Festival lit.Cologne
13 marca 2009Festiwal literatury lit.Cologne miał swą pierwszą edycję przed dziewięciu laty, trwał wtedy tylko trzy dni i w tym czasie odbyło się 50 wieczorów autorskich i innych imprez literackich. Pomysłodawcami festiwalu było dwóch Kolończyków: właściciel wydawnictwa Rainer Osnowski oraz księgarz Werner Kühler, którzy zawsze marzyli o stworzeniu festiwalu dla literatury, na którym po czerwonym dywanie maszerowaliby znani autorzy, popularne gwiazdy aktorskie i inni goście.
- "Od początku wzorem dla organizatorów lit.Cologne było Berlinale. Chodziło o stworzenie literaturze, traktowanej po macoszemu, odpowiedniej oprawy”- wyjaśnia Regina Schilling, odpowiedzialna od lat za program festiwalu.
Znani pisarze, popularni aktorzy
Czas trwania festiwalu wydłużał się roku na rok. Rosła też liczba wieczorów autorskich. Tegoroczny festiwal trwa 10 dni. O jego randze i poziomie świadczy obecność na nim 200 popularnych autorów niemieckich i zagranicznych, krytyków literackich oraz aktorów jak Willy Vlautin; Roger Willemsen, Elke Heidenreich, Olga Tokarczuk czy Daniel Kehlmann. Jednak organizatorzy starają się również przybliżyć publiczności autorów, którzy są w Niemczech mniej znani. Przy układaniu programu korzysta się z rozwiązań, które mają przyciągnąć publiczność.
- „Na festiwalu często stosujemy zasadę, że znany autor prezentuje pisarza mniej znanego, lub wieczór z mało znanym autorem uświetnia popularny niemiecki aktor. W ten sposób wieczory zyskują dodatkowo na atrakcyjności" - tłumaczy Regina Schilling.
Magnes dla publiczności
Codziennie odbywa się równolegle 10 różnych imprez. W ciągu dziewięciu lat wzrosła też liczba wielbicieli festiwalu.
-„Liczba osób, które interesują się lit.Cologne stopniowo rosła. Zaczynaliśmy od 16, a obecnie przychodzi 60 tysięcy fanów literatury. Imprezy festiwalowe są wykupione z wyprzedzeniem. Wśród publiczności jest sporo takich osób, które wzięły sobie tydzień urlopu, by śledzić dzień w dzień wydarzenia festiwalowe” - opowiada dyrektor programowa festiwalu.
Festiwal literacki a nie targi
Egzystencja kolońskiego festiwalu literatury zależy od szczodrych sponsorów. Należą do nich koncern energetyczny RWE, pięciogwiazdkowe hotele kolońskie oferujące bezpłatne noclegi dla festiwalowych gości, koncern samochodowy Toyota, który zapewnia bezproblemowy transfer uczestników z miejsca na miejsce. Władze Kolonii udostępniają organizatorom liczne i wyszukane pomieszczenia na wieczory literackie. Niejednokrotne zarzuty, że festiwal lit.Cologne konkuruje z odbywającymi się w tym samym czasie targami książki w Lipsku, Regina Schilling uważa za nieuzasadnione. Podkreśla przy tym, że lipska impreza to targi, a kolońska - festiwal literacki.
- "My koncentrujemy się przede wszystkim na literaturze i jej publicznej prezentacji. Choćby z tego powodu trudno porównać nas z lipską imprezą. Oba wydarzenia wręcz współgrają ze sobą, a nawet świetnie się uzupełniają. Autorzy, którzy przyjeżdżają na zaproszenie wydawnictw, na przykład ze Stanów Zjednoczonych występują w Kolonii i jadą dalej do Lipska” - dodaje.
lit.Cologne jest wydarzeniem o wysokiej randze kulturalnej. Kształtuje smaki i upodobania literackie publiczności. W tym czasie w witrynach księgarskich Kolonii pojawiają się często tytuły lub nazwiska autorów, które w innej sytuacji przepadłyby niezauważone, wciśnięte w księgarskie regały.