FAZ: Złe słowa sędziów polskiego TK
25 stycznia 2022Gdy Krystyna Pawłowicz zasiadała w Sejmie, to dzięki atakom, wywołującym oburzenie opozycji, „stała się jednym z najbardziej znanych polityków partii rządzącej PiS” – pisze we wtorek (25.01.2022) na łamach „FAZ” Reinhard Veser. „Zwymyślała posłów opozycji, nazywając ich ‘bydłem poselskim z lewej strony sali', które powinno ‘zamknąć pysk', ówczesnego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska nazwała ‘śmierdzącym leniem', a flagę unijną – ‘szmatą'. Miesiąc po odejściu z parlamentu Krystyna Pawłowicz została wybrana przez nowy klub parlamentarny PiS na sędzię Trybunału Konstytucyjnego. Mimo nowej roli jej zachowanie się nie zmieniło” – opisuje Veser. I cytuje wpisy Pawłowicz na Twitterze, obrażające przeciwników rządu i UE.
Niemiecki dziennikarz wskazuje, że Pawłowicz, była jedną z twarzy „przebudowy sadownictwa” po zwycięstwie wyborczym PiS w 2015 roku. „Teraz Pawłowicz jest jedną z twarzy tego sądu, który PiS coraz częściej wykorzystuje przeciwko UE. Rząd postępuje tu według wzoru: na jego wniosek sędziowie stwierdzają niezgodność z konstytucją reguł europejskich albo wyroków sądów europejskich. Potem rząd tłumaczy, że musi uszanować decyzję Trybunału Konstytucyjnego” – relacjonuje Veser, przypominając o tego rodzaju konkretnych wyrokach TK, planowanych rozprawach oraz kolejnych skargach rządu.
Niespodziewana zawrotna kariera
„Rząd może polegać na tym Trybunale, bowiem należą do niego sędziowie, którzy zostali powołani przez większość PiS w parlamencie. Dla większości z nich była to zawrotna kariera, na jaką do ich wyboru niewiele wskazywało” – pisze Veser. Cytuje przewodniczącego Komitetu Nauk Prawnych PAN Roberta Grzeszczaka, który zauważa, że sędziowie ci nie byli nawet znani jako specjaliści od prawa konstytucyjnego. „Ale wszystkich ich łączy to, że są blisko PiS” – czytamy.
Z kolei o Stanisławie Piotrowiczu „FAZ” pisze, że „jego życiorys nie pasuje do uzasadnienia włądz PiS, że reformy miały oczyścić sądownictwo z pozostałości dyktatury komunistycznej”. „Bowiem 69-letni Piotrowicz był w czasach komunizmu prokuratorem i członkiem partii” – zauważa niemiecki dziennikarz. „Piotrowicz twierdzi, że w duchu zawsze był w opozycji wobec reżimu, a zarzuty wobec niego są manipulacją i kłamstwami” – pisze, cytując twierdzenie sędziego, że niektórzy opozycjoniści z czasów komuny zawdzięczają mu wolność oraz że w czasie stanu wojennego pomagał prześladowanym i „ryzykował bardziej niż ci, którzy roznosili ulotki”.
„Po zmianie ustroju został on zaangażowanym konserwatywnym katolikiem. Po raz pierwszy usłyszano o nim szerzej w 2001 roku, gdy jako prokurator okręgowy odpowiadał za umorzenie postępowania przeciwko księdzu, któremu zarzucano molestowanie seksualne dzieci. Przy czym poszlaki przeciwko księdzu były mocne; został skazany na dwa lata więzienia po tym, jak Ministerstwo Sprawiedliwości zarządziło wznowienie sprawy” – opisuje niemiecki dziennikarz.
Zatrute stosunki polsko-niemieckie
Pisze także o wiceprezesie TK Mariuszu Muszyńskim, który – jak czytamy – „zdaniem wielu obserwatorów pociąga za sznurki w Trybunale”. Gazeta przypomina, że Muszyński był za rządów PiS w latach 2005-2007 pełnomocnikiem ds. stosunków z Niemcami, a jego niemiecka odpowiedniczka Gesine Schwan zaliczyła go później w wywiadzie dla „Frankfurter Rundschau” do tych, którzy „zatruli” stosunki polsko-niemieckie.
„W ostrości swych wypowiedzi Muszyński w niczym nie ustępuje swojej koleżance Krystynie Pawłowicz” – pisze „FAZ”. I przypomina, że w 2015 roku po śmierci Władysława Bartoszewskiego Muszyński napisał na Twitterze, że Bartoszewski „wyrządził wiele szkody Polsce i za niektóre rzeczy powinien siedzieć w więzieniu”. Jak podkreśla dziennik, „Bartoszewski kilka razy siedział w więzieniu, co w Polsce jest powszechnie wiadome”.
„Takie wypowiedzi to coś więcej niż kwestia stylu. Najwyraźniej widać to w przypadku sędzi TK Pawłowicz, której zawodowych kompetencji nikt nie kwestionuje. Już przed wejściem Polski do UE reprezentowała pogląd, że orzeczenia TSUE położą kres polskiej suwerenności. Dla Pawłowicz jest to kwestia priorytetów” – pisze „FAZ”. Przytacza m.in. jej wypowiedź z 2017 roku, że „absolutnie fałszywym podejściem” jest mówienie, iż trzeba chronić wolność mediów”, bo niepodległość i suwerenność państwa to wyższe wartości niż wolność. „Takie wypowiedzi są na pewno chronione przez wolność słowa, którą gwarantuje polska konstytucja. Ale jak świadczy to o Trybunale Konstytucyjnym, gdy jeden z najbardziej znanych sędziów kwestionuje tę zasadę?” – konkluduje Veser.