1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Jak świętują Boże Narodzenie bliscy sąsiedzi Polski

24 grudnia 2019

Autorzy naszej redakcji rozejrzeli się po Europie i opisali to, co im bliskie.

Na Gwiazdkę z radością czekają przede wszystkim dzieci
Na Gwiazdkę z radością czekają przede wszystkim dzieciZdjęcie: Fotolia/famveldman

 

Niemcy

Tradycyjne danie na niemiecką Wigilię: sałatka kartoflana i parówkiZdjęcie: imago

Dla niejednego Polaka Wigilia w Niemczech może być nie lada wyzwaniem. Kiedy pytam mojego męża, który jest Niemcem, co pojawiało się na jego rodzinnym wigilijnym stole, najpierw ciężko wzdycha, a potem sięga głęboko do pamięci, jakby odgrzebywał najtajniejsze rodzinne tajemnice. Zdradza, że raz była to sałatka ziemniaczana (Kartoffelsalat) i kiełbaski, raz fondue (potrawa przygotowywana z rozpuszczonego sera i wina), raz karp. Kulinarna tradycja wigilijna różni się jednak w zależności od regionu Niemiec, przy czym generalnie można pokusić się o stwierdzenie, że nie jest ona tak ugruntowana, jak w Polsce.

W następne świąteczne dni na niemieckich stołach bardzo często pojawia się pieczona gęś, nierzadko polskiego chowu; polnische Weihnachtsgans to utarte pojęcie, synonim świątecznego menu.

Podobny jak w Polsce jest natomiast przedświąteczny szał zakupowy. Prezenty w Niemczech przynosi na południu kraju Christkind, czyli Dzieciątko, a w większości regionów Weihnachtsmann (nie mylić z Nikolaus), który wprawdzie wyglądem bardzo przypomina św. Mikołaja, ale w rzeczywistości jest symbolem tego, że wieczór wigilijny dla wielu Niemców nie jest już ściśle związany z kościelną tradycją. Często w rolę Weihnachtsmanna wcielają się studenci bądź też pracownicy specjalnych agencji, zajmujących się „wynajmowaniem” tych legendarnych postaci. Kto w porę o to nie zadba, musi radzić sobie sam. Co roku niemieckie media donoszą o braku chętnych do roznoszenia prezentów. Chętnych do ich przyjmowania - jak wszędzie - nie brakuje.

(Magdalena Gwóźdź-Pallokat)

Czechy

Na stole czeskiej rodziny pojawia się smażony karpZdjęcie: picture-alliance/dpa/I. Zehl

Czesi to najbardziej zeświecczony naród Europy. W spisie powszechnym z 2011 roku jedynie 21 procent z nich zadeklarowało, że są wierzący. Ale gdy przychodzą Vánoce, 60 procent Czechów kojarzy je według agencji Median z narodzeniem Boga.

Kiedy jednak skończy się szał zakupów, jeżiszek złoży dárky pod stromkem (prezenty pod choinką), veczerze jest zjedzona, a prezenty rozpakowane, co trzecia Czeszka i co trzeci Czech idą do kościoła. Czyli także niewierzący. Tak przynajmniej twierdziła kilka lat temu gazeta „Lidové noviny”.

Ale święta obchodzą prawie wszyscy. Ich najważniejszym symbolem jest dla Czechów stromek, potem jeżiszek i dárky, wreszcie smażony kapr (karp), obecny na co drugim stole. A tak naprawdę to powinien być nim jeszcze bramborový salát – sałatka ziemniaczana – bo na sztiedrý veczer (wigilię) jest w niemal każdym domu.

Kobietom z Vánocami kojarzy się jeszcze bajka Bożeny Niemcovej „Trzy orzeszki dla Kopciuszka”, a mężczyznom przedświąteczny stres i świąteczne przejedzenie. O alkoholu nie wspominają pewnie dlatego, że w sprawach oczywistych szkoda sobie strzępić język.

(Aureliusz M. Pędziwol)

Słowacja:

Słowacka tradycja wigilijna: zupa z kapustąZdjęcie: Imago Images/Panthermedia

Na Słowacji prezenty na Vianoce przynosi jeżiszko, zwane w zachodniej części kraju także kriskindlem, i składa je najczęściej pod sztuczną choinką. Bo tylko w co piątym domu stoi prawdziwy świerk lub jodła, co może dziwić w kraju, w który lasy pokrywają niemal połowę powierzchni.

Na sztedry veczer króluje na słowackich stołach kapustnica, czyli kapuśniak. Jest równie popularna, jak sztuczna choinka. Tak samo często spożywany jest zemiakový szalát, najczęściej jako dodatek do kapra lub innej ryby, ale wcale nierzadko też do kotleta.

