Niemieckie media pełne są zwykle krytycznych ocen postaw Polaków wobec Żydów w czasie wojny. „Frankfurfer Allgemeine Zeitung” na przykładzie „Grupy Berneńskiej” pokazuje, że polscy dyplomaci ratowali życie ofiarom.
Reklama
„Zasługi Grupy Berneńskiej składającej się z czterech polskich dyplomatów i dwóch działaczy żydowskich dla ratowania Żydów w czasie Holokaustu są w Polsce od dawna znane, lecz za granicą niemal nikt o nich nie wie” – pisze Joseph Croitoru w opublikowanym na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) materiale zatytułowanym „Fałszerze dokumentów z pobudek humanitarnych”. „Grupa podrabiała liczne paszporty krajów latynoamerykańskich, które wydawane były Żydom w okupowanej przez Niemców Polsce, dzięki czemu wielu z nich uratowało się przed narodowosocjalistyczną machiną zagłady” – czytamy w FAZ.
Autor zwraca uwagę, że w centrum zainteresowania znajdowali się dotychczas minister pełnomocny poselstwa RP Aleksander Ładoś oraz pracownik ataszatu Juliusz Kuehl. Niejasna była natomiast do niedawna rola, jaką odegrał konsul Konstanty Rokicki. „Podczas niedawnych zabiegów rządu PiS o uhonorowanie polskich obywateli, którzy pomagali ratować Żydów, natrafiono na dokumenty dotyczące Rokickiego” – pisze Croitoru.
Dokumenty na wagę złota
FAZ wyjaśnia, że postęp w badaniach nad działalnością „Grupy Berneńskiej” był możliwy dzięki dotarciu do archiwum zmarłego w 1943 r. Chaima Eissa. Strona polska od 2017 roku negocjowała z potomkami Eissa warunki nabycia dokumentów. W sierpniu br. rozmowy zakończyły się sukcesem. Zakupione dokumenty, pokazane obecnie w ambasadzie RP w Bernie, „pozwalają na szczegółową rekonstrukcję tajnych działań grupy dyplomatów i ich żydowskich pomocników” – pisze autor. „Obszerne listy osób, które dzięki grupie weszły w posiadanie przede wszystkim paragwajskich paszportów, są teraz dostępne i uwypuklają centralną rolę Rokickiego jako fałszerza” – pisze Croitoru.
Z dokumentów wynika, że polski rząd na emigracji w Londynie nie tylko wiedział o tej konspiracyjnej działalności, lecz wręcz polecił Ładosiowi w telegramie z maja 1943 roku kontynuowanie „z pobudek humanitarnych” tej działalności.
Sukcesy rządu polskiego
„Dla rządu polskiego takie odkrycia są triumfem” – ocenia dziennikarz FAZ. Takim sukcesem było też odnalezienie grobu Rokickiego na cmentarzu w Lucernie, gdzie pochowano go po śmierci w 1958 roku. Na początku tygodnia państwo polskie uhonorowało przez długi czas zapomnianego Rokickiego. W uroczystości odsłonięcia nowej tablicy nagrobnej uczestniczył prezydent Polski Andrzej Duda.
Jak podkreśla Croitoru, odkrycia związane z „Grupą Berneńską” wzbudzają ogromne zainteresowanie w Polsce i w Izraelu. Żydzi, którzy przeżyli dzięki działalności polskich dyplomatów, domagają się, by umieścić ich wybawców na liście Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
Z informacji polskiego ministerstwa spraw zagranicznych wynika, że „Grupa Berneńska” w latach 1942-1943 uratowała życie ponad 800 Żydom w Holandii, Polsce, Niemczech, Austrii, Francji, Słowacji i innych krajach europejskich. Co najmniej 20 z tych osób żyje do dziś.
Żydowskie miejsca pamięci w Berlinie
Wiele miejsc pamięci w Berlinie przypomina o Holokauście i jego ofiarach.
Zdjęcie: DW/M. Gwozdz
Pomnik Pomordowanych Żydów Europy
Ogromny areał usłany betonowymi blokami leży w samym centrum Berlina. Pomnik Pomordowanych Żydów Europy zaprojektował nowojorski architekt Peter Eisenman. Prawie 3000 bloków przypomina o 6 mln Żydów z całej Europy zamordowanych przez hitlerowców.
