Intratny biznes na wynajmie kwater dla imigrantów
2 września 2015Minister spraw wewnętrznych RFN szacuje, że w tym roku o azyl w Niemczech będzie ubiegać się ok. 800 tys. imigrantów. Zakwaterowanie uchodźców masowo przybywających do Niemiec i opieka nad nimi stały się w Niemczech opłacalnym biznesem. Prywatne firmy od dawna oferują takie usługi, są jednak pod baczną obserwacją. Do nich należy m.in. prywatny usługodawca European Homecar z Essen. Firma ta uchodzi za lidera na rynku wynajmu lokali dla osób ubiegających się w Niemczech o azyl. European Homecar poinformowało, że w 50 obiektach udostępnia miejsce dla 5 tys. takich osób. Dochody przedsiębiorstwa rosną wraz z napływem imigrantów. W latach 2013-2013 wzrosły o 73 proc. do 16,7 mln euro. Aktualne dane liczbowe jednak nie są znane, firma ich nie podaje do wiadomości.
O publicznych przetargach dla prywatnych usługodawców oferujących kwatery dla uchodźców informuje unijny portal internetowy TED. Analiza zamówień nasuwa wniosek, że dopłaty unijne najczęściej otrzymują ci usługodawcy, którzy złożą najtańszą ofertę.
Instytucje państwowe zajmujące się rozmieszczaniem imigrantów załatwiają obecnie sprawy wynajmu obiektów lokalowych szybciej, z pominięciem sztywnych procedur przetargowych, najczęściej obdzwaniając prywatne firmy oferujące kwatery. Uzasadnia się to „pilną koniecznością”.
Zamówienie wartości 3 mln euro otrzymała np. firma Human-Care z Bremy. Także w Wolfsburgu przedsiębiorstwo to dostało na początku roku zlecenie wartości 300 tys. euro na opiekę nad ośrodkiem dla uchodźców kwaterowanych w kontenerach mieszkalnych.
Holger Wollesen, prezes Human-Care z naciskiem podkreśla, że jego firma w żadnym wypadku nie wykorzystuje aktualnego kryzysu wokół uchodźców, lecz oferuje „swe długoletnie doświadczenia” w zakresie „opieki na wysokim poziomie” w „dobrze wyposażonych obiektach mieszkalnych”.
Prywatne oferty - nadzieja na szybkie zyski
Oprócz profesjonalnych usługodawców w zakresie zakwaterowania uchodźców i opieki nad nimi, na rynku pojawiły się firmy, które zwietrzyły interes w oferowaniu miejsc dla osób ubiegających się o azyl i bez skrupułów wykorzystują tę sytuację. Niedawno, kanał telewizyjny NDRinfo informował o pośredniku nieruchomościami Elmshorn (Szlezwik-Holsztyn), który urzędowi ds. opieki społecznej zaoferował kwatery dla uchodźców w bloku mieszkalnym za dzienną stawkę w wysokości 23,90 euro - w skali miesiąca wielokrotnie wyższą od przyjętej ceny najmu.
W Duisburgu istnieje inny problem. Przedsiębiorcze osoby skupują za bezcen opuszczone nieruchomości i wynajmują za horrendalne czynsze imigrantom. Kanclerz Angela Merkel zapowiedziała w czasie wizyty w duisburskiej dzielnicy Markxloh, gdzie występuje ten problem, podjęcie środków przeciwko podejrzanym praktykom i usunięcie braków legislacyjnych.
Eksperci tacy jak prywatny inwestor z Frankonii Markus Gildner jednak twierdzą, że wynajmowanie kwater dla uchodźców nie jest biznesem dla początkujących. A mówi to z własnego doświadczenia. Wprawdzie 30 euro za dzień zakwaterowania jednego imigranta wydaje się być atrakcyjne dla potencjalnych usługodawców, ale ryzyko finansowe opieki nad uchodźcami jest spore. Po odpisaniu wydatków na zużycie energii, za naprawy i podatki, niewiele pozostaje, chyba że ktoś specjalizuje się w zakresie wynajmu takich kwater. Takich specjalistycznych firm jest jednak mało, zaznacza Gildner. W ub. roku niemiecki inwestor powołał do życia inicjatywę „The Peoples Projekt“. Jego zamysłem jest wybudowanie niedrogich domów szeregowych dla uchodźców, żeby nie umieszczać ich w opuszczonych i zaniedbanych obiektach. Miało to również wpłynąć pozytywnie na integrację cudzoziemców w społeczeństwie. Obiekty mogłyby być później dalej wykorzystywane. W maju rozpoczęto w Bawarii w ramach programu pilotażowego budowę kilku domów, które mają pomieścić 60 uchodźców czekających na azyl.
Czynsze w górę w Berlinie
Wg informacji berlińskiego Urzędu Zdrowia i Spraw Społecznych, miasto wydaje 50 euro dziennie na zakwaterowanie jednego uchodźcy – na przykład w hotelu, w lokalu zastępczym lub w jakimś innym miejscu. Z tego powodu w stołecznym Berlinie rosną czynsze za wynajęcie pokoju. Tymczasem dla niektórych firm wynajmowanie kwater dla uchodźców stało się bardziej intratnym interesem od wynajmu lokali bezdomnym, za co kasują jedynie 25 euro za dzień.
Zaniedbania w budownictwie komunalnym
Organizacja pozarządowa opiekująca się uchodźcami Pro Azyl krytycznie ocenia działalność prywatnych firm oferujących kwatery dla imigrantów. W jej opinii, robią one dobre interesy, nie zważając na przepisy kodeksu budowlanego czy zasady higieny. Organizacja wskazuje też na zaniedbania niemieckiego rządu, który, w jej opinii, nie zadbał o budowę dostatecznej ilości lokali kwaterunkowych. Jeśli będą powstawać teraz z myślą o uchodźcach, powinny być tak budowane, aby mogły z nich później korzystać osoby najbardziej potrzebujące. Do tego czasu komuny są skazane na prywatnych usługodawców i mają słabszą pozycję, uważa rzecznik Pro Asyl Bernd Mesovic.
dpa /Barbara Cöllen