1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

G 20 - Szykuje się nowy spór w sprawie redukcji zadłużenia

Malgorzata Matzke14 lutego 2013

W roku 2010 grupa G20 uchwaliła jako cel redukcję zadłużenia. Ale tylko niewiele z tych państw - w tym eurogrupa - realizuje ten ambitny cel. Dla prezydenta Obamy też nie jest on priorytetem. Czyżby nowa kość niezgody?

Ein-Dollar-Schein auf US-Fahne mit Rissen, Staatsverschuldung der USA
Zdjęcie: picture-alliance/chromorange

Wiodące kraje uprzemysłowione i wschodzące, należące do grupy G20 muszą być przygotowane na nowy spór o to, jak uzdrowić kulejące budżety państwowe. Po tym, jak prezydent USA wyraźnie stwierdził, że redukcja zadłużenia nie jest w jego działaniach priorytetem, Niemcy obstają dalej przy celach uchwalonych w grupie G20.

Niemcy obstają przy obranych celach

Jest to jak najbardziej słuszne, kiedy eurostrefa przypomina reszcie świata o dotychczasowych ustaleniach i angażuje się na rzecz nowych celów, stwierdzono w środę (13.02) w berlińskich kołach rządowych. Podczas najbliższego spotkania ministrów finansów i prezesów banków emisyjnych państw G20 w piątek (15.02) w Moskwie, należy spodziewać się intensywnych dyskusji. Rosyjskie ministerstwo finansów potwierdziło, że celem jest zmodernizowanie systemów zaciągania kredytów przez państwa i polityki zadłużenia.

W możliwym sporze na tle wojny walutowej rząd RFN ma nadzieję po oświadczeniach wiodących potęg przemysłowych świata, czyli grupy G7, że debata na temat kursów wymiany walut przycichnie. Ta debata nie może bowiem doprowadzić do tego, że państwa będą zaniedbywały reformy strukturalne. - W dalszym ciągu będziemy napierać, żeby w eurostrefie, w Europie, i w ogóle na gruncie globalnym dokonywano dalszych reform strukturalnych - zaznaczył minister Schaeuble (CDU) we wtorek (12.02) w Brukseli dodając, że wychodzi z założenia, iż państwa G20 podpiszą się pod deklaracją grupy G7.

Minister finansów Wolfgang SchäubleZdjęcie: picture-alliance/dpa

Regulacja kursów

W bieżącym roku grupie G20 przewodniczy Rosja. Jako gospodarz spotkania w Moskwie Rosja spodziewa się, jak zaznaczono "spokojnej dyskusji na temat wojny walutowej". - Próby regulacji kursów wyglądają tak, jakby ktoś starał się wyleczyć ciężką chorobę tabletkami przeciwbólowymi - powiedział wiceminister finansów Rosji Aleksiej Moisiejew, dodając, że ta metoda jest szkodliwa i bezużyteczna.

Do grupy G20 należą obok państw G7: Stanów Zjednoczonych, Japonii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Kanady i Włoch także kraje silnie rozwijające się jak Chiny, Indie i Brazylia. Piątkowe spotkanie w Moskwie służy przygotowaniu szczytu G20, jaki odbyć ma się we wrześniu br. w Petersburgu.

Bolączka całego świata

Zasadniczo państwa G20 - ze Stanami Zjednoczonymi włącznie - w roku 2012 podczas szczytu w Los Cabos w Meksyku uzyskały porozumienie co do tego, że przy redukcji zadłużenia należy nawiązać do ustaleń z Toronto z roku 2010. Ustalono wtedy , że państwa grupy G20 do roku 2013 chcą zredukować o połowę swoje deficyty budżetowe i ustabilizują zadłużenie do roku 2016.

Niemcy napierają na redukcję zadłużeniaZdjęcie: picture-alliance/dpa

Lecz tylko niewielu z tych państw, w tym Niemcom i generalnie eurogrupie uda się zredukowanie deficytu o połowę. Inne państwa jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, a przede wszystkim Japonia są dalekie od osiągnięcia tego celu.

W swym orędziu o stanie państwa prezydent Obama stwierdził, że redukcja deficytu nie jest dla niego kwestią priorytetową. - Samo tylko zmniejszenie zadłużenia nie jest żadnym planem dla gospodarki państwa - powiedział.

Rynek kształtuje kursy, nie polityka

Za to w Berlinie podkreśla się, że dla wspierania wzrostu gospodarczego wszystkie państwa na świecie muszą starać się zapanować nad poziomem zadłużenia. Od pewnej granicy zadłużenia niemożliwy jest wzrost, ponieważ brak jest zaufania, że państwo będzie kiedykolwiek w stanie spłacić swoje długi.

Dlatego właściwe jest kiedy eurostrefa przypomina reszcie świata o celach z Toronto. Z punktu widzenia Berlina, w Moskwie trzeba będzie dyskutować o średniodystansowych celach - jak na przykład o zrównoważonych budżetach do roku 2020.

Ostatnie oświadczenie grupy G7 w sprawie kursów wymiany walut jest bardzo zbliżone do poprzednich deklaracji G7 i G20, podkreślono w Berlinie. Jego istotą jest przesłanie, że kursy wymiany walut są kształtowane przez rynek i nie są celem polityki. - W tym względzie nie ma żadnego rozdźwięku w gronie G7 - stwierdzono w kręgach rządowych w Berlinie. Należy żywić nadzieję, że to stanowisko podzielą w Moskwie wszystkie państwa grupy G20.

Dalszym zagadnieniem rozważanym na moskiewskim spotkaniu będą kolejne kroki w postępowaniu z tzw. bankami relewantnymi systemowo czyli konsorcjami bankowymi operującymi na skalę międzynarodową. Mowa będzie też o ostrzejszych regulacjach odnośnie parabanków i o stopniowej unifikacji zasad bilansowania. "Regulacja rynków finansowych nie jest jeszcze zakończona", stwierdzono w Berlinie.

dpa / Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej