1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Historia Polaków w Niemczech. Będzie specjalna placówka

Barbara Cöllen16 lipca 2012

Placówka dokumentacyjna powstanie w Domu Polskim w Bochum, siedzibie Związku Polaków w Niemczech. Już na samym początku zadbano przede wszystkim o profesjonalną realizację tego projektu i akceptację polskich środowisk.

Zdjęcie: DW/Rosalia Romaniec

Przygotowania do realizacji placówki dokumentacyjnej rozpoczęto od przeprowadzenia studium wykonalności dla tego projektu, a następnie poddano go dyskusji na dwudniowym spotkaniu w Dortmundzie gronu wytrawnych ekspertów z dziedziny muzealnictwa w Niemczech, polskich i niemieckich historyków jak i przedstawicieli polskich środowisk w Niemczech.

Studium jest częścią programu współpracy, jaki parlamenty obu państw uchwaliły w 2011 r., w dwudziestą rocznicę podpisania polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

Przyszła placówka dokumentująca historię i kulturę Polaków w Niemczech powstanie w Domu Polskim w Bochum, a kuratelę nad nią przejmie bezpośrednio Landschaftsverband Westfalen-Lippe (LWL). LWL będzie zarządzał tym przedsięwzięciem współpracując z gremium polsko-niemieckich ekspertów oraz z gremium reprezentantów polskich środowisk w Niemczech. Placówki kulturalne w Niemczech, które znajdą się pod bezpośrednią pieczą Związków Samorządowych Prawa Publicznego (Landschaftsverband), mają zapewnioną stałą dbałość o wysoki poziom merytoryczny i techniczny swoich przedsięwzięć, o szeroki dostęp do najlepszych specjalistów oraz o dopływ środków finansowych na potrzeby realizacji swoich przedsięwzięć. 

Uczestnicy spotkania w Dortmundzie: od lewej dyr. Muzeum Przemysłu Dirk Zache, kier. wydz. kultury w LWL Barbara Rueschhoff-Thale, przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert, przedst. rządu RP Krzysztof Miszczak i RFN Ingeborg Berggreen-Merkel, przew. Związku Polaków w Niemczech Marek WójcickiZdjęcie: LWL / A. Hudemann

„W poszukiwaniu straconego czasu”

Tytuł powieści Marcela Prousta „wyraża to, czego wspólnie chcemy dokonać”, powiedział inaugurując spotkanie w Dortmundzie Norbert Lammert. Przewodniczący Bundestagu urodził się w Zagłębiu Ruhry i dobrze zna losy migrantów z Polski, którzy byli jego sąsiadami. W opinii Lammerta wiele przemawia za tym, żeby udokumentować dzieje polskiej emigracji do Niemiec, której ślady zacierają się coraz bardziej w polskiej i niemieckiej pamięci. - To, że placówka ta powstaje w Zagłębiu Ruhry, rozumie się samo przez się. A rozwój nowoczesnych technologii informacyjno-komunikacyjnych umożliwi dotarcie do szerokich rzesz odbiorców - ocenił Lammert w rozmowie z DW. Wskazał przy tym, że obie strony życzą sobie, aby dokumentowanie wspólnej historii służyło też rozwojowi obustronnych stosunków w przyszłości, a nie ograniczało się tylko do „patrzenia wstecz”.

Krzysztof Miszczak, dyrektor biura Pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów ds. Dialogu Międzynarodowego, wyraził nadzieję, że projekt przyczyni się do uzupełnienia braków w wiedzy poprzez „gromadzenie, badanie i rozpowszechnianie informacji”.

Kierownik departamentu w Urzędzie Pełnomocnika Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów Ingeborg Berggreen-Merkel nazwała planowaną placówkę „ważnym krokiem milowym “ i podkreśliła, tak jak jej przedmówcy, że „historia jest ważna dla wspólnej przyszłości“. Na działalność placówki dokumentującej historię i kulturę Polaków w Niemczech rząd Niemiec przeznaczy 300 tys. euro rocznie.

