1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Hałas – broń w walce z demonstrantami, piratami i terrorystami?

17 października 2011

Od paru lat policja i wojsko używa działek dźwiękowych jako broni przeciwko demonstrantom, piratom, terrorystom i żołnierzom przeciwnika. Z niezłym skutkiem, bo emitowanych przez nie dźwięków nie da się znieść.

Zdjęcie: AP

Oficjalna nazwa tego urządzenia brzmi: Long Range Acoustic Device, w skrócie LRAD, co po polsku znaczy działko akustyczne dalekiego zasięgu. W praktyce chodzi o zespół głośników o silnej mocy, emitujących ukierunkowane fale dźwiękowe o wyjątkowo wysokiej głośności, podobne w brzmieniu do przerywanego sygnału  alarmu samochodowego.

Po raz pierwszy działka dźwiękowego użyła amerykańska policja do rozproszenia grupy demonstrantów podczas szczytu grupy G20 w Pittsburgu we wrześniu 2009 roku. Działko zamontowano na dachu ciężarówki, za którą maszerowali policjanci. Premiera okazała się udana. Zaskoczeni demonstranci zasłaniali rękoma uszy i wycofywali się przed zmierzającym w ich stronę pojazdem emitującym nieznośne dźwięki.

Niemieckie działko akustyczne dalekiego zasięgu LRAD 500X w całej okazałościZdjęcie: picture-alliance/dpa

Emiterem fal jest zespół przetworników piezoelektrycznych, ale szczegóły konstrukcyjne działka mają mniejsze znaczenie. Liczy się jego skuteczność, a ta zasługuje na uznanie. Jak wyjaśnia Jürgen Altmann z Uniwersytetu Technicznego w Dortmundzie, specjalista w dziedzinie tzw. broni nie śmiertelnych, działko LRAD użyte jako głośnik jest dobrze słyszalne w promieniu 300 metrów, a nastawione na maksymalną głośność - nawet do 700 metrów.

Kiedy zamiast komunikatów głosowych przez działko nadaje się przenikliwy, piskliwy dźwięk o tak dobranej częstotliwości, że wrażliwe ludzkie uszy reagują nań wyjątkowo boleśnie, zamienia się ono w skuteczną broń. Nikt nie jest w stanie wytrzymać go dłużej niż kilka sekund i ratuje się ucieczką. Nie ma się czemu dziwić: Poziom hałasu jest taki, jaki wydaje silnik odrzutowca słyszany z odległości zaledwie 30 metrów.

Jürgen AltmannZdjęcie: DW

Groźne skutki uboczne

Działo akustyczne LRAD nie zabija, ale może spowodować trwałe uszkodzenie słuchu, co stawia pod znakiem zapytania jego użycie przeciwko demonstantom. Policja musi się liczyć ze skargami osób poszkodowanych. W Pittsburgu zadziałał czynnik zaskoczenia i nikomu - na szczęście - nic się nie stało.

Podobny efekt przyniosło użycie działka dźwiękowego w 2009 roku przez japońskich wielorybników na Morzu Arktycznym przeciwko obrońcom tych zagrożonych ssaków, oraz w "Rogu Afryki" przeciwko somalijskim piratom, szykującym się do zaatakowania statku handlowego. Jedni i drudzy uciekli, gdy w ich stronę skierowano baterię potężnych głośników, wydających dźwięki nie do zniesienia dla uszu.

Deminstarcja przeciwników spotkania grupy G20 w Pittsburgu w 2009 rokuZdjęcie: picture alliance / landov

Skuteczność użycia działka akustycznego LRAD opiera się głównie na zaskoczeniu. Mało kto się tego spodziewa i musi się wycofać wskutek przenikliwego bólu w uszach. Wystarczy jednal włożyć do nich zatyczki, lub zaopatrzyć się w przemysłowe ochronniki słuchu, żeby dźwięki emitowane przez LRAD dało się stłumić do poziomu, który można wytrzymać. Dlatego też policyjni eksperci widzą jego przyszłość raczej jako super głośnika, który przebije się nawet przez największy hałas podczas masowych demonstracji i zamieszek ulicznych. Jako broń LRAD jest natomiast narzędziem jednorazowym. Kto się z nim już zetknął, ten potrafi się skutecznie obronić.

Frank Grotelüschen / Andrzej Pawlak 

red.odp.: Agnieszka Rycicka