1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Incydent na Morzu Azowskim. Niemcy wzywają do deeskalacji

26 listopada 2018

Szef niemieckiej dyplomacji wyraził zaniepokojenie eskalacją napięcia między Ukrainą i Rosją. Kijów rozważa wprowadzenie stanu wojennego.

Okręt blokuje Cieśninę Kerczeńską
Okręt blokuje Cieśninę Kerczeńską Zdjęcie: Imago/ITAR-TASS/A. Pavlishak

Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas wezwał do natychmiastowej deeskalacji konfliktu między Rosją a Ukrainą. – Rozwój wydarzeń na Morzu Azowskim jest bardzo niepokojący. Nie można zaakceptować istnienia tam rosyjskiej blokady – powiedział Maas. Polityk wezwał obie strony do deeskalacji. – Mam nadzieję, że to wezwanie, płynące zapewne nie tylko z Niemiec, znajdzie posłuch – dodał. Rzecznik rządu Niemiec Steffen Seibert powiedział, że Berlin będzie z duża uwagą obserwował rozwój sytuacji, zaapelował też o zwolnienie zatrzymanych jednostek i marynarzy. – Są poważne wątpliwości co do zasadności użycia siły - zaznaczył. Seibert dodał, że Niemcy wspierają suwerenność i terytorialną integralność Ukrainy. 

Rosyjska straż przybrzeżna zablokowała wcześniej ukraińskim jednostkom przejście przez Cieśninę Kerczeńską taranując przy tym jeden z okrętów. Trzy ukraińskie jednostki zostały zajęte, kilka osób zostało rannych. Pojawiają się informacje, że Rosjanie otworzyli ogień. Rosyjski wywiad FSB tłumaczył postępowanie straży rzekomym naruszeniem przez Ukrainę rosyjskiej granicy. Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji zarzuciło Ukrainie celowe doprowadzenie do kolizji dwóch jednostek. Zdaniem Moskwy incydent jest ukraińską prowokacją. 

Ukraina rozważa ogłoszenie stanu wojennego

Z powodu incydentu parlament Ukrainy może ogłosić stan wojenny. – Rosja nie może tak po prostu strzelać do naszych okrętów – powiedział prezydent Petro Poroszenko. Ukraiński przywódca zabrał głos po kryzysowym posiedzeniu Narodowej Rady Bezpieczeństwa w Kijowie. Skierowała ona do parlamentu prośbę o wprowadzenie 60 dni stanu wojennego. Poroszenko zastrzegł, że jego ewentualne ogłoszenie nie będzie oznaczać podejmowania przez Ukrainę operacji ofensywnych. – Chodzi wyłącznie o obronę naszego terytorium i bezpieczeństwo naszych obywateli – powiedział. Jak dodał, nic nie zmieni się także na linii frontu na wschodzie Ukrainy. Poroszenko ogłosił też stan gotowości dla rezerwistów, co nie oznacza jeszcze mobilizacji.

Prezydent Ukrainy Petro PoroszenkoZdjęcie: Reuters/Ukrainian Presidential Press Service/M. Markiv

„To jest wojna z Rosją”

Inni ukraińscy politycy sięgają po ostrzejszy język. Minister spraw zagranicznych Pawlo Klimkin napisał na Twitterze, że wczorajszy atak jest wyzwaniem nie tylko dla Ukrainy, ale i całego cywilizowanego świata. W wywiadzie dla gazety „Bild” Klimkin stwierdził, że to „akt agresji przeciwko Ukrainie na neutralnych wodach Morza Czarnego”. Klimkin wezwał zachodnich sojuszników, by przeciwstawili się rosyjskiej agresji. Także przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Ołeksandr Turczynow powiedział, że wydarzenia na Morzu Azowskim można zakwalifikować jako akt militarnej agresji.

 

szym (dpa/rtr/afp)