1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ o polsko-niemieckich konsultacjach: „duże nadzieje”

1 lipca 2024

Warszawa ma wielką nadzieję na przekonujący sygnał z Berlina dotyczący zadośćuczynienia – pisze niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w przeddzień polsko-niemieckich konsultacji rządowych.

Premier Polski Donald Tusk (po lewej) i kanclerz Niemiec Olaf Scholz
Premier Polski Donald Tusk (po lewej) i kanclerz Niemiec Olaf ScholzZdjęcie: Ebrahim Noroozi/AP Photo/picture alliance

Po raz pierwszy od sześciu lat dojdzie do polsko-niemieckich konsultacji rządowych. „Warszawa ma wielką nadzieję na przekonujący sygnał z Berlina dotyczący zadośćuczynienia” – pisze niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”). I dodaje, że historia stosunków polsko-niemieckich jest nie tylko skomplikowana, ale i długa.

Konsultacje rządowe 2 lipca br. po rządach PiS z „agresywnym kursem przeciwko Niemcom” mają być „widocznym nowym początkiem między oboma krajami”. Nadzieje w Warszawie są duże – pisze „FAZ”.

Scholz przywiezie plan działania

Dziennik podaje, że kanclerz Olaf Scholz przyjedzie do Polski z 30-stronicowym planem i pieniędzmi, aby „wysłać sygnał dla nowej współpracy”. „Czy to wystarczy – pozostaje otwartą kwestią” – tak jak przyszłość Pałacu Saskiego i Pałacu Brühla w Warszawie, o których odbudowie debatuje się od dawna. Dla jednych jest to ważna część historii Polski, dla innych – strata pieniędzy i „dowód manii wielkości PiS” – czytamy.

„FAZ” przypomina, że relacje polsko-niemieckie pogorszyły się w ciągu ośmiu lat rządów PiS, gdy partia Jarosława Kaczyńskiego otwarcie postawiła na konfrontację. Z kolei po objęciu rządów przez Donalda Tuska „nowy styl jest widoczny w wielu miejscach”. Nowy rząd nie powtarza – przynajmniej publicznie – tematu reparacji, słychać jednak słowo „zadośćuczynienie” – pisze „FAZ”. 

Dziennik dodaje, że pewność siebie Polski po upadku żelaznej kurtyny wzrosła. Kraj jest najsilniejszą gospodarką spośród wszystkich krajów Europy Wschodniej i piątym co do wielkości partnerem handlowym Niemiec. A od początku rosyjskiego ataku na Ukrainę Polska zyskała na znaczeniu jako państwo frontowe. Kraj jest jednym z najbardziej zaangażowanych sojuszników Kijowa i oczekuje, że również Niemcy będą partycypować w wyższym budżecie obronnym. „Nie!” Scholza w ubiegły piątek w Brukseli w sprawie polskiej propozycji dotyczącej wspólnych wydatków obronnych finansowanych z budżetu UE nie spodobało się Warszawie, ale nie było to okazją do publicznego ataku – czytamy.

Migracja i reparacje

Jak pisze frankfurcki dziennik, różnice w relacjach polsko-niemieckich dotyczą także polityki migracyjnej i ochrony zewnętrznej granicy Unii Europejskiej, w którą „polska inwestuje dużo pieniędzy i zwraca uwagę, że dzieje się to także w niemieckim interesie”.

Tematem konsultacji polsko-niemieckich będzie także rozliczenie się z przeszłością, bo choć „kwestię reparacji Tusk odłożył na bok”, Polska oczekuje od Berlina „konstruktywnych propozycji”. „Berlin musi dostarczyć coś znaczącego, aby Tusk, pomimo krytyki ze strony PiS, mógł pokazać: zobaczcie, co można osiągnąć w porozumieniu z Niemcami” – mówi dziennikowi ekspertka ds. Polski Irene Hahn-Fuhr z think tanku Centrum Liberalnej Nowoczesności.

Sonda: Co Niemcy myślą o Polakach?

02:45

This browser does not support the video element.

Berlin widzi, że z nowym rządem Tuska wiele rzeczy jest możliwych i „postrzega to jako wielką szansę”. „Wojna w Ukrainie pomogła obu stronom uświadomić sobie, jak bardzo potrzebują siebie nawzajem” – czytamy. W przeszłości znakami solidarności było już odesłanie trzech niemieckich systemów Patriot do Polski, odbudowa niemieckiej brygady na Litwie. Także ożywienie Trójkąta Weimarskiego było ważnym postępem w ostatnich miesiącach, ale już niepewności związane z wyborami parlamentarnymi we Francji czy ewentualnym powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu pokazują, jak ważne – i to dla obu stron – są teraz dobre relacje polsko-niemieckie – podkreśla „FAZ”.

Problem z budżetem

Frankfurcki dziennik pisze, że w ubiegłych tygodniach Berlin intensywnie pracował nad planem działania, który przedstawi 1 lipca w Warszawie. Jest tylko jeden problem: toczące się w Niemczech negocjacje budżetowe i związana z nimi niewiadoma – ile pieniędzy można konkretnie obiecać.

Planowany jest jednak humanitarny gest. Może on, jak ma nadzieję Warszawa, dotyczyć pomocy dla ocalałych z wojny i pomóc jeszcze dziesiątkom tysięcy Polaków. Do tego rząd Scholza przyjął już koncepcję realizacji Domu Polsko-Niemieckiego w Berlinie. Trzecim obszarem będzie polityka bezpieczeństwa – wymienia „FAZ”.

Zaznacza też, że wygląda na to, iż nie uda się sprostać wszystkim życzeniom Warszawy, na przykład takim, jak poprawa przygranicznego ruchu kolejowego. We wtorek okaże się także, czy w planie działania wspomniany jest Pałac Brühla.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>