Encyklopedia Britannica polskiej obecności w Niemczech

 Autorem studium wykonalności placówki dokumentującej historię i kulturę Polaków w Niemczech jest kulturoznawca Jacek Barski. Wrocławianin mieszka od 30 lat w Niemczech. Tu realizuje polsko-niemieckie projekty muzealne i wystawiennicze. Jacek Barski dowiedział się zupełnie niedawno, że jego pradziad, zanim wyemigrował do Francji i Ameryki, pisywał artykuły do sławetnego „Wiarusa Polskiego”, którego redakcja mieściła się na tej samej historycznej „polskiej” ulicy w Bochum, co Dom Polski. - Wykorzystując współczesne możliwości internetu centrum dokumentacji będzie zbierało fotografie, filmy, dokumenty, żeby je profesjonalnie zarchiwizować, zabezpieczyć i udostępnić m.in. w formie mapy miejsc polskiej pamięci jak największemu gronu odbiorców - wyjaśnia. Barski opowiada, że świadectw historycznych polskiej obecności w Niemczech jest tyle, że trudno mu jest zrozumieć, że ktoś już wcześniej profesjonalnie nie zajął się ich ratowaniem dla pamięci historycznej. - Chcemy jak najszybciej uruchomić pierwszy moduł portalu, żeby było wiadomo, że coś takiego teraz powstaje, i żeby były takie drzwi, do których można by zapukać. Do tych drzwi może zapukać każdy – osoby prywatne, związki, stowarzyszenia, instytucje. Powstanie rodzaj internetowej Encyklopedii Britannica polskiej obecności w Niemczech - dodaje.

Jacek Barski, Norbert Lammert, Dieter Bingen, Krzysztof Ruchniewicz o projekcie - MP3-Mono

This browser does not support the audio element.

Studium wykonywalności dla projektu pozytywnie ocenili wytrawni muzealnicy oraz specjaliści od digitalizacji zasobów archiwalnych, którzy będą współpracować przy realizacji tego przedsięwzięcia.

Sygnał dla Niemców, że żyli i żyją wśród nich Polacy

Oceny merytorycznej przedsięwzięcia dokonali dyrektor Niemieckiego Instytutu Kultury, prof. Dieter Bingen oraz polski historyk prof. Krzysztof Ruchniewicz. - Uważam, że jest to świetny pomysł - powiedział w rozmowie z DW dyrektor Centrum im. Willy Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego. - Dotychczas nie mieliśmy takiego centralnego miejsca, gdzie można by dokumentować, zbierać, udostępniać materiały dotyczące Polaków w Niemczech. Mam nadzieję, że to miejsce dokumentacyjne stanie się miejscem inicjującym zarówno badania, ale być może będzie także okazją dla Polaków mieszkających w Niemczech, ażeby współpracować z tym miejscem, przekazywać swoje materiały, żeby opowiadać o dziejach Polaków, że będzie to, krótko mówiąc, żywe miejsce - zaznaczył Ruchniewicz . Uważa on, że to może być nowym rozdziałem w dziejach Polaków w Niemczech, bo dzięki temu miejscu będą się stawać bardziej widoczni. Polski historyk jest przekonany, że centrum będzie nie tylko miejscem dokumentującym losy Polaków w Niemczech, ale stanie się też ważnym sygnałem „dla samych Niemców, że wśród nich żyli i żyją Polacy, i że warto się zajmować ich historią, ponieważ dokonali oni w przeszłości wielkich rzeczy".  Dyrektor Centrum im. Willy'ego Brandta chwali zaproponowane instrumenty realizacji projektu, które, jak sądzi, „mogą zainteresować przeciętnego Niemca” i zaciekawić także młodych ludzi.

Dieter Bingen ( z lewej) i Krzysztof RuchniewiczZdjęcie: DW

Niemcy otworzyli się na Polskę i Polaków w Niemczech

Placówka dokumentująca historię i kulturę Polaków w Niemczech powstaje w czasie sprzyjającym takiemu przedsięwzięciu, wskazuje dyrektor Niemieckiego Instytutu Kultury Polskiej w Darmsztadzie. Dieter Bingen wyjaśnia, że na wizerunek Polaków i wszystkiego, co polskie w Niemczech, jeszcze przed dwudziestu laty wpływała opinia Niemców o tym, co działo się za Odrą i Nysą. W sposobie postrzegania Polski przez Niemców nastąpiły jednak ogromne zmiany. Polska postrzegana jest, jako „nowoczesny, różnorodny, barwny kraj, w którego rozwoju cywilizacyjnym zachodzą rewolucyjne zmiany”, mówi niemiecki historyk i politolog. Przy tej okazji wskazuje na niezwykle pozytywne doniesienia w niemieckich środkach przekazu w czasie trwania ostanich Mistrzostw Europy w piłce nożnej. – To jest jednocześnie sygnał, że Niemcy otworzyli się na Polskę. A to znaczy, że wizerunek nowoczesnego i interesującego kraju sąsiada na Wschodzie i jego kultury spotęguje zainteresowanie Polakami w Niemczech, ich dawnymi i obecnymi losami - uważa Dieter Bingen. Dyrektor Deutsches Polen Institut obserwuje też, że badania nad Polską młodzi niemieccy naukowcy z różnych dziedzin coraz częściej uważają za „ niezwykle atrakcyjne i interesujące”.


Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek

Minderheitenneu

12:47

This browser does not support the video element.

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej