FAZ: Polska i kraje bałtyckie stawiają na bezpieczeństwo
22 sierpnia 2023Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” komentuje we wtorek, 22 sierpnia, zamiar Polski, Litwy i Łotwy zamknięcia granicy z Białorusią. Komentator gazety, Reinhard Veser, przypomina, że kiedy Litwa podjęła po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę decyzję o ograniczeniach wjazdu dla obywateli Rosji i Białorusi, dokonała wyraźnego rozróżnienia. Dla Rosjan przewidziano znacznie większe przeszkody we wjeździe niż dla Białorusinów.
„Litewscy politycy chcieli wysłać sygnał do Białorusinów, których ruchowi demokratycznemu towarzyszyła wielka sympatia po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku; widzieli także swoją odpowiedzialność wobec Białorusinów, którzy uciekli na Litwę przed dyktaturą Aleksandra Łukaszenki” – czytamy w komentarzu.
Nie tylko najemnicy Wagnera
Sytuację zmieniło jednak przeniesienie na Białoruś pod koniec czerwca br. rosyjskich najemników z Grupy Wagnera. Obecnie całkowite zamknięcie granicy między Białorusią a Polską, Litwą i Łotwą staje się coraz bardziej prawdopodobne. Litwa już zamknęła w ubiegłym tygodniu dwa przejścia graniczne: w Szumsku i Twereczu. „(Najemnicy) są uważani za zagrożenie dla bezpieczeństwa w tych trzech krajach. Jednak rozważania na temat zamknięcia granicy odzwierciedlają również fakt, że w miarę trwania wojny z Ukrainą rośnie irytacja wśród bezpośrednich sąsiadów Rosji w UE” – komentuje Veser.
W tym samym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung" o napiętej sytuacji na granicy z Białorusią pisze również Gerhard Gnauck, warszawski korespondent gazety. Jego zdaniem po Polsce i Litwie prowokacji ze strony Grupy Wagnera obawia się także Łotwa, której minister obrony mówi o rosnącym zagrożeniu „hybrydowym”.
Gnauck przypomina, że rosyjscy najemnicy stacjonujący na Białorusi to nie jedyne zagrożenie – obawy dotyczą również migrantów, którzy próbują przekroczyć wschodnią granicę UE, a białoruscy funkcjonariusze najwyraźniej im to ułatwiają pod względem logistycznym i technicznym. Publicysta zauważa, że pojawiają się jednak różnice w kwestii całkowitego zamknięcia granicy z Białorusią. Minister obrony Łotwy Inara Murniece zapowiedziała, że miałoby to sens tylko wtedy, gdyby zostało wprowadzone przez wszystkie trzy kraje w tym samym czasie. „W przeciwnym razie migranci mogliby ominąć jeden kraj i udać się do sąsiedniego kraju w podwójnej liczbie” – czytamy.
Z Rosją spokojniej
Korespondent „FAZ” zauważa też, że o ile sytuacja na granicy z Białorusią jest napięta, o tyle Warszawa i Moskwa starają się nie wzbudzać żadnych emocji na granicy rosyjsko-polskiej wzdłuż obwodu królewieckiego. „Ten spokój został przerwany w weekend przez deputowanego rosyjskiej Dumy Andrieja Gurulowa. W rosyjskiej telewizji państwowej powiedział do Polski: ‘Chłopaki, jeśli, nie daj Boże, w jakiś sposób zbliżycie się do naszego obwodu kaliningradzkiego, źle się to dla was skończy'. Poseł insynuował również, podobnie jak wielu polityków przed nim, że Polska chce zaanektować terytoria Ukrainy” – przypomina Gerhard Gnauck.