliczu realnej groźby wojny, musi dojść do modernizacji polskich sił zbrojnych i już zaczęły się dyskusje na temat budżetu.

Frankfurcki dziennik podkreśla też, że Polska obawia się jednocześnie o zaopatrzenie w gaz i ropę z Rosji. Aczkolwiek po rosyjsko-ukraińskiej „wojnie z gazem” w 2006 i 2009 r. rozpoczęła ona dywersyfikację nowych źródeł dostaw.

Twarda polityka wobec Rosji

Dziennik pisze też, że żądanie Polski wobec EU i NATO twardej polityki wobec Rosji, wynika z obawy przed reakcją łańcuchową i cytuje tu słowa szefa polskiego MSZ Radka Sikorskiego, który miał powiedzieć, że „drapieżniki nabierają apetytu w miarę jedzenia”. Zdaniem FAZ Polska działa teraz inaczej, niż w 2008 roku, po wojnie w Gruzji, kiedy Zachód starał się szybko przejść nad tym wydarzeniem do porządku dziennego. „Wtedy Polska wraz z innymi krajami Europy środkowo-wschodniej, które miały historyczne doświadczenia z Rosją, starała się stworzyć frondę. Tym razem ma ona nadzieję na większy wpływ, mobilizując oś Warszawa-Berlin-Paryż” – analizuje FAZ.

Dziennik podkreśla też, że za zamianą tej strategii idzie również zamiana w polityce wewnętrznej Polski. Jarosław Kaczyński, znany ze swych głośnych wypowiedzi pod adresem Moskwy oraz tego, że za czasów jego rządów stosunki między Warszawą a Zachodem były bardzo napięte, jest teraz bardziej wyważony i czuje się związany z sojuszem. „Przesunęły się też wyraźnie akcenty w jego sceptycznej wobec UE debacie dotyczącej przystąpienia Polski do strefy euro. Także więcej posłuchu znajdują argumenty byłego ministra spraw zagranicznych Dariusza Rosatiego, że im więcej jest integracji, tym większa jest wzajemna odpowiedzialność partnerów i tym bezpieczniejsza jest Polska – kończy FAZ.

Aleksandra Jarecka

red. odp. Bartosz Dudek