Zdjęcie: picture-alliance/Schoening
Stolpersteine - kamienie pamięci
Kamienie pamięci są niewielkie: niecałe 10x10 cm, lecz kto patrzy pod nogi, musi je dostrzec. Można „potknąć się” o nie (stolpern) w całym Berlinie. Kamienie pamięci przypominają o ludziach, którzy mieszkali w pobliskich domach, zanim nie zostali deportowani przez hitlerowców najczęściej do obozów zagłady. W mieście jest ponad 7000 takich kamieni.
Zdjęcie: DW/T.Walker
Cmentarz żydowski Weißensee
W Berlinie jest jeszcze osiem ocalałych żydowskich cmentarzy. Największy z nich mieści się w dzielnicy Weißensee. Ze swoimi 115 tys. grobów jest największym żydowskim cmentarzem w Europie. Jest on tak rozległy, że w okresie władzy hitlerowców ukrywało się tu bardzo wielu prześladowanych Żydów. Już 11.05.1945, trzy dni po kapitulacji Niemiec odbyło się tu pierwsze żydowskie nabożeństwo.
Zdjęcie: Renate Pelzl
Miejsce konferencji Wannsee
20 stycznia 1942 w willi Wannsee, 15 wysokiej rangi funkcjonariuszy reżimu hitlerowskiego naradzało się ws. systematycznej eksterminacji europejskich Żydów. Swój projekt nazwali cynicznie "Endlösung der Judenfrage", "definitywnym rozwiązaniem kwestii Żydów". Dziś willa ta jest miejscem pamięci informującym o niewyobrażalnym rozmiarze zagłady, o której tu zadecydowano.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Miejsce pamięci Gleis 17
Białe róże przy torze 17. na dworcu Grunewald są gestem pamięci o ponad 50 tys. berlińskich Żydów, którzy stąd wywiezieni zostali na śmierć. Na 186 stalowych płytach wyryta jest data, miejsce docelowe i liczba deportowanych. Pierwszy transport odjechał stąd 18 października 1941 do łódzkiego getta. Ostatni – 5 stycznia 1945 do KZ Sachsenhausen.
Zdjęcie: imago/IPON
Wytwórnia szczotek Otto Weidta
Hackesche Höfe w dzielnicy Mitte to atrakcja opisywana w każdym przewodniku po Berlinie. Jest to labirynt podwórek, w których mieszkało i pracowało także wielu Żydów np. w fabryce szczotek niemieckiego przedsiębiorcy Otto Weidta, który zatrudniał wielu niewidomych i głuchoniemych, ratując ich w ten sposób przed deportacją i śmiercią. Warsztat jest dzisiaj placówką muzealną.
Zdjęcie: picture-alliance/Arco Images
Centrum mody Hausvogteiplatz
Tutaj niegdyś biło serce Berlina jako metropolii mody. Wysokie lustra mają przypominać o żydowskich projektantach i krawcach, którzy przy Hausvogteiplatz szyli wytworne kreacje dla całej Europy. Hitlerowcy wywłaszczyli żydowskich właścieli i przekazali salony mody aryjskim pracownikom. W czasie wojny to centrum mody zostało bezpowrotnie zniszczone.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Kalaene
Pomnik na Koppenplatz
Przed Holokaustem, w Berlinie żyło 173 tys. Żydów; w roku 1945 ocalałych było tylko 9 tysięcy. Pomnik „Opuszczony pokój” stoi między zwykłymi domami na Koppenplatz, przypominając o żydowskich mieszkańcach Berlina, którzy bez jakiejkolwiek zapowiedzi wyrzucani byli ze swoich mieszkań i nigdy już do nich nie powrócili.
Zdjęcie: DW
Muzeum Żydowskie
Architekt Daniel Libeskind w swoim projekcie zdecydował się na dramatyczną architekturę. Plan Muzeum Żydowskiego w Berlinie przypomina roztrzaskaną gwiazdę Dawida. Muzeum zalicza się do najczęściej odwiedzanych berlińskich muzeów. Prezentuje ono zmienną niemiecko-żydowską historię.
Zdjęcie: AP
Nowa Synagoga
W roku 1866 poświęcono Nową Synagogę przy Oranienburger Straße po raz pierwszy. Uważana była ona za największą i najwspanialszą synagogę w Niemczech. Podczas wojny spłonęła. W 1995 r. po raz drugi została poświęcona po odbudowie. Od tego czasu 50-metrowa złota kopuła wyraźnie widoczna jest w panoramie miasta.