W sumie Boże Narodzenie kosztuje Słowaków przeciętnie 400 euro na rodzinę, z czego połowa idzie na prezenty – wyliczyła niedawno agencja Focus. A kiedy w portfelach robi się pusto, rośnie zainteresowanie chwilówkami. W mediach nie brak więc ostrzeżeń, że takie pożyczki mogą po świętach kosztować bardzo drogo. A wielkie sieci handlowe doradzają, jak kupić taniej: nie kupować w sklepach firmowych, tylko przyjść do nich.

(Aureliusz M. Pędziwol)

Węgry

Węgry: na Wigilię zupa fasolowa powinna być postna, w odróżnieniu od tej w wersji z mięsemZdjęcie: Imago Images/Panthermedia

Tradycyjna wigilia na Węgrzech jest skromna, prawie postna – zupa fasolowa bez mięsa czy mleka albo zupa rybna z papryką, ew. kapuśniak lub pieczona ryba. Na deser koniecznie beigli – drożdżowa strucla orzechowa lub makowa, pod obrusem ziarnka soczewicy, symbol dostatku. Do stołu zasiada najbliższa rodzina, po zmroku. Przedtem stroi się choinkę, a po kolacji prezenty – przynosi je nie Św. Mikołaj a Jezusek – i ewentualnie pasterka. Spotkanie w szerokim kręgu rodziny i przyjaciół, i obżerka, to pierwszy dzień świąt. Do wyboru: rosół z indyka, indyk faszerowany kasztanami, gołąbki, głowizna w galarecie albo i pieczony prosiak, i oczywiście węgierskie brandy – palinka i wino.

Świątecznych kilogramów Węgrzy najchętniej pozbywają się uprawiając sport narodowy – jazdę na łyżwach. Pod rządami Fideszu na lodowiska brakuje pieniędzy i na tych, które przetrwały, bywa tłoczno. Ale Węgrzy sobie radzą – nincs probléma, znakomicie opanowali sztukę jazdy gęsiego. Békés karácsonyt!

(Elżbieta Stasik)

Szwecja

Szwedzki świąteczny stół Julbord Zdjęcie: picture-alliance/C. Ehlers

Święta Bożego Narodzenia mają w Szwecji wyjątkowo komercyjny charakter. Pierwsze oznaki zbliżających się Świąt pojawiają się w Ikea i innych galeriach handlowych. Szwedzki stół nazywa się wtedy bożonarodzeniowym. Julbord  to zestaw tradycyjnych potraw, jednak pojawiający się również przy okazji innych świat. Na stole królują między innymi klopsiki mięsne, szynka czy zapiekanka ziemniaczana, popijane najczęściej Julmust, czyli gazowanym, bezalkoholowym piwem korzennym.

Kolacje świąteczne organizowane są przez lokalne restauracje już dwa miesiące przed wigilią, i podobno  pierwszy Julbord smakuje najlepiej.

Właściwie chyba nigdy nie słyszałam od Szweda o głębszym, duchowym wymiarze Świąt Bożego Narodzenia. Mimo to Boże Narodzenie w Szwecji ma swoje tradycyjne "smaczki".

Julskyltning czyli Christmas Windows to pierwsza niedziela adwentu to przedświąteczna niedziela handlowa, ale oglądana przez szybę. Tradycyjnie sklepy tego dnia były zamknięte, a Szwedzi oglądali propozycje prezentów na wystawach, traktując to jako formę świątecznych inspiracji. Dzisiaj idzie się po prostu tego dnia na kiermasz świąteczny.

To dzień, w którym zapala się też lampki w oknach, na znak dawnej tradycji, kiedy to świece ogrzewały zimne powietrze bijące od szyb. Choinkę w Szewcji stawia się późno, około 22 grudnia i trzyma ją w domach do 13 stycznia, do Knutsdagen — tego dnia tradycyjnie tańczy się dookoła choinki. 

Julafton — Wigilia zaczyna się już od lanczu. Uroczystej kolacji, co trudne do wyobrażenia, po prostu nie ma. Za to od 1960 r. w każdą wigilię Bożego Narodzenia o godzinie 15:00 Szwedzi oglądają Kalle Anka (disneyowski Kaczor Donald) Przed telewizorem zasiada cała rodzina, spokojna, bo już wcześniej wspólnie zrobiła Pepparkakshus — domek z piernika, bo tak nakazuje tradycja. 

Mellandagar — dni między Świętami a Nowym Rokiem to czas na kupowanie prezentów! To nie pomyłka  kalendarzu, lecz czysta kalkulacja  wtedy to ceny idą ostro w dół, ku uciesze oszczędnych i racjonalnych Szwedów. 

