„Gaśnicą i mieczem”. Niemiecki tygodnik o Grzegorzu Braunie
18 czerwca 2025
„I znowu złość przepełniła Grzegorza Brauna. Tym razem gniew skrajnie prawicowego europosła skierowany jest przeciwko wystawie plakatów przedstawiających życie osób LGBTQ+ z Górnego Śląska” – pisze niemiecki tygodnik „Der Spiegel”, relacjonując w internetowym wydaniu incydent z ubiegłego tygodnia, kiedy to Braun zniszczył tablice na wystawie stowarzyszenia „Tęczowe Opole” w gmachu polskiego Sejmu. Tygodnik przedstawia krótko sylwetkę polskiego polityka, zastanawiając się, jaki cel mu przyświeca.
„Spiegel” przypomina, że Braun startował w niedawnych wyborach prezydenckich w Polsce z ramienia „nacjonalistyczno-tradycjonalistycznej partii o pompatycznej nazwie Konfederacja Korony Polskiej” i uzyskał 6,3 proc. głosów. „Trudno powiedzieć, czy pomimo czy właśnie z powodu tego rodzaju ataków, jak ten na plakaty LGBTQ. Z pewnością jego akcje przysparzają mu uwagi, media za każdym razem są oburzone” – pisze autorka Patricia Friedek.
Seria publicznych wybuchów
Dodaje, że zeszłotygodniowy incydent jest jednym z „serii jego publicznych wybuchów”. Przypomina, jak w 2023 roku Braun zaatakował gaśnicą świece chanukowe w polskim Sejmie, a niedawno wtargnął do szpitala, atakując lekarkę, która legalnie przeprowadza zabiegi aborcji. „Kiedy w maju Parlament Europejski uchylił mu immunitet z powodu tych działań, podeptał europejską flagę, a następnie ją podpalił – tak jakby UE miała coś wspólnego z żydowskim świecznikiem, którego nie może on ścierpieć. To zawsze niepokojący spektakl: podczas wszystkich wyczynów Brauna wyraz jego twarzy pozostaje stoicki, prawie pusty. Nigdy nie krzyczy, mówi niskim głosem i często robi pauzy. Polska zastanawia się, co dzieje się wewnątrz tego człowieka” – pisze niemiecka dziennikarka.
Według niej Braun nie radzi sobie z duchem czasu. „Jego wypowiedzi, o ile są zrozumiałe, zdradzają, że widzi zagrożenie dla siebie i katolickiej Polski. Ze strony Żydów, Ukraińców, UE, Niemców, homoseksualistów i ateistów. Braun jest pobożnym katolikiem, co podkreśla rozpoczynając każde swoje przemówienie słowami: ‚Szczęść Boże’. Opisuje zapłodnienie in vitro jako ‚metodę z piekła rodem’, a uroczyste zapalenie świecy chanukowej jest dla niego ‚aktem satanizmu’” – pisze „Der Spiegel”.
Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>
„Niejasna średniowieczna symbolika"
Jak ocenia, polityk uważa się za „wyzwoliciela, obrońcę Polski przed ‚żydowskim wchłonięciem’, ‚ukrainizacją’, ‚eurokomunizmem’ czy nawet ‚tęczową rewolucją’. Podczas pandemii koronawirusa twierdził, że walczy z ‚segregacją sanitarną’” – relacjonuje.
Jednocześnie – czytamy – Braun „przyodziewa się w niejasną średniowieczną symbolikę”. Na przykład: w 2015 r. założył organizację, która postawiła sobie za cel „budzenie śpiących rycerzy” pod hasłem „Kościół - Szkoła - Strzelnica - Mennica”. „Trudno pojąć, co ta organizacja ma na celu: W jakiś sposób chodzi o tradycje, wychowanie patriotyczne i niezależność gospodarczą Polski, tak jakby wszystko to było poważnie zagrożone” – pisze „Spiegel”.
W „wyjątkowo pompatyczny sposób” uhonorowali Brauna podczas kampanii wyborczej członkowie stowarzyszenia rycerskiego, wręczając mu replikę miecza koronacyjnego królów Polski jako „obrońcy tożsamości narodowej, honoru, tradycji i więzi z Bogiem”. „Scena jak z kiepskiego filmu historycznego – albo ze świata człowieka, który po prostu nie chce odnaleźć się w nowoczesności” – czytamy.
Tygodnik zauważa, że przynajmniej w polskim Sejmie raczej nie będzie już incydentów z udziałem Brauna. Marszałek Szymon Hołownia zakazał mu wstępu do gmachu przynajmniej do końca obecnej kadencji.