1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Gospodarka pod śniegiem

21 grudnia 2010

Ostra zima coraz bardziej daje się we znaki przedsiębiorstwom. Chaos na drogach zakłóca dostawy surowców i utrudnia odbiór towarów. Najwięcej powodów do zadowolenia mają producenci soli drogowej.

Zasypało na biało...Zdjęcie: picture alliance / dpa

Wygląda na to, że niemiecka gospodarka jest jak zupa: bez soli ani rusz. Zwłaszcza to ostatnie słowo należy rozumieć dosłownie. Na nie posypanych solą drogach ślizgają się wielotonowe ciężarówki, przez co kuleją zarówno dostawy surowców, jak i odbiór gotowych wyrobów.

Budowlańcy nie lubią zimy

Obfite opady śniegu najbardziej cieszą dzieci i... producentów soli drogowej. Notowana na giełdzie we Frankfurcie nad Menem firma K + S zanotowała nie spotykany do tej pory wzrost cen jej akcji. Ale nie wszyscy mają tyle szczęścia. Na tegoroczną zimę najbardziej uskarżają się niemieccy budowlańcy.

"Praca na budowach praktycznie zamarła" - mówi Heiko Stiepelmann, członek zarządu Zrzeszenia Niemieckiego Przemysłu Budowlanego. "Najgorsza sytuacja panuje w firmach wyspecjalizowanych w głębokich robotach ziemnych i w drogownictwie, ale na budowach obiektów przemysłowych oraz w budownictwie mieszkaniowym jest niewiele lepiej. Czekamy na poprawę pogody".

Na takie, luksusowe warunki pracy niemieccy budowlani będą musieli poczekać do wiosnyZdjęcie: AP

Jak wiadomo, nieszczęścia chodzą parami. Niemieccy budowlani już w pierwszym kwartale tego roku walczyli ze śniegiem i mrozem a teraz historia się powtarza. "Jeżeli zimowa aura utrzyma się dłużej, nie mamy szansy na dobre wyniki gospodarcze" - twierdzi Stiepelmann.

Zima niepokoi także handlowców, restauratorów i hotelarzy. Ich klienci mają bowiem coraz większe kłopoty z dotarciem do ich lokali i sklepów. Zdaniem Volkera Treiera, głównego ekonomisty DIHK, czyli Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej "Wczesna i ostra zima wyhamuje tempo wzrostu gospodarki narodowej pod koniec roku". Tak było w roku ubiegłym, w którym zima kosztowała nasz PKB pół punktu - dodaje.

Optymizm przeważa

Czy tak samo będzie w tym roku? Volker Treier zachowuje optymizm. "To, co teraz przeżywamy przypomina, co prawda, sytuację z roku ubiegłego, ale obecne ożywienie gospodarcze jest tak silne, że nie powinno zostać przyhamowane przez mroźną i śnieżną zimę" - mówi.

Fakty zdają się przyznawać mu rację. Przejściowe zatrzymanie taśm produkcyjnych w kolońskich zakładach Forda w nocy z 16. na 17. grudnia, wskutek nie dotarcia na czas podzespołów z zakładu w północnej Francji, okazało się zjawiskiem jednorazowym i w następnych dniach szybko nadrobiono straty.

Kłopoty były, ale się skończyły kiedy dostarczono częściZdjęcie: BMW

Z podobnymi problemami borykały się także zakłady Opla w Bochum, ale własne zapasy części w magazynach okazały się wystarczające, aby uratować sytuację. W gorszym położeniu znalazła się za to część stacji benzynowych. Zatłoczone, a chwilami także zablokowane autostrady, utrudniają do nich dojazd cysternom z paliwem.

Koncern paliwowy Esso poinformował w tych dniach o 20 stacjach, w których z tego właśnie powodu zabrakło przejściowo benzyny. Także jego konkurent Shell ma kłopoty. Oblodzone drogi uniemożliwiły wyekspediowanie w drogę cystern z jednej, należącej doń rafinerii.

Co będzie z prezentami?

Na krótko przed Świętami niemiecka poczta jak zwykle pracuje na wysokich obrotach. Jej największym zmartwieniem nie są jednak długie kolejki klientów przed okienkami, tylko obawa, że trudna sytuacja na drogach opóźni dotarcie na czas wszystkich, świątecznych paczek, listów i kart z życzeniami.

Czy wszystkie, świąteczne prezenty dotrą w tym roku na czas do odbiorców?Zdjęcie: BilderBox

Być może jednak wszystko skończy się dobrze. Wielki koncern logistyczny DHL z siedzibą w Bonn ogłosił ustami swego rzecznika prasowego Clausa Korfmachera, że "zarząd firmy zakłada, iż każda przesyłka oddana do południa 22. grudnia, punktualnie - to jest: na Wigilię - dotrze do adresata".

Z mniejszym optymizmem zapatruje się na to sklep wysyłkowy Amazon, przyjmujący głównie zlecenia online. Jak oświadczyła jego rzeczniczka Christine Höger, dotarcie do odbiorcy zamówionych w ostatniej chwili towarów "może opóźnić się w najgorszym przypadku o dwa dni".

Alexandra Scherle / Andrzej Pawlak

Red. odp.: Iwona D. Metzner