(Agnieszka Rycicka)

Rosja

Przedświąteczny nastrój w moskiewskim GUMieZdjęcie: picture-alliance/dpa/Tass/S. Bobylev

Boże Narodzenie w Rosji - zgodnie z kalendarzem juliańskim, według którego żyje rosyjski Kościół prawosławny - obchodzone jest w tydzień po Nowym Roku.

Obchody Bożego Narodzenia rozpoczyna Soczelnik, czyli wieczerza wigilijna. Na stole obowiązkowo powinno się znaleźć 12 postnych dań. Tradycyjnie są to kasze, grzyby, sałatki warzywne, ciasta i pierniki. Głównym daniem wigilijnym jest jednak kutia, którą przygotowuje się z ziaren pszenicy, miodu, kaszy, maku lub orzechów. Na wigilijnym stole nie powinno też zabraknąć prosfory, czyli poświęconego chleba ofiarnego, oraz kompotu z suszu. Natomiast głównym daniem świątecznego obiadu jest zwykle gęś z jabłkami.

Większość Rosjan wita Nowy Rok w gronie rodziny lub przyjaciół, przy choince i suto zastawionym stole. Właśnie wtedy nasi wschodni sąsiedzi składają sobie życzenia i obdarowują się prezentami. Dzieciom podarunki - najczęściej są to zabawki i słodycze - tradycyjnie przynoszą Dziadek Mróz i Śnieżynka.

(wg książki.wp.pl/ma)

Białoruś

6 stycznia rozpoczynają się w cerkwii w Mińsku obchody świąt Bożego NarodzeniaZdjęcie: Reuters/V. Fedosenko

Także na Białorusi dopiero 6 stycznia wierni obrządku prawosławnego spożywają uroczystą wieczerzę wigilijną. Rozpoczynają w ten sposób obchody świąt Bożego Narodzenia, tu zwane Kaliadami. Świętowanie narodzenia Pańskiego potrwa do 19 stycznia, do dnia Chrztu Pańskiego.

Wigilijna wieczerza rozpoczyna się od podzielenia się prosforą. W nocy z 6 na 7 stycznia wierni uczestniczą w kilkugodzinnych liturgiach, które są odpowiednikiem pasterki w Kościele katolickim. Po nocnych nabożeństwach spotykają się w rodzinnym gronie. W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia grupy młodzieży prawosławnej zaczną kolędować niosąc gwiazdę. Na Białorusi, w odróżnieniu od tradycji panujących w innych państwach na Wschodzie, przebiega ona wstrzemięźliwie i spokojnie. Zgodnie z tradycją, po wieczerzy niesprzątnięty stół zostawia się do rana, a sianem spod obrusa karmi się zwierzęta domowe – konie i bydło.

(kresy24/ma)

Ukraina 

Tradycyjna kutiaZdjęcie: Fotolia/ulyanakhorunzha

Zgodnie z tradycją, Ukraińcy prawosławni zasiadają do wigilijnej wieczerzy wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdy na wieczornym niebie. Ukraińska wieczerza wigilijna przypomina polską wieczerzę: jest choinka, są prezenty świąteczne, a także dwanaście wigilijnych potraw, lecz jak w obrządku wschodnim, dzień ten przypada w roku 2020 6 stycznia.

Nie wszyscy chrześcijanie na Ukrainie obchodzą jednak Boże Narodzenie według starego stylu. W zachodniej części Ukrainy, a szczególnie w takich miastach jak Lwów, Stanisławów czy Łuck, gdzie mieszkają  duże grupy rzymskich katolików, wierni obchodzą Święta Bożego Narodzenia na Ukrainie według nowego stylu, czyli takiego samego kalendarza, co wierni w Polsce.

Także tu uczestnicy wigilii dzielą się prosforą, a na stole pojawiają się podobne potrawy jak w Rosji i na Białorusi.

Według ukraińskiej tradycji każde danie z wigilijnego stołu musi zostać choć raz spróbowane. Nie powinno się także w trakcie świąt zakładać starej odzieży, ponieważ uważa się to za przynoszące biedę i pecha na Nowy Rok.

Post trwa do Wigilii, dlatego wszystkie dwanaście potraw musi być postnych. W dniu wieczerzy wigilijnej Ukraińcy nie jedzą śniadania i obiadu. Wigilia rozpoczyna się wspólną modlitwą przy stole i odśpiewaniem troparionu (poetycki śpiew liturgiczny w Kościele wschodnim) Narodzenia Pańskiego. Następnie czyta się fragment Ewangelii o Narodzeniu Pańskim. Po wspólnej modlitwie rodzina zasiada do wigilijnego stołu i oczekuje na pierwszą potrawę - kutię. Potem na stole pojawiają się zuipy: rybna, barszcz, kapuśniak, pierożki, ryby w galarecie i śledzie, kotlety z kaszy gryczanej i placki ziemniaczane i grzyby. 

(wg Caritas/ma)