1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: Polskie jabłka w Niemczech. Dumpingowe ceny

10 stycznia 2023

Niemieckich sadowników martwi konkurencja z zagranicy, szczególnie z Polski – pisze dziennik „FAZ”.

Tag des deutschen Apfels
Zdjęcie: Bernd Wüstneck/dpa/picture alliance

Ubiegły rok był dobry dla niemieckich sadowników – pisze dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”). Jak podał Federalny Urząd Statystyczny, zbiory jabłek wyniosły prawie 1,1 mln ton i były o 6,6 proc. większe niż w rok wcześniej. W porównaniu do średniej z lat 2012-2021 zbiory jabłek w 2022 roku wzrosły nawet o ponad 10 proc. Jeszcze lepiej wypadły zbiory śliwek.

Jednocześnie z roku na rok zmniejsza się powierzchnia upraw w Niemczech; w przypadku jabłek ubytek w ubiegłym roku wyniósł 520 hektarów (1,5 proc.).

Konkurencja z Polski

„Właśnie to martwi sadowników” – pisze dziennik, cytując jednego z nich. Klaus Strodel w czwartym pokoleniu prowadzi gospodarstwo sadownicze nad Jeziorem Bodeńskim, w największym regionie uprawy jabłek w Niemczech. Niemcy – mówi rolnik – są tylko w około 30 procentach samowystarczalne pod względem owoców i warzyw. Około 70 procent pochodzi z importu; głównie z Polski, która jest największym producentem jabłek w Europie.

„Owoce, które wcześniej trafiały do Rosji i Ukrainy, teraz trafiają na rynek niemiecki po dumpingowych cenach” – skarży się sadownik. To jeden z powodów, dla których coraz więcej sadowników rezygnuje z uprawy – stwierdza Klaus Strodel.

Niemieckie normy

Denerwuje go, że konkurencji z zagranicy nie obowiązują te same standardy co rolników w Niemczech. Chodzi m.in. o ostrożne stosowanie środków ochrony roślin. „Mamy najostrzejsze wymagania, dlatego produkujemy najlepsze jabłka, które w związku z tym muszą być nieco droższe” – mówi dziennikowi „FAZ”.

„Samochód z Japonii, który trafia na rynek w Niemczech, musi spełniać niemieckie normy. W przypadku żywności nie ma znaku jakości, a politycy nie widzą potrzeby działania” – pisze niemiecki dziennik.

Rolnik znad Jeziora Bodeńskiego ma nadzieję, że w dłuższej perspektywie konsumenci dostrzegą różnicę i będą wybierać jabłka z Niemiec – „co jest lepsze choćby dla bilansu CO2, a zatem i dla klimatu” – czytamy.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>

Meduzy. Mogą stać się przysmakiem Europejczyków

01:36

This browser does not support the video element.