1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PanoramaNiemcy

Gwałt na Polaku w Monachium. Ruszył proces Afgańczyka

13 września 2024

W Monachium ruszył proces młodego Afgańczyka. Jest oskarżony o gwałt na polskim turyście w monachijskim metrze.

Oskarżony Afgańczyk przed sądem w Monachium zasłania twarz teczką
W Monachium ruszył proces Afgańczyka oskarżonego o gwałt na PolakuZdjęcie: Lennart Preiss/dpa/picture alliance

W Monachium rozpoczął się proces w sprawie gwałtu na polskim turyście w monachijskim metrze. Oskarżonym jest młody Afgańczyk. Przed sądem podał, że urodził się w 2005 roku.

Do zdarzenia doszło nocą w sierpniu ubiegłego roku. Oskarżony miał zaatakować pijanego turystę z Polski i przez pół godziny obmacywać go, rozebrać i kilkakrotnie zgwałcić. Potem ukradł mu jeszcze telefon komórkowy – wynika z aktu oskarżenia.

Zarzuty od adresem policji

Oskarżony odmawia składania zeznań. – Będzie się bronił milcząc – powiedziała obrończyni mężczyzny Rita Drar na początku procesu (13.9.2024) przed sądem krajowym w Monachium. W swoim przemówieniu Drar skrytykowała monachijską policję, mówiąc, że po incydencie policja początkowo twierdziła, że gwałt trwał kilka godzin. Informację tę sprostowano dopiero dzień później. – Ale było już po fakcie – powiedziała obrończyni. Skrytykowała także, że jeszcze tego samego dnia wszystkie media podały narodowość podejrzanego, a o sprawie pisały media na całym świecie – kontynuowała Drar.

Wspomniała, że incydentem zajął się parlament Bawarii, a cała dyskusja o gwałcie w monachijskim metrze została rasistowsko zinstrumentalizowana. – Sprawa nabrała charakteru politycznego, jednak w postępowaniu karnym nie ma miejsca dla polityki – mówiła obrończyni oskarżonego.

Zgodnie z aktem oskarżenia mężczyzna wykorzystał bezbronność swojej ofiary i fakt, że w nocy nie jeździły już żadne pociągi. Na stacji nie było pasażerów, którzy mogliby pomóc młodemu Polakowi.

„Skutki polityki otwartych granic”

W ubiegłym roku sprawa odbiła się szerokim echem w polskiej polityce. Przedstawiciel niemieckiej ambasady w Warszawie został nawet wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Przekazano mu, że Niemcy muszą rozpocząć kampanię informacyjną, aby zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo, że również polscy obywatele mogą stać się ofiarami takich przestępstw.

Ówczesny premier Mateusz Morawiecki (PiS) apelował o włączenie polskich prokuratorów do śledztwa. „Młody Polak w Monachium padł ofiarą gwałtu dokonanego przez imigranta z Afganistanu. Oto skutki polityki otwartych granic” – napisał Morawiecki w serwisie X.

(DPA/dom)