Gdzie dzieciom żyje się najlepiej
16 grudnia 2011O tym, czy dzieci mają szczęśliwe dzieciństwo w Niemczech zależy w dużym stopniu od tego, w jakim regionie mieszkają, i od tego, czy ich rodzice mają pracę, czy nie. I to nie chodzi nawet o status materialny rodziny - jak podkreśla Hans Bertram z zespołu naukowców z Uniwersytetu Humboldtów w Berlinie, który opracował na zlecenie UNICEF analizę.
Rodzice czynni zawodowo są dla dzieci najlepszym wzorcem życia w poczuciu odpowiedzialności - zaznaczają naukowcy, którzy oparli się na danych zebranych w czasie mikrocensusu i sondaży na temat dochodów i zachowań konsumentów w 2008 roku oraz wynikach testów PISA.
Rodzice aktywni społecznie i zawodowo są gwarantem pomyślnego rozwoju dzieci i mają znaczny wpływ na osiągnięcia dzieci w szkole i na ich indywidualny rozwój.
Bawarska sielanka
Naukowcy stwierdzili, że w Niemczech występuje duże zróżnicowanie regionalne, jeżeli chodzi o warunki sprzyjające pomyślnemu rozwojowi dzieci. "Różnice między poszczególnymi krajami związkowymi są niekiedy większe, niż pomiędzy poszczególnymi krajami OECD" - zaznaczył berliński naukowiec.
Różnice te zaczynają się od tego, że w rozległych landach dzieci czują się lepiej, niż w landach-miastach takich jak Berlin czy Brema, które w rankingu mniej korzystnych warunków przeżycia szczęśliwego dzieciństwa plasują się wraz z Meklemburgi-Pomorzem Przednim i Saksonią-Anhalcką na dalekich miejscach. Tak to dzieciństwo na bawarskiej wsi bliskie jest ideału z książek opisujących sielankę i nie da się go porównać z dzieciństwem na 12. piętrze w blokowisku na obrzeżach Hamburga.
Materialnie najlepiej powodzi się dzieciom w Badenii-Wirtembergii i Bawarii, krajach po prostu zamożnych. Lecz tuż obok nich plasuje się także niezbyt zamożny Kraj Saary, czyli nie tylko o pieniądze tu chodzi.
Pod względem opieki zdrowotnej i bezpieczeństwa dzieci przoduje Brandenburgia - też kraj materialnie raczej kulejący.
Dostosowanie struktur do warunków
W związku z wynikami analizy naukowcy postulują, by powstały strategie wspierania rozwoju dzieci o profilu regionalnym. Jako przykład podają oni Austrię, gdzie większość takich programów finansowanych jest przez same władze samorządowe, najlepiej orientujące się w problematyce i specyficznych wymogach.
Szef niemieckiej sekcji UNICEF Christian Schneider opowiada się za tym, by przy naliczaniu stawek zapomóg socjalnych Hartz IV uwzględniać owe różnice regionalne, tzn. koszty utrzymania w poszczególnych landach. Trzeba także wzmocnić struktury służące lepszemu rozwojowi dzieci - w najbliższym otoczeniu, dzielnicy, mieście - i umożliwić dzieciom uczestnictwo w życiu społecznym, nauce i kulturze.
epd / Małgorzata Matzke
red. odp.: Elżbieta Stasik