1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Focus” o popularności Angeli Merkel w Polsce

20 września 2021

Kto chce zrozumieć bliskie relacje Angeli Merkel z Polską, musi poznać historię jej przodków – pisze w tygodniku „Focus” publicysta Andrzej Stach.

Kanclerz Angela Merkel
Kanclerz Angela MerkelZdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Turczyk

W Polsce Angela Merkel jest zapewne najpozytywniej ocenianą osobą na najwyższym stanowisku rządowym Republiki Federalnej Niemiec od czasów jej powstania i najbardziej lubianym niemieckim politykiem – pisze publicysta, pochodzący z Polski i mieszkający w Berlinie. Starając się wyjaśnić niemieckim czytelnikom powody popularności niemieckiej kanclerz w Polsce, przybliża historię jej rodziny oraz kontaktów z Polakami jeszcze przed upadkiem żelaznej kurtyny.

Jak zauważa, żaden niemiecki kanclerz nie odwiedzał Polski prywatnie – jeżeli w ogóle odwiedził – częściej niż Merkel, i to jeszcze przed 1989 rokiem. „Żaden nie miał tak wielu polskich kolegów w czasach żelaznej kurtyny. I żaden nie miał polskich przodków w bezpośredniej linii, jak ona poprzez swego dziadka, co przysporzyło jej w Polsce jeszcze więcej popularności i sympatii” – dodaje. Przypomina, że nawet szef PiS i jej przeciwnik w wielu kwestiach politycznych Jarosław Kaczyński w 2016 roku i później potwierdzał, że „Angela Merkel jest dla nas Polaków najlepszą opcją”.

Sensacyjny dziadek

Andrzej Stach opisuje, że w Poznaniu i Elblągu domy, w których mieszkali przodkowie niemieckiej kanclerz, są dobrze znane i nalezą do atrakcji turystycznych. O ile wiadomo, w rodzinie matki Merkel w Elblągu nie było Polaków. „W Poznaniu owszem. Tam mieszkali przodkowie ojca niemieckiej kanclerz” – pisze autor, przypominając znaną już historię jej urodzonego w 1896 roku dziadka, który nazywał się Ludwik Kaźmierczak, wyjechał w 1920 roku z żoną Niemką do Berlina, gdzie zmienił nazwisko na Ludwig Kasner.

Choć nigdy nie było to tajemnicą, opinia publiczna dopiero w 2013 roku dowiedziała się o polskim dziadku Angeli Merkel. Wiadomość ta stała się w Polsce sensacją – przypomina Andrzej Stach. W jego opinii historia ta to dobry symbol licznych przykładów z codziennej, ludzkiej strony historii Polski i Niemiec, połączonych milionami wspólnych historii rodzinnych.

Dziadkowie Angeli Merkel: Greta i Ludwig Kasner (Kaźmierczak)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Autor przypomina też, że wśród polityków PiS nieufność budził ten fragment przeszłości Merkel, który wiązał się z jej działalnością w młodzieżówce socjalistycznej FDJ w dawnej NRD. Pełniła w niej m.in. funkcję sekretarza ds. agitacji i propagandy.

Skonfiskowany znaczek Solidarności

Jak ocenia, polskie dążenia wolnościowe ukształtowały również Merkel. Po dwóch oficjalnych wizytach z FDJ w Polsce, w 1981 roku Merkel, jako młody naukowiec, wraz z kolegami pojechała do Polski prywatnie. Odwiedziła ojczyznę przodków swojej matki z dawnych Prus Wschodnich, m.in. Malbork oraz Gdańsk, który w tym czasie był drugą obok Warszawy stolicą antykomunistycznej opozycji. „Dla obywateli NRD prywatna podróż do tego miasta była zatem ryzykowna” – pisze publicysta tygodnika „Focus”.

Po latach, 30 sierpnia 2000 roku, gdy Merkel była już przewodniczącą CDU wspominała tamtą podróż i „niesamowity nastrój przełomu” oraz to, że w trakcie podróży powrotnej NRD-owski celnik skonfiskował fotografię pomnika Poległych Stoczniowców 1970 roku. Według meldunku urzędnika celnego z 12 sierpnia 1981 roku w trakcie tej kontroli znaleziono przy niej kilka przedmiotów powiązanych z Solidarnością: oprócz dwóch fotografii (prawdopodobnie pocztówek) Pomnika Poległych Stoczniowców także gazetę i znaczek Solidarności.

Autor cytuje też wywiady tygodnika „Super Illu” z polskimi znajomymi Merkel i jej męża Joachima Sauera, naukowcami profesorem Jackiem Karwowskim z Uniwersytetu Toruńskiego i profesorem Grzegorzem Chałasińskim z Uniwersytetu Warszawskiego. Wspominają oni konferencje naukowe z udziałem Merkel w latach 80. ubiegłego wieku oraz jej pobyt w Polsce 14 listopada 1989 roku, gdy w Berlinie mieszkańcy rozbijali mur. Przyjechała do Torunia, by wygłosić wykład, a wieczorem w domu profesora Karwowskiego ze łzami w oczach oglądała relacje telewizyjne z Berlina.

Spotkanie Angeli Merkel z polskimi znajowymi naukowcami na Uniwersytecie Warszawskim w 2007 roku Zdjęcie: Marcin Kluczek/Uniwersytet Warszawski

Pomnik dla Merkel

Po zjednoczeniu Niemiec kontakty Merkel i jej męża z polskimi znajomymi były rzadkie, ale nie urwały się całkowicie. Profesor Chałasiński wspomina swoją wizytę w berlińskim domu niemieckiej kanclerz w 2007 roku.

„Jak wielu ludzi w Polsce, także profesorowie Karwowski i Chałasiński boleją na tym, że klimat między Berlinem a Warszawą się pogorszył” – pisze Andrzej Stach. Cytuje profesora Chałasińskiego, który uważa, że od czasów cesarza Ottona I nie było na czele Niemiec osoby, która była nastawiona do Polski tak pozytywnie jak Angela Merkel. „Bardzo mi przykro, że klimat nie jest już tak dobry, bowiem dobre stosunki są fundamentem dla obu naszych krajów. Oczywiście zawsze mogą być określone różnice i odmienne interesy, ale zawsze trzeba pracować nad tym, by dojść do porozumienia. To nie może nas oddalić od siebie i negatywnie wpłynąć na nasze sąsiedztwo w Europie” – mówi Grzegorz Chałasiński.

Podobnie uważa Jacek Karwowski: „Angela Merkel bardzo angażuje się dla Polski i ludzie, którzy to rozumieją, bardzo ją cenią i szanują. Uważają, że Merkel zasługuje w Polsce na pomnik” – ocenia profesor.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>