Imigranci – sposób na kryzys demograficzny
2 lipca 2012W roku 1964 urodziło się w Niemczech prawie 1, 4 miliona noworodków. Od tamtej pory wskaźnik urodzeń stale spada, pogłębiając regres demograficzny. W 2011 roku Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden zanotował ponad dwuprocentowy spadek wskaźnika urodzeń - na świat przyszło jedynie 663 tys. dzieci. To o 15 tys. mniej niż w roku poprzednim.
Szczególnie niepokojący jest fakt, że w Niemczech od 1972 roku nie zdarzyło się, żeby liczba narodzin przewyższyła liczbę zgonów. Także w ubiegłym roku różnica między nimi uległa dalszemu powiększeniu. Wprawdzie wskaźnik zgonów zmalał o 0,7 procent, ale nie był to spadek tak znaczący, jak w przypadku wskaźnika urodzeń.
Imigranci – sposobem na kryzys demograficzny
- Pomimo regresu demograficznego, liczba mieszkańców Niemiec wzrosła w ubiegłym roku o prawie 100 tys. – przyznaje ekspert z Federalnego Urzędu Statystycznego, Reinhold Zahn.
Tak znaczny wzrost liczby ludności możliwy był jedynie dzięki napływowi imigrantów. W zeszłym roku saldo migracji wyniosło aż 279 tys. To najwyższy wynik od 10 lat.
Kryzys demograficzny nadal jest problemem
Według danych statystyków napływ imigrantów nie pomoże jednak w odmienieniu niepokojącego trendu. Obecny spadek liczby urodzeń ma bowiem konsekwencje dla przyszłych pokoleń. Im mniej dzieci przyjdzie na świat, tym mniej matek będzie w kolejnych rocznikach. A jeśli obecnie urodzone dziewczynki dorosną i, podobnie jak ich mamy, będą miały średnio mniej niż 2,1 dzieci, liczba urodzeń nadal będzie nieuchronnie malała. Oznacza to, że w 2050 roku z obecnych 81,8 mln mieszkańców Niemiec, może pozostać jedynie 70 mln.
Rezygnacja z rodziny?
Niemcy nie tylko mają coraz mniej dzieci, ale rzadziej zawierają też związki małżeńskie. W 2011 roku liczba ślubów wyniosła jedynie 378 tys. To o 1,1 procent mniej w stosunku do roku poprzedniego.
tagesschau.de / Martyna Ziemba
red.odp.: Andrzej Pawlak