Gdzie zapodziało się paliwo atomowe?
3 kwietnia 2011
Pytanie o los kulek pochodzących z Centrum Badań Nuklearnych w Jülich koło Akwizgranu zadali Zieloni podczas interpelacji poselskich w krajowym parlamencie w Düsseldorfie - donosi Spiegel-online.
Minister badań naukowych tego landu Svenja Schulze (SPD) wychodzi z założenia, że kulki paliwowe przypuszczalnie dostały się na składowisko odpadów atomowych Asse w Dolnej Saksonii. Dokładnie nie można tego jednak stwierdzić, ponieważ "nieznana jest ilość odpadów" składowanych w nieczynnej kopalni soli Asse.
Skandalem jest to, że składowisko to służy właściwie tylko do magazynowania materiałów słabo i średnio radioaktwynych, a nie wysoko radioaktywnych, jak części systemu paliwowego reaktorów.
Niebezpieczne niedbalswo
"Jest to przerażający przykład na to, jak niedbale obchodzi się tu z materiałami radioaktywnymi"- zaznaczył Hans Christian Markert, ekspert Zielonych ds. energii atomowej. Według jego obliczeń, zapodziane kulki zawierają 2,2 kg uranu 235 i i 23 kg toru 232. Materiał ten wystarczyłyby do konstrukcji kilku "brudnych bomb".
Do 1978 roku przetransportowano do Asse ponad 120 tysięcy pojemników z odpadami radioaktywnymi. Kopalni tej grozi udar, gdyż od lat dostaje się na jej teren woda i dochodzi do skażonych wycieków. Nikt dokładnie nie wie, ile jest tutaj materiałów radioaktywnych. Mimo oficjalnych zaprzeczeń, od lat przypuszcza się, że w Asse składuje się również ok. 30 kilogramów wysoko radioaktywnego plutonu.
Spiegel-online / Małgorzata Matzke
red.odp.: Alexandra Jarecka