Grecki slalom
15 lutego 2012Skończył się Wersal, zaczął się koński targ: Grecji postawiono ultimatum, żądające ustępstw w zamian za ratunek. Grecy spełnili już istotne jego punkty. Po dramatycznej debacie w nocy z niedzieli na poniedziałek (12/13.02.12) 199 posłów (z 278 obecnych) w ateńskim parlamencie zaaprobowało dalsze zaciśnięcie pasa. Oznacza to redukcję płac w sektorze prywatnym (w gospodarce rynkowej, co budzi zdziwienie ekspertów) i zwolnienie z pracy do roku 2015 150 tysięcy pracowników budżetówki.
Zaciskać zęby i zaciskać pasa
Ale na tym nie koniec. Do końca roku Grecy mają dodatkowo zaoszczędzić jeszcze 325 mln euro (czyli w sumie 3, 1 mld euro). Cel ten Grecy mają osiągnąć drogą cięć budżetowych. Przewodniczący obu wielkich partii rządzącej w Atenach koalicji (konserwatystów i socjalistów), Jeorios Papandreu i Antonis Samaras, muszą przyrzec na piśmie, że po nowych wyborach parlamentarnych (w kwietniu 2012) dotrzymają realizacji programów oszczędnościowych. Tego warunku jak na razie nie chcą spełnić, stąd odwołanie planowanego spotakania w Brukseli.
Równanie z jedną niewiadomą
No i sprawa bodajże najważniejsza: Ateny muszą wypracować z wierzycielami prywatnymi, jak banki i ubezpieczenia, konsens w kwestii konwersji zadłużenia. W drodze tak zwanego dobrowolnego udziału sektora prywatnego (Private Sector Involvement, PSI) długi greckie zostaną zredukowane o około 100 mld euro. Istnieje już w tej kwestii zasadnicze porozumienie. Jaki będzie faktyczny skutek porozumienia rządu Grecji z prywatnymi wierzycielami tego do końca nie wiadomo, bowiem trudno przewidzieć, czy i na ile wierzyciele prywatni zrezygnują z przysługujących im roszczeń.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.:Alexandra Jarecka / bc / du