1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Główna kwestia? „Czy chadecja się wybroni”. Prasa o wyborach

Monika Margraf opracowanie
2 września 2024

Niemiecka prasa komentuje wybory w Turyngii i Saksonii. Jako główną nadzieję dla niemieckiej demokracji wskazuje chadecką CDU.

Björn Höcke, lider AfD w Turyngii
Björn Höcke, lider AfD w TuryngiiZdjęcie: Wolfgang Rattay/REUTERS

Według wstępnych wyników exit poll skrajnie prawicowa AfD wygrała wybory do parlamentu Turyngii, zdobywając 30,8 proc. głosów. W Saksonii nieznacznie wygrywa CDU (31,5 proc). Niemiecka prasa komentuje to z obawami o przyszłość niemieckiej demokracji.

FAZ: ludowi uwodziciele i podjudzacze

„To federalne kwestie polityczne wpłynęły na ogromny wzrost popularności AfD i wsparły szybki start Sojuszu Sahry Wagenknecht. Na szczeglu ogólnoniemieckim ci ludowi uwodziciele i podjudzacze nie osiągną tak łatwo podobnych wyników jak w Saksonii i Turyngii” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

„Jednak wynik wyborów musi być dla wszystkich demokratów ostrzeżeniem, jak trwale słabną polityczne więzi, gdy wielu obywateli uważa za zasadnioczo błędne to, jak rząd decyduje i co robi.  Koalicja właśnie dostała za to rachunek. Czy z tego powodu odda władzę? Nic z tego. Spróbuje wykorzystać rok, który jej pozostał, na naprawienie swoich błędów, czego Niemcy bardzo by sobie życzyli. Najnowsze przekazy, teraz nawet z Bellevue (pałacu prezydenckiego – red.) wybrzmiewają wyraźnie, brakuje jednak w to wiary” – czytamy.

Główna nadzieja? „Chadecja”

„Ależ wybrał ten buntowniczy wschód! Zwycięstwo radykałów, upadek reguł, kryzys demokracji liberalnej: niezależnie od tego, który tytuł wybierzemy, dostaliśmy w tę niedzielę wyborczą, 35 lat po zjednoczeniu, sygnał drugiego zwrotu. W 1989 partie zachodnioniemieckie przejęły władzę na wschodzie Niemiec, wnosząc tam więzy z Zachodem i 'American Way of Life'. Zgodnie z wolą Sahry Wagenknecht, teraz miałaby zacząć się 'kontrrewolucja': powrót w otwarte ramiona Rosji” –drwi „Münchner Merkur”.

„Nie ma już znaczenia, czy koalicja zaakceptuje odwołanie jej przez suwerena czy po prostu ponownie zechce 'lepiej wyjaśnić' swoją politykę. Główną kwestią dla Niemiec jest teraz to, czy chadecja wybroni się w swojej roli stabilnego centrum Niemiec i zdoła odzyskać konserwatywnych wyborców. Wydaje się, że Friedrich Merz i Markus Söder to zrozumieli. Teraz muszą szybko wyracować rozwiązania ws. kandydatów” – pisze gazeta z Monachium.

Przemarsz AfD trafia w końcu na wzmocnioną CDU. Ale to jedyna pozytywna rzecz, jaka wyniknie z wyborów. Ponieważ około jednej trzeciej wyborców oddało głos na partię, która chce temu państwu złamać jego demokratyczny kręgosłup. A jeśli CDU, SPD i BSW nie dojdą w Turyngii do porozumienia, rządy może wkrótce zacząć premier Björn Höcke” – ostrzega „Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu w Badenii-Wirtembergii.

„AfD już ma w programie przebudowę w tym małym landzie sądownictwa i mediów. A postulowany przez nią w weekend zakaz antify byłby z pewnością dopiero początkiem drogi do nowej dyktatury. I nic nie sprawiło, by 'wyborcy protestu' nabrali rozsądku. Ani ostrzejsza polityka deportacyjna, ani apel ze strony dużego niemieckiego biznesu, który po prostu się boi, że 'niebiescy' rozmontują gospodarkę kraju tak szybko, jak rządy prawa. AfD, zwłaszcza w tych dwóch landach, to nie jest partia protestu. Ona jest największą kulą burzącą Republiki Federalnej ostatnich 75 lat” – czytamy.

(DPA/mar)