1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Granica bawarsko-austriacka: Pasażerowie musieli pchać pociąg, bo stanął

Malgorzata Matzke21 lutego 2014

Krótki odcinek trakcji kolejowej był bez napięcia. Maszynista poprosił pasażerów, by popchnęli pociąg. I poszło.

Bayerischen Oberlandbahn Meridian
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Kiedy zepsuje się coś w składzie pociągu, trzeba zazwyczaj czekać kilka godzin, zanim pociąg ruszy znowu z miejsca. Pasażerowie pociągu relacji Kufstein-Monachium nie mieli tyle cierpliwości i za namową maszynisty postanowili sami zaradzić problemowi.

Kilka metrów popchnęli nowiuteńki skład pociągu typu "Flirt", który stanął na granicy bawarsko-austriackiej. Meridian, operator składu będący córką Bayerische Oberlandbahn (BOB) potwierdził doniesienia o tym incydencie. Nie podano dalszych szczegółów, ponieważ sprawa nie została jeszcze do końca zbadana, powiedziała rzeczniczka operatora.

Różne napięcia

Według dotychczasowych informacji maszynista pociągu nie chciał czekać na lokomotywę spalinową, która pociągnęłaby skład do odcinka, gdzie za granicą zaczyna się znów trakcja elektryczna pod napięciem. Maszynista poprosił więc konduktorów pociągu, by zaanimowali pasażerów do popchnięcia pociągu kilka metrów. Akcję tę dokumentuje nagranie wideo opublikowane na portalu gazety "Muenchner Merkur".

Zbiorowym wysiłkiem pasażerom udało się faktycznie popchnąć pociąg kilka metrów, tak że znów mógł jechać o własnym napędzie.

Na odcinku pomiędzy trakcjami Austrii i Niemiec, gdzie nie ma napięcia, zastrajkowała elektronika. Na odcinkach granicznych występują częstokroć przerwy w trakcji ze względu na różnice w napięciu, właściwym dla każdego państwa.

#link:http://www.merkur-online.de/aktuelles/bayern/kufsteinkiefersfelden-fahrgaeste-muessen-meridian-zug-schieben-meta-3378219.html#

Maszynista może mieć kłopoty

Pasażerowie pociągu twierdzili, że już przed wyruszeniem z Kufstein skład miał problemy z brakiem prądu.

Maszynista pociągu musi liczyć się z tym, że zostanie pociągnięty do odpowiedzialności prawnej, ponieważ pasażerom nie wolno wchodzić na torowisko na otwartych odcinkach trasy kolejowej.

dpa / Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik