Sikorski w Monachium
2 lutego 2012DW-WORLD.DE: Rok 2012 stoi w obliczu wielkich wyzwań w polityce bezpieczeństwa. Jakie tematy podejmie konferencja?
Wolfgang Ischinger: Dostrzegam rozliczne sytuacje, którym musimy przyjrzeć się w Monachium. Rozpocznę od sytuacji w świecie arabskim...
Jakie inne tematy odegrają ważną rolę?
Innym ważnym tematem są globalne przesunięcia centrów władzy, które wynikają z ustalenia nowych priorytetów w amerykańskiej polityce zagranicznej i na polu bezpieczeństwa w basenie Pacyfiku i konsekwencje tegoż dla polityki europejskiej...
Kto wchodzi w skład delegacji USA?
(...) Mogę jedynie stwierdzić, że delegacja ta w niczym nie będzie ustępować amerykańskim delegacjom z ostatnich lat. (...) Także sekretarz generalny NATO, Rasmussen, znajduje się na liście gości.
Czy w Monachium rozmawiać się będzie o wpływie kryzysu finansowego na politykę obronności?
Oczywiście. Przecież wynikające stąd trudności nie omijają budżetów na obronę, z USA włącznie.
Czy to nie kryje w sobie szansy silniejszego powiązania wysiłków Europejczyków na rzecz obrony?
W rzeczy samej...
Nowa amerykańska polityka w basenie Pacyfiku wystraszyła Pekin. (...) Czy konferencja w Monachium postrzega się w roli architekta pomostu między Chinami a USA?
To byłoby zadzieraniem nosa. Ale w obliczu szybkiego rozwoju amerykańskiej polityki wobec Azji chcemy postarać się o to, by Europa nie została sama na peronie.
Do szczególnych zadań konferencji należy, co stanowi już niemal tradycję, budowa wspólnej architektury bezpieczeństwa z Rosją. A od ratyfikacji układu Start w ub. r. nie zdarzyło się raczej nic pozytywnego.
Tak. Podzielam obawy wielu ekspertów, że rozmowy między USA, NATO i Rosją nt budowy wspólnego systemu antyrakietowego ugrzęzły w martwym punkcie.
Czy rola kierownicza Niemiec w rozwiązywaniu kryzysu finansowego w Europie to także temat dla konferencji?
Wielu moich gości zza morza, z Chin, Japonii, USA czy Brazylii, ma nadzieję na uzyskanie odpowiedzi na pytanie, jak Niemcy podchodzą do sytuacji, jaka wytworzyła się w Europie. (...) Na ten temat zaraz na początku będziemy prowadzić w Monachium debatę, do której zaprosiłem polskiego ministra spraw zagranicznych, Sikorskiego. On to w grudniu, w Berlinie, wygłosił przemówienie, które wywołało wielkie wrażenie, a którego to centralna teza brzmiała: „jako polski minister spraw zagranicznych bardziej obawiam się bezczynności Niemiec niż wiodącej roli Niemiec“. Uważam to za sensację, mając przed oczyma polsko-niemiecką historię minionego stulecia. Radosław Sikorski będzie dyskutował na ten temat między innymi z ministrem obrony, Thomasem de Maizière, kierownikiem klubu SPD w Bundestagu, Frankiem-Walterem Steinmeierem i szefem Banku Światowego, Robertem Zoellickiem.
W przeszłości przywiązywał Pan wielką wagę do dialogu z krytykami konferencji. Czy przyniosło to konkretne wyniki?
Powtarzam raz jeszcze wolę prowadzenia szerokiego dialogu. Oczywiście można dyskutować o tym, czy na porządku dziennym konferencji nie powinny znaleźć się inne tematy od tych, które wybrałem. Odrzucam jednak moim zdaniem całkowicie bezzasadny i bezczelny zarzut, jakoby w Monachium spotykała się koalicja podżegaczy wojennych. W moim gronie uczestników (i mówców) mam nie tylko szefa Human Rights Watch, lecz także międzynarodowego prezesa Greenpeace. Tym razem zaoferowałem grupom krytyków zgoła cztery miejsca w charakterze obserwatorów, by nikt nie powiedział, że obradujemy za zamkniętymi drzwiami, co wymyka się ocenie.
Wolfgang Ischinger od 2008 prowadzi Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa. Niemiecki dyplomata był w latach 2001- 2006 ambasadorem w USA, a następnie w Wielkiej Brytanii. Przed podjęciem misji zagranicznej był sekretarzem stanu w MSZ. W 1995 walnie przyczynił się do zawarcia układu pokojowego w Dayton dla Bośni i Hercegowiny. Munich Security Conference rozpoczyna się w piątek (02.02.2012) w Monachium.
Wywiad przeprowadził Daniel Scheschkewitz, wybór i tłumaczenie Andrzej Paprzyca
red. odp. Iwona D. Metzner