1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Gurlitt: "Niczego dobrowolnie nie oddam"

Malgorzata Matzke17 listopada 2013

Po raz pierwszy od momentu odkrycia kolekcji sztuki w Monachium odezwał się jej posiadacz Cornelius Gurlitt. Nie ma zamiaru oddawać żadnych obrazów, bo jego ojciec nabył dzieła sztuki zgodnie z prawem.

ARCHIV - Das Namensschild von Cornelius Gurlitt ist am 05.11.2013 an der Tür zum Haus von Gurlitt in Salzburg (Österreich) zu sehen. Der Besitzer des Münchner Kunstschatzes, Gurlitt, will alle Bilder behalten. «Freiwillig gebe ich nichts zurück», sagte der 80-Jährige dem «Spiegel» vom 18.11.2013. Gurlitt wies die Vorwürfe gegen ihn zurück. Die gut 1400 Kunstwerke, die in seiner Wohnung sichergestellt wurden, habe sein Vater rechtmäßig erworben. Foto: BARBARA GINDL/dpa (zu dpa 0055 vom 17.11.2013) +++(c) dpa - Bildfunk+++
Cornelius Gurlitt jest zameldowany w SalzburguZdjęcie: picture-alliance/dpa

Cornelius Gurlitt, posiadacz kolekcji sztuki odkrytej przed półtora rokiem przez policję w Monachium chce zatrzymać wszystkie obrazy. Chodzi o obrazy, których właścicielami przed okresem III Rzeszy byli z reguły Żydzi. Gurlitt oświadczył to w pierwszym wywiadzie, jakiego udzielił "Spieglowi" w dwa tygodnie po tym, jak opinia publiczna dowiedziała się o zarekwirowaniu kolekcji prawie 1500 dzieł sztuki, jakie przechowywał w swoim mieszkaniu w Monachium.

"Mnich" Christopha Volla to jedno z dzieł znalezionych w MonachiumZdjęcie: Staatsanwaltschaft Augsburg/dpa (Ausschnitt)

80-letni Gurlitt odrzuca wszystkie zarzuty kierowane pod jego adresem, twierdząc, że wyszystkie dzieła sztuki jego ojciec nabył zgodnie z obowiązującym prawem. Wymiar sprawiedliwości i prasa przedstawiają wszystko w zafałszowany sposób, twierdzi, dodając, że dostarczył prokuraturze wystarczająco dużo dowodów, które oczyszczają go z wszelkich zarzutów. Zaznaczył, że może sobie jednak wyobrazić rozmowy z niemieckimi władzami.

"Czego ci ludzie ode mnie chą?"

Cornelius Gurlitt jest wstrząśnięty publiczną debatą, jaka rozgorzała wokół jego kolekcji. - Czego ci ludzie ode mnie chcą? - pytał, zapewniając, że chciał tylko obcować ze swoimi obrazami i niczego tak nie kochał, jak swej kolekcji, która była treścią jego życia.

Jak pisze tygodnik "Focus" pracownicy Urzędu Kanclerskiego i bawarskiego wymiaru sprawiedliwości chcą skłonić Gurlitta, by dobrowolnie oddał w ręce państwa 590 dzieł sztuki z tej kolekcji, zaliczanych jakoby do dzieł zagrabionych przez nazistów. W zamian za to umorzone zostałoby dochodzenie przeciwko niemu, podjęte przez prokuraturę w Augsburgu pod zarzutem oszustwa podatkowego i zatajenia.

Hans Christoph "Para", 1924Zdjęcie: Staatsanwaltschaft Augsburg/dpa

Płacił podatki od "skromnych dochodów"

"Sueddeutsche Zeitung" (SZ) opublikowała informację, jakoby Gurlitt płacił podatki w Austrii, co by oznaczało, że augsburska prokuratura musiałaby umorzyć śledztwo. SZ powołuje się na informacje bawarskich władz. Cornelius Gurlitt, będący synem Hildebrandta Gurlitta, który handlował sztuką w czasach nazistowskich, płacił w Austrii podatki "od skromnych dochodów". Jego główne miejsce zamieszkania jest Salzburg, co oznacza, że nie podlega on niemieckiemu fiskusowi.

Jak stwierdził prokurator w Augsburgu Reinhard Nemetz, prokuratura zarekwirowała "różne dokumenty, także starszej daty, sięgające nawet lat 30. ubiegłego wieku". Ewentualne wykroczenia przeciwko przepisom podatkowym już dawno uległy przedawnieniu.

Kto, co i kiedy wiedział?

Otwartą kwestią jest to, kto ponosi odpowiedzialność za fakt, że informacje o odkryciu i zarekwirowaniu kolekcji Gurlitta przez 20 miesięcy nie były upubliczniane. Monachijskie ministerstwo sprawiedliwości wskazuje, że informacjami tymi dysponował także berliński Federalny Urząd Służb Centralnych i Otwartych Kwestii Własnościowych. Stamtąd nadeszła natomiast informacja, że dopiero z początkiem listopada br. "dowiedziano się o konkretnych rozmiarach i tle tego przypadku".

Bawarski minister sprawiedliwości Winfried Bausback (CSU) przyznał otwarcie, że "ci, którzy w okresie Trzeciej Rzeszy zostali pozbawieni praw i wywłaszczeni przez zbrodniczy reżim, powinni jak najszybciej odzyskać swoją własność":

tagesschau.de / Małgorzata Matzke

red.odp.: Barbara Cöllen

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej