Niemcy nie wywiązują się z nałożonych przez Unię Europejską zobowiązań w zakresie ochrony klimatu. Niewykluczone, że Berlin będzie musiał kupić certyfikaty emisji od Polski.
Reklama
To, że Niemcy nie dotrzymają zobowiązań, wiadomo było już w zeszłym roku. Obecnie przyznają się do tego oficjalnie. Cel, by zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych do 2020 r. o 40% w porównaniu z 1990 r. definitywnie nie zostanie osiągnięty. Szczególnie w ruchu drogowym, w rolnictwie i w ogrzewaniu budynków Niemcy pozostają daleko w tyle za oczekiwaniami.
W tych trzech obszarach Niemcy zobowiązały się w latach 2005-2020 obniżyć emisję gazów cieplarnianych o 14%. Pierwsze lata wyglądały obiecująco. Ale ostatnio emisje rosną. – Przygotowujemy się na to, by kupić prawa do emisji w innych krajach członkowskich UE, które mają nadwyżki – oświadczył rzecznik ministerstwa ochrony środowiska w Berlinie. Możliwe, że nastąpi to już w 2019 r. W grę wchodzi Polska, Bułgaria lub Czechy.
Polska ze względu na węgiel jako główne źródło energii nie uchodzi za unijnego prymusa w zakresie ochrony klimatu. Jednak cele, do jakich się zobowiązała, zostały osiągnięte z nawiązką. Stąd Polska może sprzedać Niemcom prawa do emisji gazów w formie specjalnych certyfikatów. Dla Niemców nie pieniądze są jednak problemem, ale utrata wizerunku.
Organizacja ekologów WWF mówi o fatalnym sygnale pod adresem innych państw i utracie wiarygodności. – Bogate Niemcy stałyby się w ten sposób unijnym maruderem w zakresie polityki klimatycznej – oświadczył WWF. Ekspertka partii Zielonych ds. klimatu Lisa Badum twierdzi, że „fiaska niemieckiej polityki klimatycznej nie da się już dłużej ukryć”.
Niewykluczone, że wkrótce między resortami rozpocznie się kłótnia, kto konkretnie zapłaci za certyfikaty. Czy będzie to ministerstwo finansów czy inne ministerstwo – komunikacji, rolnictwa czy ochrony środowiska. Tak czy inaczej na kolejnych konferencjach poświęconych ochronie klimatu Niemcy nie będą już mogły tak głośno wzywać inne państwa do wypełniania zobowiązań. A następna konferencja klimatyczna odbędzie się w grudniu 2018 – w Katowicach.
Jens Thurau / Bartosz Dudek
10 rzeczy, które każdy może zrobić dla ochrony klimatu
3/4 globalnej emisji gazów cieplarnianych pochodzi ze spalania węgla, ropy naftowej i gazu, 1/4 z rolnictwa i wycinki lasów. Jak można ograniczyć tę emisję? Co może zrobić każdy z nas? 10 wskazówek.
Zdjęcie: Fotolia/Subbotina Anna
1. Zużywać mniej węgla, ropy i gazu
Większość gazów cieplarnianych jest emitowana do atmosfery przez elektrownie, przemysł i środki transportu. Ogrzewanie budynków to 6 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych. Kto efektywnie wykorzystuje energię i ogranicza zużycie surowców paliwowych, ten chroni klimat.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
2. Własna produkcja energii elektrycznej
Energia elektryczna nie musi pochodzić z elektrowni węglowych czy gazowych. Są inne mmożliwości, przystępne dla wielu kieszeni. Inwestycja w urządzenia fotowoltaiczne do produckji energii lub nawet tylko kolektory słoneczne do ogrzewania domu i wody szybko się zwraca.
Zdjęcie: Mobisol
3. Promować dobre pomysły
Coraz więcej gmin, firm czy spółdzielni inwestuje w wykorzystanie odnawialnych źródeł energii i czerpie korzyści ze sprzedaży "czystego" prądu. Ten park solarny należy do niemieckiej gminy Saerbeck, liczącej 7200 mieszkańców. Produkuje się tu tyle energii, że można sprzedawać jej nadwyżki. Delegacja ze Stanów Zjednoczonych chciała poznać ten model produkcji i organizacji.
Zdjęcie: Gemeinde Saerbeck/Ulrich Gunka
4. Zamknąć dopływ pieniędzy "trucicielom"
Coraz więcej ludzi, funduszy emerytalnych, towarzystw ubezpieczeniowych, uniwersytetów i miast wycofuje swoje aktywa z przedsiębiorstw wykorzystujących surowce kopalniane. Muenster jest pierwszym miastem w Niemczech, które przyłączyło się do tzw. ruchu "divestment". Na całym świecie podobnie postąpiło już wiele miast. Ten globalny ruch jest bardzo dynamiczny, bo przyłączyć może się do niego każdy.
Zdjęcie: 350.org/Linda Choritz
5. Zostaw samochód, wsiądź na rower
Rowery i publiczne środki komunikacji pozwalają zmiejszyć emisję CO2. W porównaniu z samochodem autobus pozwala zaoszczędzić 5-krotnie więcej emisji, pociąg o napędzie elektrycznym - nawet 15-krotnie. W Amsterdamie większość mieszkańców jeździ rowerami. Władze miasta zadbały o odpowiednią sieć ścieżek rowerowych.
Zdjęcie: DW/G. Rueter
6. Niekoniecznie samolotem
Komunikacja lotnicza jest szczególnie szkodliwa dla klimatu. Liczby ukazują dylemat: Aby osiągnąć globalne cele klimatyczne, każdy mieszkaniec ziemi nie powinien spowodować emisji wyższej niż 5,9 t CO2 rocznie. Jeden przelot z Berlina do Nowego Jorku i spowrotem powoduje emisję 6,5 t. CO2 na osobę.
Zdjęcie: Getty Images/AFP/P. Huguen
7. Ograniczyć spożycie mięsa
Do emisji gazów cieplarnianych przyczynia się także rolnictwo. Przy uprawie ryżu oraz w przewodach pokarmowych krów, owiec i kóz powstaje zabójczy dla klimatu metan. Krytycznie należy postrzegać także konsumpcję mięsa, gdyż do tuczenia zwierząt potrzeba m.in. soi. Dla jej produkcji karczuje się lasy tropikalne, co zaburza cały ekosystem.
Zdjęcie: Getty Images/J. Sullivan
8. Kupuj eko
Szczególnie szkodliwy dla atmosfery jest tlenek diazotu, który przyczynia się do efektu cieplarnianego w 6 proc. Powstaje on w elektrowniach i silnikach, ale także przez sztuczne nawożenie upraw rolnych na skalę przemysłową. W ekorolnictwie stosuje się tylko nawożenie naturalne, co wiąże się z mniejszą emisją tego gazu do atmosfery.
Zdjęcie: imago/R. Lueger
9. Ekobudownictwo i świadoma konsumpcja
W procesie produkcji stali i cementu powstaje dużo CO2. Natomiast przy produkcji drewna czy bambusa rośliny pochłaniają CO2 z atmosfery i produkują tlen. Kto decyduje się na naturalne surowce budowlane, pomaga chronić klimat. To samo odnosi się do konsumpcji: im bardziej jest energooszczędna, tym lepiej dla środowiska.
Zdjęcie: Oliver Ristau
10. Uczulić na problem
Jak można ograniczyć efekt cieplarniany, żeby dzieci mogły żyć w świecie wolnym od katastrof i kataklizmów? Podstawą jest edukacja, uczulenie na problemy i zachęta do konkretnych działań. Liczy się każdy człowiek.