W czwartek, 15 lutego, podczas obchodów setnej rocznicy otwarcia lotniska we Frankfurcie nad Menem, jego wyjątkowe znaczenie podkreślali politycy i przedstawiciele biznesu. Były minister Hesji, Roland Koch (CDU), powiedział, że lotnisko w rzeczywistości nie pasuje wielkością do miasta i z tego powodu ma wyjątkowe znaczenie gospodarcze dla regionu.

Lotnisko we Frankfurcie nad Menem to największy port lotniczy Niemiec. W ubiegłym roku skorzystało z niego blisko 50 mln pasażerów. To daje mu piąte miejsce w Europie i 35 na świecie – podaje Fraport, spółka zarządzająca lotniskiem. Nieco ponad połowa pasażerów korzysta z przesiadki we Frankfurcie, by kontynuować dalej podróż.

Od 2000 roku lotnisko we Frankfurcie nad Menem znacznie się rozwinęło. Roland Koch, za którego kadencji rozpoczęła się rozbudowa powiedział, że w demokracji potrzebne były decyzje, które były mocno obciążające dla części obywateli. W 2011 roku oddany został do użytku czwarty pas startowy Fraportu. W 2026 roku ma zostać ukończona budowa trzeciego terminala pasażerskiego – poinformował dyrektor generalny spółki Fraport Stefan Schulte. 

Apel o akceptację

We Fraporcie pracuje obecnie 81 tysięcy osób 114 narodowości. Była burmistrz Frankfurtu, Petra Roth (CDU) określiła lotnisko jako „jądro tolerancji i potęgi gospodarczej”. Natomiast szef Condora, Peter Gerber, nazwał port lotniczy we Frankfurcie „najmniejszym dużym lotniskiem na świecie”. Dziennie  ma tu miejsce 555 startów i 554 lądowania. 

Głównym życzeniem prezesa Fraportu Stefana Schulte na następne 100 lat jest osiągnięcie „akceptacji w regionie”. Jego zdaniem lotnisko rozwijało się w przeszłości dzięki podejmowaniu licznych odważnych decyzji. „Nie wierzę, że tak duży projekt byłby możliwy jeszcze dziś” – przyznał Schulte.

(DPA, Fraport/stef)

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>