1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: Wstrzymane dostawy z Polski, może zabraknąć ropy

26 kwietnia 2019

Polska przerwała import rosyjskiej ropy ze względu na zanieczyszczenie surowca. „FAZ” ostrzega przez problemami dla niemieckich rafinerii, chwali jednak Polskę za czujność.

Tankstelle Auto Zapfsäule
Zdjęcie: Fotolia/Phototom

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze w piątek, że niemieckie rafinerie Schwedt nad Odrą i Leuna uzależnione są od dostaw rosyjskiej ropy przez gazociąg „Przyjaźń”. Autorzy zastrzegają, że zgromadzone w zbiornikach rezerwy wystarczą na wiele dni. Dodatkowe ilości ropy będzie można w razie potrzeby sprowadzić przez porty w Gdańsku i Rostocku.

Ministerstwo uspokaja

Rzeczniczka niemieckiego ministerstwa gospodarki powiedziała „FAZ”, że zaopatrzenie w ropę jest zabezpieczone. „Jesteśmy spokojni” – cytuje ją niemiecka gazeta. „FAZ” zwraca uwagę, że pomimo tych zapewnień, cena baryłki ropy wzrosła do ok. 75 dolarów, co jest najwyższą ceną w tym roku. Wicepremier Rosji Dmitrij Kozak zapowiedział, że dostawy zostaną wznowione w poniedziałek.  

Redakcja wyjaśnia, że Polska wstrzymała w środę wieczorem import ropy ze względu na zanieczyszczenie surowca chlorkami organicznymi.

Drożej na stacjach?

Zdaniem „FAZ” skutki przerwy w dostawach odczują niemieccy kierowcy podczas tankowania. Nie wiadomo – czytamy – jak oczyścić zanieczyszczoną ropę i kiedy rurociąg zostanie ponownie uruchomiony. „FAZ” zwraca uwagę na spór między Białorusią a Rosją o opłaty za tranzyt ropy. Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka domaga się podniesienia opłat tranzytowych oraz odszkodowania za straty będące następstwem zmiany rosyjskich przepisów podatkowych. Oba kraje spierają też o cenę gazu.

W osobnym komentarzu opublikowanym w części gazety poświęconej ekonomii Andreas Mihm pisze, że przerwa w dostawach ropy obnaża „wrażliwość” przebiegającego po lądzie systemu przesyłowego, jeśli nie istnieje wobec niego alternatywa.

Polscy chemicy czujni

Mihm podkreśla, że polska decyzja „rzuca światło” na debatę o sensowności gazociągów Nord Stream 1 i 2 przebiegających po dnie Bałtyku.  Niezależnie od tego, Niemcy powinny być jego zdaniem wdzięczne Polsce. Decyzja o przerwaniu dostaw nie miała najwidoczniej podtekstu politycznego, a jej powodem było rzeczywiście zanieczyszczenie ropy. „Czujność polskich chemików zapobiegła być może większym technicznym szkodom” – pisze Mihm.

„Niemieccy kierowcy mogą spokojnie tankować” – czytamy w „FAZ”.

Mihm krytykuje przy okazji rosyjski system kontroli, który w tym przypadku zawiódł. Niemiecki dziennikarz krytycznie ocenia zależność Niemiec od dostaw surowców z Rosji. „Niezależnie od tego czy chodzi o ropę, gaz, czy węgiel, wszędzie Rosja jest dostawcą numer jeden” – podsumowuje dziennikarz „FAZ”.