Festiwale muzyczne. Nowe pomysły w dobie korony
22 kwietnia 2020Dyrektor Lipskiego Festiwalu Bachowskiego Michael Maul nie ukrywa dumy. – Udało nam się pod względem muzycznym rzeczywiście zgromadzić całą międzynarodową rodzinę bachowską – mówi Maul. Jednak tegoroczny Festiwal Bachowski (Lepiziger Bachfest), który miał się odbyć w czerwcu pod hasłem „Bach - We are family” musiał zostać odwołany, tak jak wiele innych tego typu imprez.
Trio „Podium Esslingen” jednak wykonało w okresie wielkanocnym w Lipsku w nowatorskiej wersji kameralnej słynną "Pasję wg św. Jana" Jana Sebastiana Bacha. Zaplanowany na Festiwal Bachowski występ obejrzały na żywo za pośrednictwem internetu tysiące melomanów na całym świecie. Dostępne w sieci nagranie zobaczyło już prawie pół miliona osób. Wiele z nich pozostawiło entuzjastyczne komentarze, a dla artystów udało się zebrać 20 tys. euro.
Prawie jedna trzecia tej publiczności pochodzi z USA, przed Kanadą i Brazylią. – Nie wiem, czy jakiekolwiek wykonanie Bacha miało przedtem tak globalny zasięg – zastanawia się Michael Maul w rozmowie z DW. Dyrektor festiwalu nie chce jednak spocząć na laurach. Motto jego festiwalu "Bach - jesteśmy rodziną" to coś więcej niż tylko hasło. – Teraz to już cały ruch – twierdzi Maul.
Ciężkie czasy dla organizatorów
Niemiecki rząd ostatnio zabronił do 31 sierpnia organizowania wszelkich większych imprez. W Niemczech co roku odbywa się 500 festiwali, z tego jedna trzecia w dziedzinie muzyki poważnej. To unikalne na skalę światową. Wiele wiosennych festiwali zostało już odwołanych, m. in. wiosenna edycja Festiwalu Beethovenowskiego w Bonn.
Decyzja niemieckiego rządu dotknęła także Festiwal Mozartowski w Würzburgu, a także słynny Festiwal Wagnerowski w Bayreuth. – To tak, jakby komuś zabrano pożywienie – komentuje prawnuczka Richarda Wagnera. Nike Wagner kieruje Festiwalem Beethovenowskim w Bonn. Chodzi nie tylko o koncerty, imprezy, ale o zmarnowaną wieloletnią pracę. – Na darmo myślano, szukano, negocjowano – dodaje ze smutkiem. Nie mówiąc już o odwołanych występach, które oznaczają ogromne straty finansowe dla muzyków i artystów.
Jesienna edycja Festiwalu Beethovenowskiego ma się rozpocząć 4 września; jak na razie nie została odwołana. Jego organizatorzy jednak pracują na wszelki wypadek nad nowym formatem internetowym.
Kłopoty ze sponsorami
Jak wyglądać będzie Festiwal Bachowski i jakie pomysły będzie można zrealizować, zależy przede wszystkim od sytuacji finansowej. Festiwal kosztuje 2,5 mln euro. Co roku przyciąga do Lipska 70 000 melomanów. Odwołanie imprezy kosztowało organizatorów milion euro. Festiwal wspierany jest finansowo przez miasto i kraj związkowy Saksonia. Rozmowy ze sponsorami są obecnie trudne. Wiele firm ma własne poważne problemy związku z koronakryzysem.
Dyrektor Maul jednak nie traci nadziei i chce iść za ciosem. – Nasi użytkownicy przesłali nam 60 filmików, na których śpiewają fragmenty "Pasji wg świętego Jana" – opowiada. Z tych nagrań chce stworzyć osobny format. Zarówno oryginalny koncert, jak i wersja z nadesłanymi filmikami ma zostać pokazana w telewizji MDR i Arte 13 czerwca. Filmiki można nadsyłać jeszcze do końca kwietnia.
Nadzieja umiera ostatnia
Inne festiwale mają nadzieję, że przynajmniej uda się zorganizować koncerty dla małej publiczności. Także słynny festiwal w Salzburgu (Salzburger Festspiele), który obchodzi w tym roku jubileusz stulecia, jeszcze nie został odwołany. Ma się odbyć od 18 lipca do 30 sierpnia. – Zadecydujemy w maju, może będziemy mieli szczęście – powiedziała dyrektor festiwalu Helga Rabl-Stadler w austriackim radiu. Austria, jak zaznaczyła, jak dotąd dobrze radzi sobie z kryzysem.
Nike Wagner także się nie poddaje. – W przypadku naszego festiwalu mamy jeszcze czas. Proszę trzymać za nas kciuki, żeby też i życie kulturalne znowu wróciło do normy – podsumowuje prawnuczka słynnego kompozytora.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!