1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Homofobia w Niemczech: jeszcze dużo do zrobienia

24 września 2020

Równouprawnienie osób homoseksualnych to w Niemczech historia długiej i żmudnej walki. Pomimo ustawowych rozwiązań nadal pokutują uprzedzenia i dochodzi do dyskryminacji.

Symbolbild Homosexualität
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/F. von Erichsen

Wywiadem w gazecie „Bild” kilka dni temu kandydat na przewodniczącego CDU Friedrich Merz wywołał zaskoczenie, także w szeregach własnej partii. Merz został spytany, czy miałby jakieś zastrzeżenia, gdyby homoseksualista został kanclerzem Niemiec. „Nie” – odpowiedział, ale potem dodał: „Sprawa orientacji seksualnej nie powinna interesować opinii publicznej. Jak długo odbywa się to w ramach ustawowych i nie dotyczy dzieci – dla mnie w tym miejscu przebiega absolutna granica – nie jest to tematem do publicznej dyskusji”.

Krytycy pytali, dlaczego były szef frakcji CDU ma skojarzenia z ochroną dzieci i możliwym łamaniem prawa, myśląc o homoseksualistach. To pytanie zadał sobie nie tylko minister zdrowia Jens Spahn, który sam jest homoseksualistą.

Jak się żyje osobom LGBT w Europie?

02:42

This browser does not support the video element.

Kary do 1969

Uprzedzenia wobec osób nieheteronormatywnych mają w RFN długą tradycję. Do roku 1969 obowiązywała w Niemczech ustawa penalizująca homoseksualizm, pochodząca jeszcze z czasów cesarstwa, a zaostrzona w czasach nazizmu. Paragraf 175 kodeksu karnego przewidywał karę więzienia. W 1957 roku Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał to za obowiązującą normę prawną. Także NRD włączyła ją do swojego systemu prawnego.

Na Zachodzie zmiany zaczęły się powoli dokonywać wraz z pojawieniem się protestów w 1968 roku. W 1992 roku odbyła się w Niemczech „Akcja Urząd Stanu Cywilnego”, podczas której 250 par gejów i lesbijek przyszło do urzędów w całym kraju z wnioskiem o udzielenie ślubu. Jednak dopiero w lutym 2001 pary homoseksualne dostały takie same prawa jak związki heteroseksualne.

Friedrich Merz (l.) i Jens Spahn, koledzy partyjni i konkurenciZdjęcie: picture-alliance/AP Photo/J. Meyer

Coming out polityków

W 2017 roku doszło do historycznego głosowania w Bundestagu „Małżeństwo dla wszystkich”. Konserwatywni politycy bronili się do końca, 225 z 309 posłów CDU zagłosowało przeciwko ustawie. Przed głosowaniem kanclerz Angela Merkel opowiedziała się za pozostawieniem każdemu posłowi wolnego wyboru co do decyzji.

Oprócz zmian ustawowych, ważne były deklaracje polityków, którzy decydowali się na „coming out”. „Jestem gejem, i dobrze!” – oświadczył na wiecu swojej partii berliński polityk SPD Klaus Wowereit w 2001 roku. Ze swojej orientacji nie robili też tajemnicy burmistrz Hamburga Ole von Beust (CDU) i minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle (FDP). Ich postawa przyczyniła się do wzrostu ogólnej akceptacji i tolerancji.

W Niemczech nadal dochodzi do dyskryminacji homoseksualistów Zdjęcie: picture-alliance/empics/J. Brady

Dyskryminacja nadal ma miejsce

W debacie publicznej w Niemczech  wiele osiągnięto w tej dziedzinie. Wypowiedź Friedricha Merza tym bardziej jawi się jak z innej epoki. W wielu dziedzinach nadal jednak nie brak przykładów dyskryminacji. Z raportu Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych (DIW) i uniwersytetu w Bielefeld wynika, że 30 procent osób homoseksualnych nadal odczuwa dyskryminację w miejscu pracy, w przypadku osób transpłciowych to 40 procent. Jedna trzecia osób przemilcza swoją orientację wobec kolegów.

Minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer zamierza przedłożyć ustawę, która zagwarantuje odszkodowania za prześladowanie na tle orientacji seksualnej dla żołnierzy Bundeswehry. Takie prześladowania odbywały się systematycznie w latach 1955-2000, wynika z najnowszego raportu niemieckiego MON.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>