Wolfgang Kubicki, szef klubu partyjnego FDP w Szlezwiku-Holsztynie „chce pierestrojki” w szeregach swojej partii - szydzi w dzisiejszym wydaniu komentator berlińskiej TAZ. Dwa dni temu zaatakował on frontalnie lidera FDP, szefa niemieckiej dyplomacji i wicekanclerza Guido Westerwellego oraz partyjnych kolegów piastujących funkcje rządowe w Berlinie, zarzucając im alienację od partii. Kubicki powiedział, że „nie dostrzegają tego, co dzieje się naprawdę z FDP”. Porównanie jej obecnego stanu z końcową fazą NRD, szef frakcji FDP w parlamencie krajowym Szlezwiku-Holsztyna tłumaczy obawą, że „partia imploduje” i przestanie istnieć nagle i niespodziewanie – jak stało się z NRD.

Partii brakuje koncepcji programowej…

…w wielu kwestiach - uważa Wolfgang Kubicki. Liberałowie nie wypracowali koncepcji skutecznej kontroli rynków finansowych, nie określili się w sprawie czasu trwania misji Bundeswehry w Afganistanie. Zniesienie zasadniczej służby wojskowej, pomysł liberałów, stało się za sprawą szefa resortu obrony, zu Guttenberga zasługą bawarskiej CSU. Więc Wolfgang Kubicki bije na alarm. Po roku współrządzenia nastroje w partii osiągnęły punkt krytyczny, następuje erozja bazy partyjnej, twierdzi polityk wskazując na coraz większą liczbę wypisów z FDP, która liczy 70 tys. członków. Tę apokalipsę, która ma dotknąć liberałów, Wolfgang Kubicki zapowiada także w rozmowie opublikowanej na łamach dzisiejszego wydania tygodnika Der Spiegel.

Troska o zbliżające się wybory…

… zdaje się być główną przyczyną ingerencji Wolfganga Kubickiego. Przynajmniej sam tymi względami uzasadnia swoje ofensywne i krytyczne wystąpienie. Co go martwi? FDP ma za sobą od kilku miesięcy zaledwie od 4 go 6 proc. głosów elektoratu w Niemczech. Dwa miesiące przed wyborami w siedmiu krajach związkowych liberałowie obawiają się wyborczej katastrofy. W Badenii-Wirtenbergii partycypacja FDP w rządzie krajowym stoi pod znakiem zapytania. Podobnie jak wątpliwe jest, czy liberałowie wejdą ponownie do parlamentów Hamburga, Palatynatu i Senatu Berlina.

To jest odruch Pawłowa…

…, krytykuje Wolfganga Kubickiego wiceprzewodnicząca klubu liberałów w Bundestagu Miriam Gruss. Wskazuje na obsesyjne profilowanie się partyjnego kolegi przed każdymi zbliżającymi się wyborami. Guido Westerwellenie nie odniósł się bezpośrednio do krytyki, jedynie wyraził wczoraj (12.12) przekonanie, że FDP wejdzie do parlamentu krajowego w Szlezwiku-Holsztynie w marcu przyszłego roku, i równie dobrze wypadnie w wyborach do Senatu Berlina oraz parlamentów krajowych Bremy, Palatynatu, Saksonii-Anhalt jak i Meklemburgii-PP i Hamburga. Wolfganga Kubickiego zaatakował sekretarz generalny FDP, Christian Lindner. On też mu zarzuca zamysł ściągania na siebie uwagi, ale też „grzebanie pierwszych sukcesów liberałów”. Szef resortu gospodarki, liberał Rainer Brüderle skomentował krytykę kolegi na łamach dziennika ekonomicznego Handelsblatt : „Niektórzy zapracowują sobie na wizerunek kalając własne gniazdo”. Wolfgang Kubicki nie znalazł dotychczas sprzymierzeńców w szeregach liberałów, którzy przyłączyliby się w jakiś sposób do publicznej krytyki jego własnej partii. Pozostał „samotnym nadwornym błaznem”, jak nazwał go komentator w dzisiejszym wydaniu Frankfurter Rundschau.

Nowy lider FDP?...

… Wolfgang Kubicki był mocno zaprzyjaźniony z największym przeciwnikiem Guido Westerwellego, obecnego lidera FDP, tragicznie zmarłym Jürgenem Möllemanem. O tym wspominają komentatorzy wskazując na to, że Kubicki pośrednio rozpętał także dyskusję o ustąpieniu Westerwellego z funkcji przewodniczącego partii. Wielokrotnie napomykał ostatnio o nowym liderze FDP i poddawał w wątpliwość, że Westerwelle w maju przyszłego roku będzie zabiegał o reelekcję. Krytyka FDP i jej lidera przez Wolfganga Kubickiego będzie dzisiaj jednym z tematów dyskutowanych na posiedzeniu prezydium FDP.

Dpa/Handelsblatt/Spiegel/FR/TAZ/Barbara Cöllen

red. odp.: Marcin Antosiewicz