Członkowie NPD mają na swoim koncie ciężkie przestępstwa
20 grudnia 2013NPD obraca się w środowisku o nadprzeciętnie wysokim stopniu przestępczości, głosi nieopublikowany dotąd wniosek o zakaz działalności NPD złożony na początku grudnia w Federalnym Trybunale Konstytucyjnym przez Bundesrat (przedstawicielstwo niemieckich krajów federalnych). Skala czynów dokonanych przez członków tej skrajnie prawicowej partii sięga od przestępstw na tle propagandowym, poprzez naruszenie spokoju publicznego, naruszenie spokoju zmarłych, wywieranie przymusu i stosowanie gróźb, po najczęściej występujące akty przemocy.
Przestępcy w zarządzie partii
Według informacji „Berliner Zeitung”, ponad jedna trzecia członków zarządu NPD co najmniej raz miała do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. Funkcjonariusze partii albo zostali już skazani, albo toczą się wobec nich postępowania karne. Wobec jednej czwartej skazanych z tej grupy wyroki opiewały na grzywny lub kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. 6,8 procent skazanych odbywało lub odbywa kary więzienia bez zawieszenia.
Holger Apfel, który 19 grudnia, jak podał, ze względów zdrowotnych ustąpił ze stanowiska przewodniczącego partii, odpowiadał w 2010 roku za użycie sformułowań „antyczłowiek” i „przemysł Holokaustu”. Jego zastępca Udo Pastörs, jeden z pretendujących do przejęcia schedy po Apfelu, ma na swoim koncie wyrok za oszczerstwo. Wiceprzewodniczący NPD Karl Richter został skazany za posługiwanie się hitlerowskim pozdrowieniem. Członek zarządu partii w Bawarii odbywał karę więzenia za uszkodzenie ciała.
Ideologicznie na równi z NSDAP
Wiosek Bundesratu o delegalizację NPD złożony w Federalnym Trybunale Konstytucyjnym zawiera szereg cytatów z przemówień wygłoszonych przez funkcjonariuszy partii, które dowodzą, że ideologia NPD jest porównywalna z ideologią nazistowskiej NSDAP.
O zakaz działalności Narodowodemokratycznej Partia Niemiec (NPD) niemieckie kraje federalne ubiegały się już w 2003 roku. Trybunał Konstytucyjny odrzucił jednak wówczas wniosek. Głównym powodem odmowy była działalność w partii tajnych współpracowników niemieckich służb bezpieczeństwa.
Podejrzenie o sprzeniewierzenie pieniędzy podatników
Tymczasem, jak podał portal SPIEGEL-online, Udo Pastörs, szef NPD w parlamencie Meklemburgii-Pomorza Przedniego, który ma apetyt na przewodnictwo partii, jest konfrontowany z nowym problemem. Krajowa Izba Obrachunkowa w Schwerinie zarzuca NPD Mecklemburgii, że sprzeniewierzyła pieniądze podatników. Chodzi o blisko 80 tys. euro, które partia nieprawnie wypłaciła jako pensję swojemu rzekomemu współpracownikowi, Marko Muellerowi. Suma ta pochodzi z funduszu partii, która tak jak wszystkie partie w Niemczech, jest ustawowo finansowana z pieniędzy podatników. Na NPD przypada około 1,2 mln euro rocznie.
Rewidenci Izby Obrachunkowej mają wątpliwości co do tego, że Mueller rzeczywiście pracował na rzecz NPD, przynajmniej od końca 2011 do początków 2013 roku. W tym czasie otrzymywał z NPD pensję, nie miał jednak nawet karty magnetycznej umożliwiającej wejście do parlamentu Meklemburgii. NPD nie przedłożyło też rewidentom odpowiednich rachunków. Smaczku dodaje sprawie okoliczność, że Marko Mueller jest bratem posła do parlamentu Meklemburgii z ramienia NPD Tino Muellera.
Podejrzenie o nieprawidłowości w prowadzeniu finansów partii ciąży też na NPD w Turyngii. Badanie komisji śledczej ds. działalności neonazistowskiej bojówki NSU w Turyngii wykazało, że w 2007 roku NPD dość swobodnie poczynało sobie ze swoimi finansami. Do organów ścigania trafiło już zawiadomienie o przestępstwie, zarzut dotyczy nielegalnego finansowania partii.
DPA, tagesschau.de / Elżbieta Stasik
red. odp.: Bartosz Dudek